tag:blogger.com,1999:blog-62224835097721156562024-03-05T05:02:31.460+01:00My CookBook.MyCookbookhttp://www.blogger.com/profile/03227509971281796740noreply@blogger.comBlogger72125tag:blogger.com,1999:blog-6222483509772115656.post-11334466339581975652015-10-30T11:08:00.001+01:002015-10-30T11:08:48.384+01:00zmiany.Cześć! Zapowiadałam Wam duże zmiany, więc właśnie następują! Po nowy przepis zapraszam Was na nową stronę - postanowiłam przejść na swoje! Zapraszam Was, rozgośćcie się i zostańcie ze mną na dłużej. Strona znajduje się pod łatwym do zapamiętania adresem <a href="http://mycookbooksoko.pl/">mycookbooksoko.pl</a>.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<img border="0" height="215" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-6lgXMqAsh_-jcQquMf4O6kBzSjhqaohcv_W6vd0GKO_cVBJMJkMdz4L4362cni8BXSSVh8qNbIjTK7X515pF14Mb-WrdwKLD7M7P_X-nc4uqD7dNCw3GrLu5eAkd6LmrRLvgwMYwz9U/s400/Zrzut+ekranu+2015-10-30+o+11.01.22.png" width="400" /><span id="goog_1720915846"></span><span id="goog_1720915847"></span><a href="https://www.blogger.com/"></a></div>
<br />
<br />
Nie wszystkie przepisy przeniosę na nową stronę, ale do tych, które znajdują się tutaj będziecie mogli zawsze wrócić. Nowa strona będzie, a w zasadzie już jest bardziej przejrzysta, wszystko jest posegregowane i cały czas powstaje nowa zawartość. Praca nad stroną nie jest jeszcze skończona, ale prawdę mówiąc nie mogę się już doczekać, żeby Wam ją pokazać. Cały czas pracuję nad drobnymi zmianami estetycznymi i proszę Was, abyście mówili jeśli coś Wam się nie podoba na stronie, dzięki temu dostosuję ją do Waszych potrzeb.<br />
<br />
Dzisiaj zapraszam Was po pierwszy przepis z serii "Dekoracyjne Inspiracje". Pomysł jest prosty - będę dzielić się z Wami tym jak dekoruję ciastka, muffiny czy też całe torty. Może kogoś z Was zainspiruję do stworzenia podobnych rzeczy w domu. Dziś przepis na Halloween - ciasteczkowy Jack z filmu The Nightmare Before Christmas! Przepis już jest na nowej stronie - <a href="http://mycookbooksoko.pl/cos-na-slodko/ciasteczka-maslane-na-halloween/">http://mycookbooksoko.pl/cos-na-slodko/ciasteczka-maslane-na-halloween/</a><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4FZDpM6zv2w0AFdq4H8YW5myRDuPbrOYShMYkOu33Of3iUlPcnnXMoi7qGfU_JVUNhw1td9yZo71dCPUfVUQIgjAh-19ge_Feb28DNjkKwWhoQG8Mbov97cDHOn3gp2Gt-H3p-kP6EdY/s1600/Untitled+design-54.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4FZDpM6zv2w0AFdq4H8YW5myRDuPbrOYShMYkOu33Of3iUlPcnnXMoi7qGfU_JVUNhw1td9yZo71dCPUfVUQIgjAh-19ge_Feb28DNjkKwWhoQG8Mbov97cDHOn3gp2Gt-H3p-kP6EdY/s400/Untitled+design-54.jpg" width="400" /></a></div>
<br />MyCookbookhttp://www.blogger.com/profile/03227509971281796740noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6222483509772115656.post-21481490026950678512015-10-23T17:09:00.001+02:002015-10-23T17:09:07.383+02:00stek z kalafiora na purée pomidorowym.<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Za oknem szaro-buro, więc w kuchni koniecznie musi być kolorowo! Dzisiaj mam dla Was przepis na jesiennego kalafiora, który swoimi kolorami przypomina piękną słoneczną polską jesień. Kalafior jest jednym z moich ulubionych warzyw, muszę przyznać, że najczęściej jem go w tradycyjnej postaci - polanego podsmażaną na maśle bułką tartą. Jednak dziś postanowiłam trochę poeksperymentować i zainspirowana dużą ilością przepisów na stek z kalafiora, przygotowałam swój. Taki stek możecie podać jako samodzielną przystawkę lub dodatek do dań mięsnych. Ja podałam go na lunch z purée pomidorowym i posypałam natką pietruszki - pychota! Mam nadzieję, że w najbliższych dniach wyjdzie trochę słońca i będziemy w końcu mogli nacieszyć się spadającymi z drzew liśćmi i ostatnimi promieniami słońca.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<span id="goog_13902082"></span></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDUTIWqcSttYvBGhXiyDj8ZMT9O6bMN2zW-XfTcKiJGpOpEKg3e6X5VOohyCG4h-OMJQ33l2UFwKff7b5l3HlgUHaSJu-kPgdo-X3-m2FrPvscpFa4CUzXCEj_LpA_rIA3O2_mUGcerDs/s1600/Untitled+design-42.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDUTIWqcSttYvBGhXiyDj8ZMT9O6bMN2zW-XfTcKiJGpOpEKg3e6X5VOohyCG4h-OMJQ33l2UFwKff7b5l3HlgUHaSJu-kPgdo-X3-m2FrPvscpFa4CUzXCEj_LpA_rIA3O2_mUGcerDs/s400/Untitled+design-42.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<u>potrzebne składniki:</u><br />
1 duży kalafior<br />
6 łyżek oliwy z oliwek<br />
3 łyżeczki papryki słodkiej<br />
1 szalotka<br />
1 puszka pomidorów krojonych<br />
1/2 szklanki wody<br />
natka pietruszki<br />
sól, pieprz<br />
<br />
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
1. Kalafiora obierz z liści i dokładnie opłucz pod bieżącą wodą. Następnie ze środka wytnij plastry grubości około 2 cm. W zależności od tego jak duży jest Twój kalafior wykroisz od 2 do 4 plastrów. Różyczki które odpadły w trakcie krojenia odłóż na bok, zaraz ich użyjemy - nic nie może się przecież zmarnować.</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
2. Tak przygotowane plastry kalafiora ułóż na talerzu, wetrzyj w nie 4 łyżki oliwy z oliwek i posól do smaku, a następnie podsmaż na patelni. Dzięki temu zyskają złocisty kolor i nabiorą lepszego aromatu.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhOxKqdS-uiWqxewehowsPL5DEcILUW0a3Q6bX8KL0sYXUyxUunBFrWK01ZXs66FbLj4UoLPxM3XrWqKASCLqAFL5m5asAbbAnA5AHziDBw3Mnq5F0r_CFIRKdatiMh0KW8hJd6ORMZZs/s1600/Untitled+design-41.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhOxKqdS-uiWqxewehowsPL5DEcILUW0a3Q6bX8KL0sYXUyxUunBFrWK01ZXs66FbLj4UoLPxM3XrWqKASCLqAFL5m5asAbbAnA5AHziDBw3Mnq5F0r_CFIRKdatiMh0KW8hJd6ORMZZs/s400/Untitled+design-41.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
3. Obsmażone plastry kalafiora ułóż na formie do pieczenia wyłożonej papierem, posyp 2 łyżeczkami słodkiej papryki. Jeśli wolisz ostrzejszą wersję możesz dodać jej więcej lub użyć papryki ostrej. Tak przygotowanego kalafiora piecz przez około 30 minut w piekarniku nagrzanym do 200ºC. Kalafior stanie się jeszcze bardziej złocisty i chrupki. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
4. Gdy kalafior jest już w piekarniku pora przystąpić do przygotowania purée pomidorowego. Na dużej patelni rozgrzej pozostałą oliwę i podsmaż na niej posiekaną szalotkę. Z pozostałych różyczek kalafiora odmierz jedną szklankę i posiekaj drobno. Gdy szalotka będzie już szklista dodaj posiekanego kalafiora, posyp całość łyżeczką słodkiej papryki i podsmażaj razem przez chwilę. Następnie dodaj pomidory i pół szklanki wody (wodą możesz przepłukać puszkę po pomidorach, aby wybrać z niej cały sos). Dopraw do smaku solą i gotuj na wolnym ogniu przez 15 minut, aż całość odparuje i zgęstnieje. </div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhK5vRB106xbcV85DZLqWIubIuVab5aIS8azx_q3X3LsspY-mJqQS7pjsMBumA4U9zdPBKfRotp8eKAwPuQu4dURbG_KRXbBvcWtys_IQGw0iA6ASypmIkZAHXiOJBHTjdls7n6XYTKE1U/s1600/Untitled+design-43.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhK5vRB106xbcV85DZLqWIubIuVab5aIS8azx_q3X3LsspY-mJqQS7pjsMBumA4U9zdPBKfRotp8eKAwPuQu4dURbG_KRXbBvcWtys_IQGw0iA6ASypmIkZAHXiOJBHTjdls7n6XYTKE1U/s400/Untitled+design-43.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
5. Całość sosu znajdującego się na patelni zblenduj na jednolitą masę i dopraw do smaku. </div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
6. Gotowego kalafiora podawaj z dwiema łyżkami purée i posiekaną natką pietruszki. Po wierzchu posyp go świeżo mielonym pieprzem. </div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
Smacznego :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<br />MyCookbookhttp://www.blogger.com/profile/03227509971281796740noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6222483509772115656.post-46731930621171314752015-10-12T18:14:00.001+02:002015-10-12T18:15:45.880+02:00sernik Oreo.Po dość intensywnym zeszłym tygodniu znalazłam chwilę na relaks w kuchni, a skoro nadarzyła się okazja to dlaczego nie przygotować czegoś słodkiego i wartego grzechu? Przedstawiam Wam przepis na prosty i szybki sernik na zimno z Oreo - coś idealnego dla każdego wielbiciela tych pysznych ciastek. Ilość składników wymierzona jest na 21 centymetrową tortownicę, czyli na 8 sporych rozmiarów porcji. Jak widzicie pierwszy kawałek znikł zanim zdążyłam zrobić zdjęcia tego cuda... ktoś nie mógł się doczekać ;)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpfioZsjcSFcjHxOJlXYmulaCz1oWIzt_tMag_Gkvb0jrJQKqamYBVq0GknTGnp9A3i07kTFIwD73ydh2yfskdU_nvee_g6rFQ_zwKJdwlEjqHI4aOeh7PdDTYbrkKaMyMJC4JjeWgSb0/s1600/Untitled+design-55.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhpfioZsjcSFcjHxOJlXYmulaCz1oWIzt_tMag_Gkvb0jrJQKqamYBVq0GknTGnp9A3i07kTFIwD73ydh2yfskdU_nvee_g6rFQ_zwKJdwlEjqHI4aOeh7PdDTYbrkKaMyMJC4JjeWgSb0/s400/Untitled+design-55.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<u>potrzebne składniki: </u><br />
25 ciastek Oreo<br />
2 łyżki stopionego masła<br />
500 ml śmietanki 30%<br />
250 g serka typu Philadelphia (w temperaturze pokojowej)<br />
3 łyżki cukru pudru<br />
<br />
1. Tortownicę wysmaruj masłem, a na dnie ułóż okrąg wycięty z papieru do pieczenia. Ułatwi to wyjęcie ciasta z tortownicy i jego krojenie.<br />
<br />
2. 8 ciastek Oreo umieść w misce i potłucz bardzo drobno, możesz użyć do tego blendera lub miksera, ale nie ma sensu go brudzić ;) Do tak przygotowanych ciastek dodaj dwie łyżki stopionego masła i wymieszaj wszystko dokładnie do uzyskania konsystencji mokrego piasku. Gotową mieszankę wysyp na dno, ugnieć i wstaw do lodówki.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcLAduxrAe96Dqz2RFuusZ2QWLcmUKgKpngRvJLL7bZFjY2NDsTaRbJwuhUYx3DAdNUDm7HcYZ6r0NHKSvW0Uu9LKSGpejS6i2gMzwBEncMLXwwq8ZMle_dx3ttDqtyFlcOwOKWDhvZxY/s1600/Untitled+design-54.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhcLAduxrAe96Dqz2RFuusZ2QWLcmUKgKpngRvJLL7bZFjY2NDsTaRbJwuhUYx3DAdNUDm7HcYZ6r0NHKSvW0Uu9LKSGpejS6i2gMzwBEncMLXwwq8ZMle_dx3ttDqtyFlcOwOKWDhvZxY/s400/Untitled+design-54.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<div class="" style="clear: both;">
3. W misce ubij śmietankę, w oddzielnym naczyniu utrzyj serek z cukrem. Następnie dodaj do niego ubitą śmietanę i delikatnie wymieszaj. Do masy dodaj pokruszone 7 ciastek Oreo i wymieszaj dokładnie. Tak przygotowaną masę wylej na schłodzony spód. Wierzch ciasta pokryj pozostałymi ciastkami według własnego uznania. Ja lubię ułożyć całe ciastka dookoła dzieląc tort na równe porcje. </div>
<div class="" style="clear: both;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
4. Po dekoracji przykryj tortownicę folią i wstaw do lodówki na minimum 6 godzin (ja przygotowałam ciasto wieczorem i zostawiłam je na noc w lodówce). Jeśli chcesz, możesz wstawić ciasto do zamrażalnika, dzięki temu będzie gotowe szybciej i nabierze lodowej konsystencji. Po wyjęciu z lodówki, ostrym nożem oddziel ciasto od tortownicy i delikatnie wyjmij je z formy.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZtsln5MylslvSXWoJTruTanH33EzBAj0nUCPFJPKQmsxCpjmK0WEF9dA0sfPonLW0bozerFD8K6ptqbQCshxbDZ6SPU9ibakTqy6qAqWdo5PKU3IvhSMBOt7uPUJYjev2YnqYwTdLkaU/s1600/Untitled+design-53.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZtsln5MylslvSXWoJTruTanH33EzBAj0nUCPFJPKQmsxCpjmK0WEF9dA0sfPonLW0bozerFD8K6ptqbQCshxbDZ6SPU9ibakTqy6qAqWdo5PKU3IvhSMBOt7uPUJYjev2YnqYwTdLkaU/s400/Untitled+design-53.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<br />MyCookbookhttp://www.blogger.com/profile/03227509971281796740noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-6222483509772115656.post-84043393916201052222015-10-01T18:13:00.000+02:002015-10-01T18:13:24.006+02:00bakłażan zapiekany z kozim serem i pomidorami. Miałam dzisiaj popracować nad postem o podróży kulinarnej do Nicei, ale traf chciał, że bardzo przypadło Wam do gustu zdjęcie upieczonego wczoraj bakłażana. (Dla niewtajemniczonych - zapraszam na mojego facebooka - <a href="http://facebook.com/SokoCookBook">facebook.com/SokoCookBook</a> i na instagram - <a href="http://instagram.com/cookbooksoko">instagram.com/cookbooksoko</a>). No i skończyłam na kanapie, z kubkiem gorącej herbaty i piszę dla Was jak smacznie przyrządzić bakłażana jesienią. Swoją drogą, ma ktoś jakiś magiczny przepis na wyleczenie bolącego gardła...? <div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9YLLbe2yHPUDxSCi6O0rFykxV9R0CkbPoUTliH10RASm12mKZUPYfpBYwZnRlaMermD9U62hwXmYqpbjXxM2UY013Ho3D5z_NCkwMwF2OTnuehOt8PelFDM_7BN9sRc6Jfp1yL8G3sr8/s1600/Untitled+design-41.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg9YLLbe2yHPUDxSCi6O0rFykxV9R0CkbPoUTliH10RASm12mKZUPYfpBYwZnRlaMermD9U62hwXmYqpbjXxM2UY013Ho3D5z_NCkwMwF2OTnuehOt8PelFDM_7BN9sRc6Jfp1yL8G3sr8/s400/Untitled+design-41.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
Bez zbędnej zwłoki przedstawiam Wam Pana bakłażana, nazywanego czasem oberżyną. Warto powiedzieć, że jest on warzywem nisko kalorycznym (w 100 gramach znajduje się jedynie około 20 kcal), które zawiera duże ilości potasu, wapnia i magnezu. Bakłażan pozytywnie wpływa na procesy trawienne, przede wszystkim dzięki dużej zawartości błonnika, dzięki czemu jest idealnym dodatkiem do tłustych mięs. Znany jest również, że swoich właściwości detoksykacyjnych oraz działania antyrakowego, które związane jest z obecnością w nim nasuniny. Mój bakłażan wylądował w piekarniku w towarzystwie sera koziego, sosu pomidorowego oraz posypki z bułki tartej z dodatkiem czosnku i pietruszki. Możesz podać go jako dodatek do dania lub samodzielną przystawkę. Ja dodałam do niego kuskus przygotowany zgodnie z przepisem na opakowaniu. Podałam go prosto z piekarnika, ale na drugi dzień był nawet lepszy!</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitBdSuE0XvlB8Ep8GzxClq3wE_l_L78MaEqEvOqyN8aVYEINwZu4YR-x70pXUhW2DEC2RoalJ8v5NXKbya8J61yXXqX7HLpaMbypJUQGODjfEBguTHWkeREPCMh9oviDde3zyscd-kt20/s1600/Untitled+design-43.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEitBdSuE0XvlB8Ep8GzxClq3wE_l_L78MaEqEvOqyN8aVYEINwZu4YR-x70pXUhW2DEC2RoalJ8v5NXKbya8J61yXXqX7HLpaMbypJUQGODjfEBguTHWkeREPCMh9oviDde3zyscd-kt20/s400/Untitled+design-43.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div>
<u>potrzebne składniki:</u></div>
<div>
1 bakłażan</div>
<div>
150g serka koziego </div>
<div>
puszka pomidorów bez skórki (możecie użyć świeżych, ja akurat miałam te pod ręką)</div>
<div>
2 ząbki czosnku </div>
<div>
70g bułki tartek </div>
<div>
pęczek natki pietruszki </div>
<div>
oliwa z oliwek</div>
<div>
sól, pieprz</div>
<div>
<br /></div>
<div>
1. Na dużej patelni podsmaż drobno posiekany czosnek na 2 łyżkach oliwy z oliwek. Gdy czosnek będzie już szklisty dodaj pomidory i smaż razem do uzyskania gęstego sosu. Dopraw go do smaku solą i pieprzem. Odstaw do ostygnięcia. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
2. Na blasze do pieczenia wysmarowanej oliwą z oliwek ułóż pokrojonego w jedno-centymetrowe plastry bakłażana. Posyp go po wierzchu solą i pieprzem. Na środku dodaj ser kozi (podziel go równo między wszystkie plastry warzywa). </div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhB0x4XN_qePVeK-IOgHP6UXgPkoogzJBdteasKNvsEDYP8v554-xzKysbbRFtVVsiV7TkKyxSTQWF_n4uJHenMvLDnfybghdUtu6U51a7P9bgfM9j9V6whSCVPVi6nQAVLpg6vWqUzcx8/s1600/Untitled+design-44.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhB0x4XN_qePVeK-IOgHP6UXgPkoogzJBdteasKNvsEDYP8v554-xzKysbbRFtVVsiV7TkKyxSTQWF_n4uJHenMvLDnfybghdUtu6U51a7P9bgfM9j9V6whSCVPVi6nQAVLpg6vWqUzcx8/s400/Untitled+design-44.jpg" width="282" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
3. W miseczce wymieszaj bułkę tartą z posiekaną natką pietruszki, posiekanym ząbkiem czosnku, solą i pieprzem (do smaku). Następnie dodaj 4 łyżki oliwy z oliwek i dokładnie wymieszaj. Całość powinna mieć konsystencję mokrego piasku, jeśli wydaje Ci się zbyt sucha to dodaj odrobinę oliwy. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
4. Do lekko ostudzonego sosu dodaj dwie łyżki przygotowanej mieszanki bułki tartej, dzięki temu sos będzie gęstszy i utrzyma się na środku bakłażana. Po wymieszaniu sosu podziel go między wszystkie plastry bakłażana, układając go na wierzchu koziego sera. Pozostałą bułką tartą posyp bakłażany po wierzchu, Piecz w piekarniku nagrzanym do 200ºC przez 25 minut, aż bułka na wierzchu mocno się zrumieni. </div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOnSLwOSTXKZeLj-Qbccz1c1x6kjzpm6CxIaCFw5nS-lzCjAO8VbLKMbvYOtC0_U8uDwHCC8HHTC-ceAuRr6wTbijkitNaVV_1PKLSVMGijO3y7THZLCoOZ1l7SHCjXJxXPZYEkDbn8BY/s1600/Untitled+design-42.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOnSLwOSTXKZeLj-Qbccz1c1x6kjzpm6CxIaCFw5nS-lzCjAO8VbLKMbvYOtC0_U8uDwHCC8HHTC-ceAuRr6wTbijkitNaVV_1PKLSVMGijO3y7THZLCoOZ1l7SHCjXJxXPZYEkDbn8BY/s400/Untitled+design-42.jpg" width="400" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
</div>
MyCookbookhttp://www.blogger.com/profile/03227509971281796740noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6222483509772115656.post-69107245803584175142015-09-25T14:14:00.000+02:002015-09-25T14:14:07.955+02:00wędzony pstrąg na carpaccio z buraka.W zeszłą niedzielę wybrałam się na targi kulinarne organizowane przez <a href="https://www.facebook.com/WarszawskiSmak?fref=ts" target="_blank">warszawski Smak</a> w Domu Towarowym Braci Jabłkowskich. Spróbowałam wielu smacznych rzeczy, ale o tym przy innej okazji. Dziś chcę Wam opowiedzieć o jednej z moich ulubionych słodkowodnych ryb - pstrągu. Na stoisku <a href="https://www.facebook.com/przysmakilubuskie?fref=ts" target="_blank">Przysmaki Lubuskie</a> rybę uwędzoną niecałe 24 godziny wcześniej. Plan był prosty, kawałek zjem od razu, a z reszty przygotuję przepis dla Was. Jak zapewne już wiecie z mojego <a href="https://www.facebook.com/SokoCookBook?ref=bookmarks" target="_blank">profilu na fb</a> sztuka ta nie powiodła się. Dzięki swojej świeżości mięso ryby było bardzo delikatne, a jej smak subtelny. Na całe szczęście, okazało się, że po targach zostało jeszcze 5 sztuk tego wspaniałego przysmaku, więc czym prędzej zamówiłam dostawę. Ryba dotarła do mnie w poniedziałek wieczorem, ale postanowiłam poczekać parę dni z wykonaniem sałatki, aby zobaczyć jak zmieni się ryba po dłuższym czasie od uwędzenia. Nie wiem czy wiecie, ale świeżo uwędzona ryba, przechowywana w dobrych warunkach, nawet po dwóch tygodniach może być smaczna. Nie wiem kto wytrzymałby tak długo z tak pyszną rybą w lodówce, ale to już temat na inną rozmowę ;) <a href="https://www.blogger.com/"></a><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYsIcCPh556_-IgerlgKvU36P87q8kWustq8jNGtM1_NH9F_-ifZN2_drJetU6JhFMEccdwBCbjw8js0UqZ6b1j9Glv1ATmM9ck1LPqvbysQDoEqEHiWugqI781NV5kRZO8y7ljgtVys4/s1600/null-8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiYsIcCPh556_-IgerlgKvU36P87q8kWustq8jNGtM1_NH9F_-ifZN2_drJetU6JhFMEccdwBCbjw8js0UqZ6b1j9Glv1ATmM9ck1LPqvbysQDoEqEHiWugqI781NV5kRZO8y7ljgtVys4/s400/null-8.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<u>Czemu warto zjeść pstrąga?</u><br />
Bladoróżowe mięso tej ryby poza smakiem gwarantuje nam również dostarczenie organizmowi wielu niezbędnych wartości odżywczych przy jednocześnie niskim poziomie zanieczyszczenia. Pstrąg jest przede wszystkim bogaty w nienasycone kwasy tłuszczowe (bardzo dobrze nam wszystkim znane omega 3), które bezpośrednio wpływają na naszą odporność czy też zmniejszenie stanów zapalnych. Dlatego są również polecane wszystkim osobom z problemami skórnymi. Co ciekawe pstrąg dostarcza nam białka, które może być porównywane z tym zawartym w mięsie, a jednocześnie jego spożywanie nie niesie za sobą tak dużych porcji cholesterolu. Takie połączenie pozwala na stosowanie pstrąga w każdym rodzaju diety, również redukcyjnej. Ponadto ryby te są bogate w witaminę A, D, E oraz witaminy z grupy B. Pstrąg może pochwalić się również największą zawartością potasu spośród wszystkich ryb.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgD2N2VV7QDjhfuQVIDCPi00_QWXfeegADab_Rmmjgfcwq-CKeYp2fzHh1pk5FL4juqeOXxZF5DvzRQibJIf-7qK2yf_fCZL-wdOjQqLvPM-zWj94mwNPqryFGsmmpAKAIRChvVYuWN5Bg/s1600/null.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="225" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgD2N2VV7QDjhfuQVIDCPi00_QWXfeegADab_Rmmjgfcwq-CKeYp2fzHh1pk5FL4juqeOXxZF5DvzRQibJIf-7qK2yf_fCZL-wdOjQqLvPM-zWj94mwNPqryFGsmmpAKAIRChvVYuWN5Bg/s400/null.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
Wracając do mojego małego testu. W czwartek wieczorem już ledwo powstrzymywałam się przed zjedzeniem pstrąga bez dodatków, dlatego też postanowiłam spróbować kawałka ryby. Mięso ryby stało się trochę bardziej spoiste (idealne do sałatki), a jej smak bardziej wyrazisty. Test miał trwać do soboty, ale doszłam do wniosku, że dłużej nie zniosę tych "męczarni", wzięłam się więc za przygotowanie buraków na piątkowy lunch. Jeśli tak jak ja uwielbiacie pstrągi to zapraszam do podzielenia się własnymi przepisami - niech więcej z nas wie, że wędzoną rybę możemy zjeść na wiele różnych sposobów! Tymczasem zapraszam na wędzonego pstrąga podanego na carpaccio z buraków z dodatkiem czerwonego grejpfruta oraz prażonych migdałów. Przyjmuje się, że jeden pstrąg (ok. 250 - 300 gramów) stanowi porcję dla jednej osoby.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgo8KwcQcSx7yt_6AxRKaWVpZdreHI4eGs8VnJK6TWkyyuJmR1oPxDDrC98eo8Jgg6aRG4ld8VTj802UogBqNS2jSFglLw9O8DV3cQEfhLw95T-Vm8bthjPpp6HjYMEOlRWplvpP5cCCg/s1600/null-5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgo8KwcQcSx7yt_6AxRKaWVpZdreHI4eGs8VnJK6TWkyyuJmR1oPxDDrC98eo8Jgg6aRG4ld8VTj802UogBqNS2jSFglLw9O8DV3cQEfhLw95T-Vm8bthjPpp6HjYMEOlRWplvpP5cCCg/s400/null-5.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<u>potrzebne składniki:</u><br />
2 duże buraki<br />
4 łyżki oliwy z oliwek<br />
sok z połowy cytryny<br />
łyżeczka miodu<br />
ząbek czosnku<br />
2 wędzone pstrągi<br />
1 czerwony grejpfrut<br />
2 garści rukoli<br />
1 łyżka płatków migdałów<br />
sól, pieprz<br />
<br />
<u>dodatkowo do dressingu:</u><br />
1 łyżeczka soli<br />
2 łyżeczki cukru<br />
3 łyżeczki soku z grejpfruta<br />
4 łyżeczki oliwy z oliwek<br />
<br />
1. W miseczce wymieszaj razem 4 łyżki oliwy z oliwek, sok z cytryny, miód oraz czosnek. Następnie obierz buraki i obtocz je w przygotowanej marynacie, posyp solą oraz pieprzem. Zawiń w folię aluminiową, umieść w piekarniku nagrzanym do 100ºC i piecz przez 3 godziny. Ja lubię przygotować je wieczór wcześniej, dzięki temu mają wystarczająco dużo czasu, aby ostygnąć. Zostawiam je wtedy na noc w ciepłym piekarniku, a rano chowam do lodówki.<br />
<br />
2. Przygotuj grejpfruta tak, aby uzyskać z niego pojedyncze cząstki. Najłatwiej jest go całego obrać - Odcinamy ostrym nożem górę oraz dół owocu, a następnie ścinamy jego boki, tak aby jednocześnie pozbyć się białej błony ochraniającej miąższ. Następnie nad miseczką oddzielamy cząstki od błonek.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhL_1dhqOs_4J24DeiIMQIZGzu14bu0Vs_80sKxqYRiWN00OPoxv_BbOsDvM6Y-2fYx5RA-Kru0hHj1NQoCav6v91XAYI0M4FAe_eFUs42ulqjRnJh29G5IlT4ltrRtU4FYA0yviVYvMIQ/s1600/null-6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhL_1dhqOs_4J24DeiIMQIZGzu14bu0Vs_80sKxqYRiWN00OPoxv_BbOsDvM6Y-2fYx5RA-Kru0hHj1NQoCav6v91XAYI0M4FAe_eFUs42ulqjRnJh29G5IlT4ltrRtU4FYA0yviVYvMIQ/s400/null-6.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
3. Na suchej patelni lub w piekarniku upraż migdały na złoty kolor.<br />
<br />
4. W małej miseczce przygotuj jeden z moich ulubionych dressingów - "raz, dwa, trzy, cztery", który moja Mama stosowała do wszelkich sałatek od kiedy pamiętam. Ten prosty sos idealnie balansuje smaki kwaśne, słone i słodkie. Jedyne co musisz zrobić to połączyć 1 łyżeczkę soli z 2 łyżeczkami cukru, 3 łyżeczkami soku z grejpfruta (ja używam soku, który znalazł się w miseczce przy okazji wycinania cząstek owocu) oraz 4 łyżeczkami oliwy z oliwek.<br />
<br />
5. Wyjmij buraki z lodówki i pokrój je na jak najcieńsze plastry, aby powstało z nich carpaccio. Najszybciej, a zarazem najłatwiej jest to zrobić przy użyciu szatkownicy, ale krojąc nożem również możesz osiągnąć bardzo dobre efekty. Tak przygotowane plasterki ułóż na talerzu. Kiedy piekę buraki to zazwyczaj staram się przygotować od razu większą porcję, bez sensu jest przecież nagrzewanie całego piekarnika dla jednego buraka. Jeśli zostanie Ci trochę buraków to możesz je wykorzystać w innej sałatce np. z serem kozim.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzYSo9H23MyAQ6wAf9VA1LeEemkC26Dz_0dXlySeOAL0KsCpeKrO2nVVLZ3JQGqSoAvB_4b325z-CTKZrKL0pVJ2pDW7Zto-I46hXLUUMnyVB8ICzaPBLJ8PzpYgN81eIM-Cex9-SYsEg/s1600/null-9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgzYSo9H23MyAQ6wAf9VA1LeEemkC26Dz_0dXlySeOAL0KsCpeKrO2nVVLZ3JQGqSoAvB_4b325z-CTKZrKL0pVJ2pDW7Zto-I46hXLUUMnyVB8ICzaPBLJ8PzpYgN81eIM-Cex9-SYsEg/s400/null-9.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
6. Na środek buraków połóż garść umytej i obsuszonej rukoli, cząstki grejpfruta oraz obrane kawałki wędzonego pstrąga, całość posyp prażonymi migdałami i polej odrobiną dressingu. Smacznego :)<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />MyCookbookhttp://www.blogger.com/profile/03227509971281796740noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6222483509772115656.post-60734375947145157152015-09-06T09:21:00.000+02:002015-09-06T09:24:03.823+02:00ciasteczka lawendowe. Obiecałam Wam, że zdradzę na czym połamałam swoją szpatułkę, więc z nieskrywaną dumą prezentuję ciasteczka lawendowe. Jak to możliwe, że zepsułam szpatułkę przygotowując ciastka? To proste! Zachciało mi się przemieszać masę, aby upewnić się, że mikser dobrze wykonał swoją pracę i nagle trach - szpatułka pękła w połowie! Plus tego małego nieszczęścia jest taki, że ciastka wyszły wyśmienite. Przepis na nie pochodzi z ulotki, którą dostałam kilka lat temu w Muzeum Lawendy we Francji. Ich lawendowy smak i zapach przypomina mi te wszystkie wakacje spędzone w Prowansji razem z moją rodziną, dlatego też będą one idealnym uzupełnieniem jesiennych wieczorów spędzanych przy filiżance gorącej herbaty.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJy5jgvac6MU1znYBnoPMoFM9d8fkG4DE3dzOcNdXOfN_HgxNn6OFwslmF13T3-ExFLrg5UvozOAzxgg1m6hLVPpkmau96_99481HDyf8TMLvIvWCBxzooAtgPUUeakYbCGRRVHKC_ELE/s1600/Untitled+design-30.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgJy5jgvac6MU1znYBnoPMoFM9d8fkG4DE3dzOcNdXOfN_HgxNn6OFwslmF13T3-ExFLrg5UvozOAzxgg1m6hLVPpkmau96_99481HDyf8TMLvIvWCBxzooAtgPUUeakYbCGRRVHKC_ELE/s400/Untitled+design-30.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<u>potrzebne składniki:</u><br />
200g masła<br />
1 szklanka białego cukru<br />
1/2 szklanki brązowego cukru<br />
1 jajko<br />
2 szklanki mąki<br />
1/4 szklanki suszonych kwiatów lawendy<br />
1 łyżeczka proszku do pieczenia<br />
1 łyżeczka sody oczyszczonej<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7p_C7q_e2Z7XtbICO9aYEAQ3uHZek5lUMIcVm-O-EVBMbWacrTNDFcb4Kip2b3Op3klWq3C1iI-Bauw_7VC6HWQssJV-XLmzJseqWxQ9bgBgk_YGcIQWjs5sMj70jJQSwZa65-5TMo1U/s1600/Untitled+design-32.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj7p_C7q_e2Z7XtbICO9aYEAQ3uHZek5lUMIcVm-O-EVBMbWacrTNDFcb4Kip2b3Op3klWq3C1iI-Bauw_7VC6HWQssJV-XLmzJseqWxQ9bgBgk_YGcIQWjs5sMj70jJQSwZa65-5TMo1U/s400/Untitled+design-32.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
1. Masło utrzyj razem z cukrem białym oraz brązowym na gładką masę. Pod koniec ucierania dodaj jajko.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
2. Do przygotowanej masy maślanej dodaj mąkę, proszek do pieczenia, sodę oraz kwiaty lawendy i dokładnie wymieszaj.<br />
<br />
3. Na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia ułóż kulki ciasta, zachowując odpowiednio duże odstępy. Piecz w piekarniku nagrzanym do 170ºC przez 12 do 15 minut.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUdDgCc3GxbdTyWgMyoEeKxhzhvUlUKdcimo7F9rHpCqdHBoTM50K812QYa0rcGoKP48Rm7avT_pRMmtLhTMm8zJQxVZW_mupjHZkyz_gwOPTQskL1h8YhnYHRnX4061F284uigsNIBUM/s1600/Untitled+design-33.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUdDgCc3GxbdTyWgMyoEeKxhzhvUlUKdcimo7F9rHpCqdHBoTM50K812QYa0rcGoKP48Rm7avT_pRMmtLhTMm8zJQxVZW_mupjHZkyz_gwOPTQskL1h8YhnYHRnX4061F284uigsNIBUM/s400/Untitled+design-33.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />MyCookbookhttp://www.blogger.com/profile/03227509971281796740noreply@blogger.com10tag:blogger.com,1999:blog-6222483509772115656.post-22159207260996910392015-09-04T17:02:00.000+02:002015-09-06T09:24:34.491+02:00tort brownie. Za oknem pogoda już nie taka upalna, a to oznacza, że w kuchni można rozkręcić piekarnik na maksa i wrócić do pieczenia! A skoro nadarzyła się okazja to od razu poleciałam do sklepu i zebrałam składniki na tort brownie. Zasiadłam przed komputerem i zaczęłam przeglądać przepisy i przy okazji dowiedziałam się, że dzisiaj jest międzynarodowy dzień czekolady. Dlatego też trochę zmieniam plany i już teraz dzielę się z Wami przepisem na ten pyszny tort. Nie obawiajcie się i tak zdradzę Wam, już w niedzielę, na czym połamałam swoją ulubioną szpatułkę! Ze względu na to, iż brownie piekłam raczej w formie bloku a nie tortu to zdecydowałam się użyć przepisu z <a href="http://www.bbcgoodfood.com/recipes/2882/chocolate-brownie-cake-" target="_blank">BBC GoodFood</a>. Przepis lekko zmodyfikowałam, zamiast pekanów użyłam orzechów włoskich i przede wszystkim dałam ich trochę więcej niż w oryginalnym przepisie. Niestety użyłam zbyt dużej tortownicy i tort wyszedł dość płaski, ale i tak jest wyśmienity!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhD5-GEsN3ABZ0vnuLcvqvcV-TMhN2GG7ZU2XNkXPPNpUqSXDqchBDUPtoU8k4UPz_oiKml10cWlA2V5_3wqseUE3Am7eta42acx1WbLiEgfnVMWBqoVllVkML5dzyyoefG47aTL9aM1-g/s1600/Untitled+design-28.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhD5-GEsN3ABZ0vnuLcvqvcV-TMhN2GG7ZU2XNkXPPNpUqSXDqchBDUPtoU8k4UPz_oiKml10cWlA2V5_3wqseUE3Am7eta42acx1WbLiEgfnVMWBqoVllVkML5dzyyoefG47aTL9aM1-g/s400/Untitled+design-28.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<u>potrzebne składniki:</u><br />
175g masła<br />
225 g posiekanej gorzkiej czekolady<br />
200g cukru<br />
3 jajka (rozdzielone na żółtko i białko)<br />
65g mąki<br />
80g posiekanych orzechów włoskich<br />
szczypta soli<br />
<br />
1. W rondelku, na małym ogniu, rozpuść 175g czekolady razem z masłem i cukrem. Pamiętaj o mieszaniu masy, aby się nie przypaliła. Gdy wszystkie składniki się rozpuszczą odstaw masę do wystygnięcia.<br />
<br />
2. Do wystudzonej masy dodaj 3 żółtka i dokładnie wymieszaj. Następnie dodaj mąkę, orzechy oraz pozostałą czekoladę i połącz w jednolitą masę.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZdEZ-aWq3I45eA5Ajh83NH5DwD11pJkZSizQuJHK_6pDdkdfPB5bY8MCOFRZmapFJlVgHEVdsPzK5ib9ioWo3boDf6N1kCYd0esY41Dpcx7k7C3rXAogBOEn1wnuGSlvtuAweAhlpB5c/s1600/Untitled+design-27.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZdEZ-aWq3I45eA5Ajh83NH5DwD11pJkZSizQuJHK_6pDdkdfPB5bY8MCOFRZmapFJlVgHEVdsPzK5ib9ioWo3boDf6N1kCYd0esY41Dpcx7k7C3rXAogBOEn1wnuGSlvtuAweAhlpB5c/s400/Untitled+design-27.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
3. Białka z dodatkiem szczypty soli ubij na pianę. Następnie dodaj do masy czekoladowej i delikatnie połącz.<br />
<br />
4. Gotową masę wyłóż do przygotowanej tortownicy (na dno połóż papier do pieczenia, a ścianki posmaruj masłem i oprósz mąką) i piecz w piekarniku nagrzanym do 180ºC przez 35-40 minut. Gdy ciasto będzie miało na wierzchu skorupkę wyjmij je i pozostaw do przestudzenia. Możesz podawać je na ciepło np. z lodami. Ja dzisiaj oprószyłam je cukrem pudrem, wiórkami z czekolady i podam go z bitą śmietaną.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaFaRLJrg1qDe8_hcBvSLZH5q-yBVz-jjuB60uRKmlKFLniaPZVC4vOGHIlxsGlB5-v8RTLeI8XgVTDt4HhOE6RcS2TNoLOAVfn3y5XZ9sq6IQ45oBqwP_FotKANuxi_CPrpr2TYDdIZU/s1600/Untitled+design-26.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhaFaRLJrg1qDe8_hcBvSLZH5q-yBVz-jjuB60uRKmlKFLniaPZVC4vOGHIlxsGlB5-v8RTLeI8XgVTDt4HhOE6RcS2TNoLOAVfn3y5XZ9sq6IQ45oBqwP_FotKANuxi_CPrpr2TYDdIZU/s400/Untitled+design-26.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />MyCookbookhttp://www.blogger.com/profile/03227509971281796740noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6222483509772115656.post-80365612413816779602015-08-29T10:25:00.000+02:002015-08-29T10:25:15.180+02:00kefirowe placuszki śniadaniowe. Kiedy tylko mam wolny poranek lubię spędzić go w kuchni przygotowując coś smacznego na śniadanie. Dzisiaj obudziłam się z wielką ochotą na domowe pancakes, ale zaglądając do lodówki zobaczyłam opakowanie kefiru nieuchronnie zbliżającego się ku końcowi daty przydatności. Po chwili namysłu wykorzystałam 400 gramowe opakowanie do przygotowania placuszków śniadaniowych słodzonych miodem. Możecie podawać je z czym tylko chcecie, ja wyjęłam z szafki jeden ze słoiczków z domowym dżemem morelowym, który przygotowałam razem z Dziadkiem w te wakacje - jeśli znajdą się chętni to zdradzę na niego przepis. ;)<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqjD-2YNcR3Y-P4pguNMlT3jZ6QrAApAmsvTg9RqNM9m1B5xCzvuKvqPS9z6k93NTq8um5ge4PdAlXxEHtB8Y4PEbfNRCb3zDfYMcXR5JzF7NXKoYS8AGAgfnv_qG_Y5lFQezj5C6rPt0/s1600/Untitled+design-18.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqjD-2YNcR3Y-P4pguNMlT3jZ6QrAApAmsvTg9RqNM9m1B5xCzvuKvqPS9z6k93NTq8um5ge4PdAlXxEHtB8Y4PEbfNRCb3zDfYMcXR5JzF7NXKoYS8AGAgfnv_qG_Y5lFQezj5C6rPt0/s400/Untitled+design-18.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<u>potrzebne składniki:</u><br />
2 jajka<br />
3 łyżki miodu<br />
375 ml (półtorej szklanki) kefiru<br />
1 łyżeczka proszku do pieczenia<br />
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej<br />
300g mąki<br />
<br />
<br />
1. Do dużej miski przesiej mąkę, proszek do pieczenia oraz sodę oczyszczoną. W drugiej misce wymieszaj razem jajka, miód oraz kefir. Następnie połącz razem mokre i suche składniki. Możesz do tego celu użyć miksera, ale nie jest to konieczne. Uzyskana masa powinna mieć konsystencję gęstej śmietany, jeśli wydaje Ci się zbyt rzadka to dodaj łyżkę lub dwie mąki. Odstaw przygotowaną masę, przykrytą ściereczką, na około 20 minut, aby odpoczęła.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-TjgCKz4ETLyiUkVR07-wIf_iGa1CrvvXvGjWh6xevORvHNhNpQyBvmzEIFWsI2kp-PUgY9QKKN2Bs4qy-NYAV1MhvKPjxjfeTlnBXpwopMH4FxTQni4WWKeiTftxTH1qCRIqQ3AIbKg/s1600/Untitled+design-16.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-TjgCKz4ETLyiUkVR07-wIf_iGa1CrvvXvGjWh6xevORvHNhNpQyBvmzEIFWsI2kp-PUgY9QKKN2Bs4qy-NYAV1MhvKPjxjfeTlnBXpwopMH4FxTQni4WWKeiTftxTH1qCRIqQ3AIbKg/s400/Untitled+design-16.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
2. Na dużej patelni rozgrzej odrobinę oleju, a następnie nakładaj tyle placuszków ile zmieści się na patelni. Jeśli chodzi o wielkość placuszków, to ja nakładam jedną dużą łyżkę. Przewróć placuszki, gdy na ich powierzchni pojawią się bąbelki i lekko podeschną. Smaż z drugiej strony przez 1 - 2 minuty.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3-mwCXJA1JzT_WtWju5B7iDPo9a__3SJH2EJDjdb1OPrm2DIxArKoWKfaTvTjf6cfO4SM_NhLJGyQ8QUqJc_NqDPlxdzHd3rgf4nMIf89vtrxlQdS7-O0hx3Y_crtMopuLI7Dke1DJCo/s1600/Untitled+design-19.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg3-mwCXJA1JzT_WtWju5B7iDPo9a__3SJH2EJDjdb1OPrm2DIxArKoWKfaTvTjf6cfO4SM_NhLJGyQ8QUqJc_NqDPlxdzHd3rgf4nMIf89vtrxlQdS7-O0hx3Y_crtMopuLI7Dke1DJCo/s400/Untitled+design-19.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
3. Gotowe placuszki podawaj z cukrem pudrem i wybranym sosem np. dżemem, miodem, czy też syropem klonowym. Oczywiście możesz je również zjeść bez żadnych dodatków.<br />
<br />
<br />MyCookbookhttp://www.blogger.com/profile/03227509971281796740noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6222483509772115656.post-29124384954007267402015-08-27T15:59:00.000+02:002015-08-27T15:59:22.597+02:00kulinarny przewodnik po Lwowie.Uff! W końcu udało mi się skończyć dla Was przewodnik kulinarny po Lwowie! Mam nadzieję, że jest to początek nowego projektu związanego z rozwojem mojego bloga. Jesteście chętni na małe i duże podróże kulinarne? Nie wiem co prawda gdzie, a przede wszystkim kiedy, poniosą mnie moje kubki smakowe, ale na pewno się o tym dowiecie! Inspiracją do rozpoczęcia tego nowego jedzeniowego projektu był wyjazd do Lwowa, którego oferta restauracyjna i kawiarniana jest tak szeroka, że z pewnością pominęłam wiele wspaniałych lokali. Ceny we wszystkich miejscach są bardzo przystępne, co tylko powoduje, że chcemy jeść więcej i więcej, bo kto odmówiłby sobie pysznego strudla za niecałe 6 złotych! Wiele z miejsc znajdujących się przy samym rynku lub w jego bliskim sąsiedztwie należy do jednej grupy "Emotional Restaurants" (tutaj możecie znaleźć więcej informacji na temat tego projektu - <a href="http://www.fest.lviv.ua/en/restaurants/"><span style="color: black;">http://www.fest.lviv.ua/en/restaurants/</span></a>). Lokale te łączy wyjątkowy klimat, a w każdym z nich możemy dostać bardzo smaczne jedzenie i napić się czegoś dobrego, nie tylko bezalkoholowego. Lwów nie jest dużym miastem, dzięki temu wszystkie restauracje i kawiarnie znajdują się w bliskim sąsiedztwie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLdr5LNvVN63tn9Cez6EHQm3wTlxln3NWK0kZMNbav4x9dimbrwHx5fj8hqHcUyvtwmU93WwSL19j9jiWfkcOqaeduY2sDbb7T5ykApWgKFd2cftLmnKyQhbhJkObViPVhmCbSlnwKo5E/s1600/Untitled+design-3.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgLdr5LNvVN63tn9Cez6EHQm3wTlxln3NWK0kZMNbav4x9dimbrwHx5fj8hqHcUyvtwmU93WwSL19j9jiWfkcOqaeduY2sDbb7T5ykApWgKFd2cftLmnKyQhbhJkObViPVhmCbSlnwKo5E/s400/Untitled+design-3.png" width="400" /></a></div>
<br />
Najpierw parę słów o tym czego we Lwowie spróbować trzeba koniecznie. Najpopularniejszym daniem jest chyba barszcz ukraiński, który razem z moim chłopakiem testowaliśmy w prawie każdej restauracji, najlepszy był on naszym zdaniem w Kryjówce, o której za chwilę. Dużą popularnością cieszą się również solanka oraz zupa grzybowa. Przy rynku możemy znaleźć wiele budek sprzedających przepyszne przekąski - perepiczki, czyli parówki w słonym cieście drożdżowym, są one szczególnie popularne w porze śniadaniowej. Koniecznie musicie spróbować pielmieni oraz wareników, czyli dwóch różnych rodzai pierogów, które są przysmakiem kuchni wschodniej. Moim zdaniem najlepsze pierogi możemy zjeść u Cioci Stefy, gdzie serwowane jest domowe ukraińskie jedzenie. A na deser koniecznie trzeba się wybrać galicyjski sernik albo strudel. Kuchnia galicyjska cieszy się dużą popularnością i na stałe wpisała się już w kulinarną mapę miasta. A teraz, bez zbędnych słów, przejdźmy do poszczególnych restauracji i tego co możemy w nich zjeść, czego się napić oraz ile będzie nas to w ogóle kosztowało.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj91rk6OB0uT37vJWaDKP8Ow-rCh9G01YD81t81rLL8EFhSebbNtyZOnmA1NJ-YQNMu5mxbJfMJ6p3YdAELNgKYVNA507RBd7ojjM6SaMV9qiwuBjg4HAymri4a_9lmlyJ060WqdidBzMc/s1600/pocza%25CC%25A8tek.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj91rk6OB0uT37vJWaDKP8Ow-rCh9G01YD81t81rLL8EFhSebbNtyZOnmA1NJ-YQNMu5mxbJfMJ6p3YdAELNgKYVNA507RBd7ojjM6SaMV9qiwuBjg4HAymri4a_9lmlyJ060WqdidBzMc/s400/pocza%25CC%25A8tek.png" width="282" /></a></div>
<u><br /></u>
<u><br /></u>
<u><br /></u><u><a href="https://www.facebook.com/atlas.cafe" target="_blank"><span style="color: #444444;">Atlas</span></a></u><br />
<u><br /></u>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSkaV6ggiwdGQHuKwzOPSeimNOd-OjkrUvOdM1fUVOkVyiHB_DUe2zHmZxuTXpm1hxTlt53PxsKLIaeqd9NgiZCUWCfOh58lvVoEKGoK1of1v6hJueDPKEOInm85CcpTiX6VE9CYfsb24/s1600/Untitled+design-4.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjSkaV6ggiwdGQHuKwzOPSeimNOd-OjkrUvOdM1fUVOkVyiHB_DUe2zHmZxuTXpm1hxTlt53PxsKLIaeqd9NgiZCUWCfOh58lvVoEKGoK1of1v6hJueDPKEOInm85CcpTiX6VE9CYfsb24/s400/Untitled+design-4.png" width="400" /></a></div>
<br />
Na rynku, w pobliżu słynnej Czarnej Kamienicy, znajduje się Kawiarnia Atlas, która przed wojną była miejscem spotkań lwowskiej elity artystycznej. Menu, dostępne w języku ukraińskim oraz angielskim, jest wykonane w oparciu o polską kartę, która była dostępna w kawiarni przed wojną. Warto zajrzeć do wnętrza kawiarni, gdzie na podłodze znajdują się oryginalne kafelki, a całość utrzymana jest w przedwojennym stylu.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhefWn46g28czlC4nenxXFev3VIVCw8T1u_MWDFLah_csnjAYnNKzWOtqhhA_A0-4fmqPYSm_3_XHJi46DACOF1w9ky18vCOzOUN8xNMQ7KrNM0iByy5Amxa4jWjKBxD8rve9WSMWDa8L0/s1600/Atlas%252C+menu.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhefWn46g28czlC4nenxXFev3VIVCw8T1u_MWDFLah_csnjAYnNKzWOtqhhA_A0-4fmqPYSm_3_XHJi46DACOF1w9ky18vCOzOUN8xNMQ7KrNM0iByy5Amxa4jWjKBxD8rve9WSMWDa8L0/s400/Atlas%252C+menu.png" width="400" /></a></div>
<br />
Poza pyszną kawą i dużym wyborem herbat, w Atlasie serwowane są również dania kuchni ukraińskiej, a także śniadania. Podczas mojego pobytu miałam okazję spróbować śniadaniowych serników z wiśnią podawanych z dżemem i kwaśną śmietaną (45 hrywien, czyli około 8 złotych) oraz naleśników z jabłkami (35 hrywien, czyli około 6 złotych). Obydwa dania były bardzo smaczne i sycące.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjo-4J-b4yyQuRGqeC3KRCmtD3kk2zN4zMQkQ17RTvRa8AUdBuDJym2VUFTULtXpZazmaNaN_bRU0aza-fUneUZTRU43O_5o29F6s4-XpgxbqX-zv3mVA9F7oLBnT-SmAuq4V9N1rPZH9E/s1600/atlas+-+s%25CC%2581niadanie.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjo-4J-b4yyQuRGqeC3KRCmtD3kk2zN4zMQkQ17RTvRa8AUdBuDJym2VUFTULtXpZazmaNaN_bRU0aza-fUneUZTRU43O_5o29F6s4-XpgxbqX-zv3mVA9F7oLBnT-SmAuq4V9N1rPZH9E/s400/atlas+-+s%25CC%2581niadanie.png" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Ukraińskim przysmakiem, którego koniecznie należy spróbować jest sało, czyli marynowana słonina. Potrawa ta jest wysoko kaloryczna, dlatego głównie podaje się ją zimą i popija wódką. W Atlasie podają je z przepysznym ciemnym chlebem, smalcem oraz kiszonymi ogórkami - pychota! Barszcz ukraiński oraz wareniki z serem były dobre, ale możemy we Lwowie znaleźć dużo smaczniejsze. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRXUX4EJitH7PTaWw5phKnG7Jjw_6jOYio9qJvm4Y1tKCdZ1c6OTrutOUrmQp83amRxB66wJLqI26FggF5ZdagO2uMzJnOj4MvTIH17jlE-GK4QIX_hbxnSVrDYnhOforbCV33RbkydDE/s1600/sa%25C5%2582o.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhRXUX4EJitH7PTaWw5phKnG7Jjw_6jOYio9qJvm4Y1tKCdZ1c6OTrutOUrmQp83amRxB66wJLqI26FggF5ZdagO2uMzJnOj4MvTIH17jlE-GK4QIX_hbxnSVrDYnhOforbCV33RbkydDE/s400/sa%25C5%2582o.png" width="300" /></a></div>
<u><br /></u>
<br />
<br />
A na deser polecam jagodowy sernik na zimno podawany ze świeżymi owocami (45 hrywien, czyli około 8 złotych). Muszę przyznać, że nie przepadam za tego typu sernikami, ale ten był wyjątkowy, pełen jagodowego smaku, gładki i przede wszystkim nie był przesłodzony. Mój chłopak zamiast sernika zdecydował się na lokalne piwo Lvivske 1715 (20 hrywien, czyli około 4 złotych).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhddS5cp8-Sy2VUqqnQskU_hPK08jN1h8EMUyuwEx4Jje70NdsgLg76hZzdO3d4v7d3Jr2YS90qTZ7TgfAHAWMOBn1LC1OZ4RDfEE_vthBMOZWWBNWuWnmsdOOfmG86vmPD8dPLgxNNOxY/s1600/sernik.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhddS5cp8-Sy2VUqqnQskU_hPK08jN1h8EMUyuwEx4Jje70NdsgLg76hZzdO3d4v7d3Jr2YS90qTZ7TgfAHAWMOBn1LC1OZ4RDfEE_vthBMOZWWBNWuWnmsdOOfmG86vmPD8dPLgxNNOxY/s400/sernik.png" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<u><span style="color: #444444;">Centaur</span></u><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguodFsh0aWZ50ShpqzCwgKTDmprKTvvDFP60ia0bYxR0Dp4EOUeI8Yh6X7XvsLFe_-fM9Ou_m94P5iWmsUnmeq-4iKZ0Jmb_-t81XX4KUJxMpD9gbTItlF0fon-IqKO-ifuOHVlM-_mbg/s1600/Untitled+design-6.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEguodFsh0aWZ50ShpqzCwgKTDmprKTvvDFP60ia0bYxR0Dp4EOUeI8Yh6X7XvsLFe_-fM9Ou_m94P5iWmsUnmeq-4iKZ0Jmb_-t81XX4KUJxMpD9gbTItlF0fon-IqKO-ifuOHVlM-_mbg/s400/Untitled+design-6.png" width="400" /></a></div>
<br />
Restauracja Centaur również położona jest przy samym rynku. Nie miałam okazji spróbować ich dań obiadowych, ponieważ zawitaliśmy tam tylko na śniadanie. Jedynym minusem tego lokalu jest obsługa, która pozostawia dużo do życzenia. Moje jedzenie - tosty francuskie (38 hrywien, czyli około 7 złotych), zostało podane, kiedy mój chłopak już kończył swój posiłek. Nie przeszkadzało mi to jakoś szczególnie, bo i tak podjadałam jego naleśniki z serem (52 hrywny, czyli około 10 złotych). Do tego zamówiliśmy czarną herbatę z cedrem bergamotki oraz kawę po lwowsku.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5UPInpL3ZzFzbsduTAfaMGJwOXNPP-Vlmd-GjiHvOWxp3NLxF2vHGduGQdR2hh8Cvp0sLMVQfTbhGFml2FUPROr7UJQh3H0jkQWkSRs3vV1ZGYcXMt0SPwOHiSTwE4DL1_FfRA8komLc/s1600/nales%25CC%2581niki.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5UPInpL3ZzFzbsduTAfaMGJwOXNPP-Vlmd-GjiHvOWxp3NLxF2vHGduGQdR2hh8Cvp0sLMVQfTbhGFml2FUPROr7UJQh3H0jkQWkSRs3vV1ZGYcXMt0SPwOHiSTwE4DL1_FfRA8komLc/s400/nales%25CC%2581niki.png" width="281" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfzyO9V_6h1Mnl1EEOf-s2mYJO87v5y2HqzTEXHIz2Kp7NDahxb9xRTicOaV200V0scvlSIZPRbmBFs5jm2TUxc4nUtZ-pqpOPmF3FW_Y0WPFj5-1MKCWwvR3Bm53-QjBgP2JtJ9ZS94Y/s1600/tosty.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfzyO9V_6h1Mnl1EEOf-s2mYJO87v5y2HqzTEXHIz2Kp7NDahxb9xRTicOaV200V0scvlSIZPRbmBFs5jm2TUxc4nUtZ-pqpOPmF3FW_Y0WPFj5-1MKCWwvR3Bm53-QjBgP2JtJ9ZS94Y/s1600/tosty.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfzyO9V_6h1Mnl1EEOf-s2mYJO87v5y2HqzTEXHIz2Kp7NDahxb9xRTicOaV200V0scvlSIZPRbmBFs5jm2TUxc4nUtZ-pqpOPmF3FW_Y0WPFj5-1MKCWwvR3Bm53-QjBgP2JtJ9ZS94Y/s400/tosty.png" width="281" /></a></div>
<br />
<br />
<u><span style="color: #444444;">Kawiarnia Wiedeńska</span></u><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3ntLvf1nKi3grBkOIxJtiBkeB0vLeUOSK5jLEZ9Vk5z0mLV8dXbdJqIP95Q_IL1pQoZBeFLGjcbfTA328B4LpdKMmITepGK4jtR1VFQ5GDfEl6XV6CsJDFUiHpHSGqXhmzVKGRTHIUE0/s1600/Untitled+design-8.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi3ntLvf1nKi3grBkOIxJtiBkeB0vLeUOSK5jLEZ9Vk5z0mLV8dXbdJqIP95Q_IL1pQoZBeFLGjcbfTA328B4LpdKMmITepGK4jtR1VFQ5GDfEl6XV6CsJDFUiHpHSGqXhmzVKGRTHIUE0/s400/Untitled+design-8.png" width="400" /></a></div>
<br />
Kawiarnia Wiedeńska, położona przy alei Swobody 12, jest kolejnym miejscem gdzie możemy zjeść śniadanie, a przede wszystkim napić się przepysznej kawy. Szczególnie polecam placki ziemniaczane z serkiem wiejskim (27 hrywien, czyli około 5 złotych) oraz kawę "niespodziankę" podawaną z koglem moglem (30 hrywien, czyli około 5,50 złotych).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBBh96HVJp_Cl45aedY9Kl1i8hlCa_-D_xyv9ie3aGBoTPAxSBVnulwrXmrFnua92enheufptWBkDK-3WNmntM7XTZGViivqUVi6-ImOM_tQd9LQoXxtDCq6q27IjhJZSi8teE_PN2aj0/s1600/placki.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgBBh96HVJp_Cl45aedY9Kl1i8hlCa_-D_xyv9ie3aGBoTPAxSBVnulwrXmrFnua92enheufptWBkDK-3WNmntM7XTZGViivqUVi6-ImOM_tQd9LQoXxtDCq6q27IjhJZSi8teE_PN2aj0/s400/placki.png" width="282" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<u><span style="color: #444444;">2 Gołąbki</span></u><br />
<u><br /></u>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizITqzYqGxprZbHyVqG3YT6wimveFw6l2l0p1HFtFQBocqFrztvvNsvwXLCZQwUTatMJu8osjeo_jJB0WZPrbwSLhDUTwt-ek4lTfFug7aa_AF7EL21Nt9n6zfKH-Rg-NpWEevS5rGyaI/s1600/Untitled+design-5.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEizITqzYqGxprZbHyVqG3YT6wimveFw6l2l0p1HFtFQBocqFrztvvNsvwXLCZQwUTatMJu8osjeo_jJB0WZPrbwSLhDUTwt-ek4lTfFug7aa_AF7EL21Nt9n6zfKH-Rg-NpWEevS5rGyaI/s400/Untitled+design-5.png" width="400" /></a></div>
<br />
Dopiero co otwarta restauracja, należąca do wspomnianej już grupy "Emotional Restaurants", położona jest przy samym rynku pod numerem 11. Jak sama nazwa wskazuje możemy tam zjeść gołąbki. Do wyboru są różne wersje, ja spróbowałam tych zwyczajnych - z ryżem i mięsem, a także dwóch nowych dla mnie smaków - pikantnego z kurczakiem i grzybami oraz z bundzem i kaszą kukurydzianą z dodatkiem boczku.<br />
<u><br /></u>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZeXyHckXkp83GUoLHCuGXqUwi13XOiS_heW0la1o0q8tPnPmcr5OHC-IyEpd30wciDwBX694VyEOp5BAZvdj5NTJvALdOrorOqdUL_y9dd9NN2aNaIhILEjpMrzGx6rKobXza1BDz1ig/s1600/go%25C5%2582a%25CC%25A8bki.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZeXyHckXkp83GUoLHCuGXqUwi13XOiS_heW0la1o0q8tPnPmcr5OHC-IyEpd30wciDwBX694VyEOp5BAZvdj5NTJvALdOrorOqdUL_y9dd9NN2aNaIhILEjpMrzGx6rKobXza1BDz1ig/s400/go%25C5%2582a%25CC%25A8bki.png" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Do tego mamy do wyboru trzy różne sosy - grzybowy, warzywny (pikantny z dodatkiem ostrej papryki) oraz śmietanowy z koperkiem. A do picia pyszny domowy kompot. Mnie najbardziej przypadł do gustu ten klasyczny oraz sos warzywny.<br />
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiB5oO-MJKL0AUjp44lrVDgvxSgsyf2fIzPdM4_3hz14DwFUmAtb9hLb4hZoI0J9uXG9uObrHKvX-jhRrS_-YC4HxJjqhGPeBBoHONG9JTQDKBO7fEokTAOtn0Rs-JLfXLExbIrkMmXyRw/s1600/2+go%25C5%2582a%25CC%25A8bki.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"></a><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiB5oO-MJKL0AUjp44lrVDgvxSgsyf2fIzPdM4_3hz14DwFUmAtb9hLb4hZoI0J9uXG9uObrHKvX-jhRrS_-YC4HxJjqhGPeBBoHONG9JTQDKBO7fEokTAOtn0Rs-JLfXLExbIrkMmXyRw/s1600/2+go%25C5%2582a%25CC%25A8bki.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiB5oO-MJKL0AUjp44lrVDgvxSgsyf2fIzPdM4_3hz14DwFUmAtb9hLb4hZoI0J9uXG9uObrHKvX-jhRrS_-YC4HxJjqhGPeBBoHONG9JTQDKBO7fEokTAOtn0Rs-JLfXLExbIrkMmXyRw/s400/2+go%25C5%2582a%25CC%25A8bki.png" width="281" /></a></div>
<br />
<br />
Obsługa jest ciągle uśmiechnięta i bez problemów możemy dogadać się z nią po polsku (jak w całym Lwowie). Ceny są bardzo przystępne - jeden gołąbek z sosem kosztuje 12 hrywien, czyli około 2 złotych. Jeśli nie jesteście fanami gołąbków, koniecznie wstąpcie chociaż na chwilę, aby obejrzeć sufit wyłożony kolorowymi naczyniami żaroodpornymi - robi wrażenie!<br />
<br />
<br />
<u><span style="color: #444444;">Międzynarodowy Fundusz Pierogowy</span></u><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghhB0V_Bb6fmEd8SFOu5j-heQ-9Z7zEuQXk8Vg3MGrkmY-I-CJ8ZeOQ-Qgi96YsVnexBF5vF2HmFIUc_Rk3S9ZJOyPli7QiEJ5LqjcUMMddgwZ0K3T6NBmEzmaf4b7fsCk7G14DnnBrYo/s1600/Untitled+design-22.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghhB0V_Bb6fmEd8SFOu5j-heQ-9Z7zEuQXk8Vg3MGrkmY-I-CJ8ZeOQ-Qgi96YsVnexBF5vF2HmFIUc_Rk3S9ZJOyPli7QiEJ5LqjcUMMddgwZ0K3T6NBmEzmaf4b7fsCk7G14DnnBrYo/s320/Untitled+design-22.png" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
Pora na jedno z niewielu miejsc, którego polecić nie mogę, a wręcz odradzam pójście tam. Restauracja, położona przy ulicy Katedralnej 3, kusi nie tylko nazwą, ale również wystrojem. Niestety pierogi, które dostaliśmy były najzwyczajniej w świecie niesmaczne. Pielmieni (38 hrywien, czyli około 6 złotych) były zdecydowanie zbyt duże i zbyt twarde, a wareniki (29 hrywien, czyli około 5 złotych) wodniste i rozgotowane.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXVC1ZfyTgDTlzu3d2_0CKFTBDvqflSwnbHSectgeUtIuZqmqpBwn3SPkc9ajghvyA56lBQlJN942dWQmy0ChYOBjzwTuYxOn374UtiqYcX_4lkCbnUlh4qleN1JZZFCUvBtxKojh9NE0/s1600/Untitled+design-23.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXVC1ZfyTgDTlzu3d2_0CKFTBDvqflSwnbHSectgeUtIuZqmqpBwn3SPkc9ajghvyA56lBQlJN942dWQmy0ChYOBjzwTuYxOn374UtiqYcX_4lkCbnUlh4qleN1JZZFCUvBtxKojh9NE0/s400/Untitled+design-23.png" width="282" /></a></div>
<br />
<br />
<u><a href="https://www.facebook.com/dimlegend" target="_blank"><span style="color: #444444;">Dom Legend</span></a></u><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGsSEq9tqjy0ic0XKWrwJeS75Dq9JZUSn4H5pr0BCYyXlhSUyyUQ_vVMj3WNgDq5L2kmzjX7v-Gn9ZWw6RoEqB_i4H5mnQakKnQctevfezz5nl0MtcLr4YC_56wMYZR-cLJAsyB-LGJGk/s1600/Untitled+design-7.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiGsSEq9tqjy0ic0XKWrwJeS75Dq9JZUSn4H5pr0BCYyXlhSUyyUQ_vVMj3WNgDq5L2kmzjX7v-Gn9ZWw6RoEqB_i4H5mnQakKnQctevfezz5nl0MtcLr4YC_56wMYZR-cLJAsyB-LGJGk/s400/Untitled+design-7.png" width="400" /></a></div>
<br />
Dom Legend jest kolejną restauracji należącą do grupy "Emotional Restaurants". Restauracja znajduje się w kamienicy przy ulicy Staroievreiskiej 48. Na każdym z pięter znajdują się tam tematyczne pokoje związane z historią Lwowa. Warto wspiąć się na samą górę, aby podziwiać panoramę starówki i nie tylko. Godnym polecenia w tym miejscu jest na pewno barszcz lwowski (32 hrywny, czyli około 6 złotych) oraz żeberka podawane z pieczonymi ziemniakami i sosem śliwkowym (98 hrywien, czyli około 18 złotych). Do tego lokalne białe piwo - Lvivskie (26 hrywien, czyli około 5 złotych) i popularny na Ukrainie kwas chlebowy (18 hrywien, czyli około 3 złotych). Spróbowaliśmy również placków ziemniaczanych, ale niestety nie były smaczne, głownie ze względu na to iż przesiąkły sosem i przez to nie były chrupiące.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOMtPzuKSchEZhRq6r5RumJIPz9Tg7eQem37SrKB9uqEKo4VsnvePmrgNfESWbmgR_Ubh1kJaP7A9iDPht6Hn84Mw9WNY3-opQT_IK5kjNGO7GVPzMq4hxxBLRiY0JXzVCG_vczA7lFdI/s1600/barszcz.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: left;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgOMtPzuKSchEZhRq6r5RumJIPz9Tg7eQem37SrKB9uqEKo4VsnvePmrgNfESWbmgR_Ubh1kJaP7A9iDPht6Hn84Mw9WNY3-opQT_IK5kjNGO7GVPzMq4hxxBLRiY0JXzVCG_vczA7lFdI/s400/barszcz.png" width="281" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWKwYnCwLiXMqTk0T1BAMS25gcFjmK279ERNHecxg6sRzjnRBil_061V0yHR-9vZc4_CmUKBXv2GMRWXLljYdY1eTo81U71-zQQJ1U_haDaV1fJCqddbLw-wvNlRlT8XdjusG_c9OK6Vc/s1600/z%25CC%2587eberka.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhWKwYnCwLiXMqTk0T1BAMS25gcFjmK279ERNHecxg6sRzjnRBil_061V0yHR-9vZc4_CmUKBXv2GMRWXLljYdY1eTo81U71-zQQJ1U_haDaV1fJCqddbLw-wvNlRlT8XdjusG_c9OK6Vc/s400/z%25CC%2587eberka.png" width="281" /></a></div>
<div style="margin-left: 1em; margin-right: 1em; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<u><a href="https://www.facebook.com/gasovalampa" target="_blank"><span style="color: #444444;">Lampa Gazowa</span></a></u><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQTWrp5V3aoyotCc6Joh7scnSkeBfshNlD0U6vVrkPzs7m-3VqOQl8fIyNpuKM9j9DgG-ZpafJLUJt3wvC7bBxI_yZlaruq_2U_59U3wvJhuYu3ngkL9wF3ychVa_CZMzWx4brnaLqZz4/s1600/Untitled+design-11.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiQTWrp5V3aoyotCc6Joh7scnSkeBfshNlD0U6vVrkPzs7m-3VqOQl8fIyNpuKM9j9DgG-ZpafJLUJt3wvC7bBxI_yZlaruq_2U_59U3wvJhuYu3ngkL9wF3ychVa_CZMzWx4brnaLqZz4/s400/Untitled+design-11.png" width="400" /></a></div>
<br />
Restauracja Lampa Gazowa, znajdująca się przy ulicy Ormiańskiej 20, jak każdy lokal grupy "Emotional Restaurants" zachwyca swoim wystrojem. Restauracja reklamuje się jako muzeum lampy gazowej i rzeczywiście możemy w niej poznać historię lamp oraz ich konstrukcję.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgv4h88hTI4xpd1ofpfE3xBeqxoZW80UIi2Pujvc4-DkOiX_MIw8Uva1M6O1PlALlC3bGXRKwCYpoJ4GTJY_GTLcgd2iTqDR9rhnZtHqOg0JDKPYpnT5bHBeTwnmX9mgevKega2nZk-uQU/s1600/Untitled+design-13.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgv4h88hTI4xpd1ofpfE3xBeqxoZW80UIi2Pujvc4-DkOiX_MIw8Uva1M6O1PlALlC3bGXRKwCYpoJ4GTJY_GTLcgd2iTqDR9rhnZtHqOg0JDKPYpnT5bHBeTwnmX9mgevKega2nZk-uQU/s400/Untitled+design-13.png" width="282" /></a></div>
<br />
Jeśli chodzi o jedzenie to mieliśmy okazję spróbować barszczu ukraińskiego, który był bardzo dobry oraz pikantnej domowej kiełbasy wieprzowej z sosem barbecue, która była wyśmienita. Nasi znajomi zamówili równie smaczne i efektowne danie podawane na rozgrzanej patelni - potrawkę z kurczaka w sosie śmietanowym z warzywami. Niestety, wykonane przeze mnie zdjęcia menu wyszły nieostre i nie mogę podać Wam dokładnych cen, ale zapewniam Was, że nie odbiegają one od tych z pozostałych restauracji tej grupy.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi87G-Oj7J4HL_vjB55R3MMdCnawy-ZZSUlyEaAWeZyem7pOq0CV3u977pj2qzA9JISt_h3DTUfhxVoKypNa0kAoOS-83J0tNISNQNExUckV6PcPPfml_Es-0eSOMNfLfHgiR0usdHq83c/s1600/Untitled+design-12.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi87G-Oj7J4HL_vjB55R3MMdCnawy-ZZSUlyEaAWeZyem7pOq0CV3u977pj2qzA9JISt_h3DTUfhxVoKypNa0kAoOS-83J0tNISNQNExUckV6PcPPfml_Es-0eSOMNfLfHgiR0usdHq83c/s400/Untitled+design-12.png" width="400" /></a></div>
<br />
<u><br /></u>
<u><span style="color: #444444;">U Cioci Stefy</span></u><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7vilDMyCG_3GyCA9W6xa0tWQH4cDnkP8yNkhjH7JXOsG9UuaK-jn6oqFDnlMSjO8l_gb8TISeNWzUXcNLS4e7LJw5zpSn8LVO-X35OBcc4N-7uIQxwgkYBkZ7LjLYtDFwWqcXDBeaBIA/s1600/Untitled+design-14.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7vilDMyCG_3GyCA9W6xa0tWQH4cDnkP8yNkhjH7JXOsG9UuaK-jn6oqFDnlMSjO8l_gb8TISeNWzUXcNLS4e7LJw5zpSn8LVO-X35OBcc4N-7uIQxwgkYBkZ7LjLYtDFwWqcXDBeaBIA/s400/Untitled+design-14.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
Położona przy Alei Swobody 10 restauracja wygląda niepozornie - drewniane stoły i ławy, ludowe dekoracje, strach na wróble, a nawet płot... ale zapewniam Was, że jest to jedno z najlepszych miejsc we Lwowie, gdzie serwowana jest domowa kuchnia ukraińska. Możemy zjeść tutaj bardzo dobry barszcz ukraiński (15 hrywien, czyli niecałe 3 złote) oraz solankę (25 hrywien, czyli około 4 złotych).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKaee9El7MnPW8nVXPz4Jj10dHcBj6Q_w_FdZpcbCP27WQqVUx6FxxkMVBK-BX4qDNJdr5JSXoVEnwcU6K-weg76s85SMBWfJiGfEdBxN2JgIb4m9IMu35NvOIMVhaaHnUMEPaHPUbXrE/s1600/Untitled+design-24.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKaee9El7MnPW8nVXPz4Jj10dHcBj6Q_w_FdZpcbCP27WQqVUx6FxxkMVBK-BX4qDNJdr5JSXoVEnwcU6K-weg76s85SMBWfJiGfEdBxN2JgIb4m9IMu35NvOIMVhaaHnUMEPaHPUbXrE/s400/Untitled+design-24.png" width="282" /></a></div>
<br />
<br />
Jednakże najbardziej polecam pielmieni i wareniki (obydwa dania kosztują 25 hrywien, czyli około 4 złotych), które są najlepsze w całym mieście! A do tego domowy kwas chlebowy, który również kosztuje 25 hrywien.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-mqtMy-u1dwzv6kRuiJ64O7BUNYgp0AKRtIxWv8qGggZBcd3YqMJAd-Kr4ncAATJPYCIFCTRGH0Xi6GhkxI9dIaM9afv_40PGMDB5h40VzjnYqy8C7Fju_symhQHpcw83DMHpTjVPUR4/s1600/Untitled+design-25.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg-mqtMy-u1dwzv6kRuiJ64O7BUNYgp0AKRtIxWv8qGggZBcd3YqMJAd-Kr4ncAATJPYCIFCTRGH0Xi6GhkxI9dIaM9afv_40PGMDB5h40VzjnYqy8C7Fju_symhQHpcw83DMHpTjVPUR4/s400/Untitled+design-25.png" width="282" /></a></div>
<br />
<br />
<a href="https://www.facebook.com/puzatahata" target="_blank"><span style="color: #444444;">Pyzata Chata </span></a><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEht7j7OHTHZ1ryX2n_VbqnKQCy_fatdYvL1RcUGZ7BRNaaE4-wUtuitIOjBJuI2BpuBUvN-2GcpnVrJvde0DLNG-4wa_qt04Lgn9tyrXJ9goDSXoW-KOuIO3Me2af7cBSUUFSNTuzcKZUU/s1600/Untitled+design-8.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEht7j7OHTHZ1ryX2n_VbqnKQCy_fatdYvL1RcUGZ7BRNaaE4-wUtuitIOjBJuI2BpuBUvN-2GcpnVrJvde0DLNG-4wa_qt04Lgn9tyrXJ9goDSXoW-KOuIO3Me2af7cBSUUFSNTuzcKZUU/s400/Untitled+design-8.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
Bary Pyzata Chata, w których serwowane są dania kuchni ukraińskiej, cieszą się dużą popularnością głównie ze względu na niskie ceny dań. W samym Lwowie znajdziemy 4 takie restauracje, my wybraliśmy się do tej położonej u zbiegu ulic Kościuszki i 3 Maja. Z bufetu wybraliśmy barszcz ukraiński, wareniki oraz kurczaka z ziemniakami. Jedzenie było tanie, ale sposób jego podania oraz smak nie zachwyciły nas. Na pewno jest to miejsce gdzie możemy zjeść tanio i szybko, ale warto podczas pobytu we Lwowie poświęcić czas na zjedzenie w lepszym miejscu za niewiele większe pieniądze.<br />
<br />
<u><a href="https://www.facebook.com/kumpel.biz?fref=ts" target="_blank"><span style="color: #444444;">Kumpel</span></a></u><br />
<u><br /></u>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2hazio6yDNS4FgV4zJB2I8eA98cqkb8OFbh5b4E9b5srISD3pmI8zDN63sWt1qrYesaqS6WZaIYO8oFysHvjyPEXBxU0GuMxgz_hQrtMxQu40Uqj0EG6tFJX5a486uqkEyE8x2V1foiw/s1600/Untitled+design-9.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi2hazio6yDNS4FgV4zJB2I8eA98cqkb8OFbh5b4E9b5srISD3pmI8zDN63sWt1qrYesaqS6WZaIYO8oFysHvjyPEXBxU0GuMxgz_hQrtMxQu40Uqj0EG6tFJX5a486uqkEyE8x2V1foiw/s400/Untitled+design-9.png" width="400" /></a></div>
<u><br /></u>
<u><br /></u>
Restauracja Kumpel należy do sieci "Grupa Kumpel", we Lwowie znajdziemy dwa puby o tej nazwie. My zdecydowaliśmy wybrać się do tego większego przy ulicy Viacheslava Chornovola 26, w bliskim sąsiedztwie Alei Swobody. Zamówiliśmy zestaw testowy trzech piw - Jasne Galicyjskie, Pszenne Galicyjskie oraz Ale Brunatny (29 hrywien, czyli około 5 złotych) oraz Bajderkę - klasyczną kiełbasę galicyjską z wieprzowiny (35 hrywien, czyli około 6 złotych). Do kiełbasy obowiązkowo musieliśmy zamówić "dodatek kumplowski", czyli pieczone ziemniaki, kapusta przyrządzona na dwa różne sposoby oraz trzy sosy (44 hrywny, czyli około 8 złotych). Zarówno piwo jak i jedzenie było smaczne, ale nie zachwycało.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjoxry_ootKMCboGjKGsk6cn3XmRo326LhDzuT4FhGICCaY28TVl4c7nDq1y7T2owxq7LnpbaUA2CEDQQkTkiKjGtYrJ3UguX6D8-Fm3P47sZ25ELe729zT41UVtgP5jtwRp6iIqsT8nk/s1600/Untitled+design-10.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjoxry_ootKMCboGjKGsk6cn3XmRo326LhDzuT4FhGICCaY28TVl4c7nDq1y7T2owxq7LnpbaUA2CEDQQkTkiKjGtYrJ3UguX6D8-Fm3P47sZ25ELe729zT41UVtgP5jtwRp6iIqsT8nk/s400/Untitled+design-10.png" width="282" /></a></div>
<br />
<br />
<a href="https://www.facebook.com/lvivskipljacky" target="_blank"><span style="color: #444444;">Lwowski Dom Galicyjskich Serników i Strudli</span></a><br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRhElUlDI9LQJt0TXlpedCnW6ByUIvxt4qLwwvSTpaLeQyrxeiSMWycKmTojdn_-wQ8ZRVh6aWCH5dJlxmtvp5BrYUPp7KxKOvXPI6XEZyZfOEvJToAOGKNzxI-TwVuTv5HXmmNiC8D6o/s1600/Untitled+design-9.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRhElUlDI9LQJt0TXlpedCnW6ByUIvxt4qLwwvSTpaLeQyrxeiSMWycKmTojdn_-wQ8ZRVh6aWCH5dJlxmtvp5BrYUPp7KxKOvXPI6XEZyZfOEvJToAOGKNzxI-TwVuTv5HXmmNiC8D6o/s400/Untitled+design-9.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
Po tych wszystkich pysznościach koniecznie trzeba zjeść deser! Wnętrze Lwowskiego Domu Galicyjskich Serników i Strudli, jak przystało na lokal grupy "Emotional Restaurants", urządzone jest w stylu starej piekarni, a na ścianach znajdują się wieszaki oraz lampy wykonane z wałków do ciasta. Przy długiej ladzie znajdziemy każdy możliwy rodzaj strudli (30 hrywien za kawałek, czyli około 5 złotych) i serników (40 hrywien za kawałek, czyi około 7 złotych), a do każdego z nich możemy dobrać sosy. Zdecydowanie najbardziej polecam Wam sernik z makiem oraz tradycyjnego jabłkowego strudla. Do tego bardzo dobre espresso za jedyne 24 hrywny, czyli około 4 złotych.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4g-4A62dM6uyHsn5lCYD4dJrC3gXzjcDEN505qqn9-G7ujTpxbBRL4TnqpsJpRmquZD5pORjyd1OqZffftt_etRrkR_7OPJX2gKtc2KccRjlWMeNU6RfiOxHVSwUFy1b_Qw5f466KFwI/s1600/Untitled+design-10.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg4g-4A62dM6uyHsn5lCYD4dJrC3gXzjcDEN505qqn9-G7ujTpxbBRL4TnqpsJpRmquZD5pORjyd1OqZffftt_etRrkR_7OPJX2gKtc2KccRjlWMeNU6RfiOxHVSwUFy1b_Qw5f466KFwI/s400/Untitled+design-10.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
Ponadto możemy przez cały dzień oglądać jak strudle i serniki są przygotowywane przez obsługę schowaną za szklaną szybą. Zatrzymajcie się na chwilę i doceńcie jak dużo wprawy wymaga przygotowanie idealnie cienkiego ciasta na strudle.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgx0DmSr4fV8OcscT6gGwWMzzQwmB44IPJMU44y3Hs_pK6l_grcqtX9tN7Ef_e7uLS9VCPqvVylUlSAC15AYGt8aFgHIW7urOhpRBa1Lj1ZZ2o7biYqPfPViyoJ5eHcXm1x0FUDgegcibM/s1600/Untitled+design-11.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgx0DmSr4fV8OcscT6gGwWMzzQwmB44IPJMU44y3Hs_pK6l_grcqtX9tN7Ef_e7uLS9VCPqvVylUlSAC15AYGt8aFgHIW7urOhpRBa1Lj1ZZ2o7biYqPfPViyoJ5eHcXm1x0FUDgegcibM/s400/Untitled+design-11.jpg" width="282" /></a></div>
<br />
<br />
<u><span style="color: #444444;">Lwowska Fabryka Czekolady</span></u><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2QRbjVfG1VOvCzBTbJS7XSMjza5_OyF7c-brGrjqpMFfY-reviOqwfq2eE7KHI7qHyeTwXZcFHetIOd_uuMCu4Qdl73aPat4egRQIDVZEI6rDKGQ8tTpQ-orsKiLO2JzT0RIPbA4f47g/s1600/Untitled+design-12.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2QRbjVfG1VOvCzBTbJS7XSMjza5_OyF7c-brGrjqpMFfY-reviOqwfq2eE7KHI7qHyeTwXZcFHetIOd_uuMCu4Qdl73aPat4egRQIDVZEI6rDKGQ8tTpQ-orsKiLO2JzT0RIPbA4f47g/s400/Untitled+design-12.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
Jeśli jednak nie jesteście wielkimi zwolennikami strudli i serników to polecam Wam wycieczkę do Lwowskiej Fabryki Czekolady. Na parterze lokalu położonego przy ulicy Serbskiej 3, znajduje się kawiarnia, a na piętrze sklep z czekoladą. Znajdziecie tu wszystko, począwszy od bloków czekolady, poprzez tabliczki, pralinki, aż po czekoladowe figurki. Z całej gamy propozycji, zdecydowałam się na zakup białej czekolady z makiem (47 hrywien, czyli około 8 złotych), która była bardzo smaczna.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6NUhOuhR_bHypOiBOOGSzfQHky9xbTmstGtV-n2Eq9aPCu08MoqAwEsEZCOWGDKHH77l19r1gQSQDyFUbUTuHOVOamb8oRRaEpBehHwDQ18tKQkfEnX9xpfCvJ3Wg-mDLP3EaTduqcfk/s1600/Untitled+design-13.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6NUhOuhR_bHypOiBOOGSzfQHky9xbTmstGtV-n2Eq9aPCu08MoqAwEsEZCOWGDKHH77l19r1gQSQDyFUbUTuHOVOamb8oRRaEpBehHwDQ18tKQkfEnX9xpfCvJ3Wg-mDLP3EaTduqcfk/s400/Untitled+design-13.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Dla tych z Was, którzy nie planują wyjazdu do Lwowa, a mają ochotę spróbować tych pysznych czekolad. Od trzech lat w Krakowie działa filia Lwowskiej Fabryki Czekolady, a od niedawna w Warszawie możecie spróbować tych czekolad pod marką Krakowskiej Fabryki Czekolady. </div>
<br />
<u><a href="https://www.facebook.com/kryjivkalviv" target="_blank"><span style="color: #444444;">Kryjówka</span></a></u><br />
<br />
Jest to jeden z najciekawszych lokali we Lwowie. O Kryjówce dowiedzieliśmy się od recepcjonistki w naszym hotelu, która poleciła nam ją, mówiąc, że znajduje się gdzieś w bramie przy rynku i musimy ją odnaleźć. Z pomocą internetu odnaleźliśmy drewniane drzwi, zapukaliśmy i podaliśmy hasło. Nie będę Wam zdradzać co dzieje się po przejściu bramy, ani tego jak wygląda sam wystrój i atrakcje, jeśli chcecie możecie te informacje znaleźć na podanej już stronie grupy "Emotional Restaurants" lub po prostu pytając wujka Google. Powiem Wam jedynie, że brama, w której znajduje się Kryjówka, położona jest nieopodal Lwowskiego domu galicyjskich serników i strudli oraz w bezpośrednim sąsiedztwie Najdroższej Restauracji Galicyjskiej. Hasła Wam nie podam, jeśli chcecie pójść na łatwiznę to bez problemu znajdziecie je w internecie. A jeśli nie to pokombinujcie, to w końcu kryjówka, nie może być zbyt łatwo się do niej dostać! Co do jedzenia, to szczególnie polecam Wam barszcz ukraiński, podawany "po wojskowemu" z dużą ilością dodatków (38 hrywien, czyli niewiele ponad 6 złotych). Ale przede wszystkim musicie spróbować tamtejszych nalewek (14 hrywien za 50ml, czyli mniej niż 3 złote). Najbardziej smakowała nam czekoladowa nalewka "Stary Stalin" oraz miodówka. Możecie również spróbować chrzanówki, wódki miętowej oraz cytrynówki. Wszystkie można kupić w sklepie przy wyjściu z restauracji. Sklep ten jest również ważny z innego powodu, pamiętajcie o nim czytając o Najdroższej Restauracji Galicji.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHcDdLVHhw42QjpBmitTg4BVpcTpovtBLV61lJydPXsNXEYLwJqTG1iXYCxT8IqpxhGlob6JX8ijUdFtAdTlHzxOsbDv2QsgLjN-oza-jZD-3ZDxGY3APhnQkunRGD0VZCzbK2kqRyjOY/s1600/kryjo%25CC%2581wka.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHcDdLVHhw42QjpBmitTg4BVpcTpovtBLV61lJydPXsNXEYLwJqTG1iXYCxT8IqpxhGlob6JX8ijUdFtAdTlHzxOsbDv2QsgLjN-oza-jZD-3ZDxGY3APhnQkunRGD0VZCzbK2kqRyjOY/s400/kryjo%25CC%2581wka.png" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<u>Ulica Staroievreiska</u><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDXbT-ZnOPg2isodXXLUCrObQ9nzGfSPlEC0XW3YEx9gDXJN2XpMeRM8VoRGVbvU6HAzffotMBTBWfrlxqDbZSnVPuM2znfNe-gqu3IU-9poYKXdayekczL81KzUYE2g7d_SmQQK7q7_Q/s1600/Untitled+design-6.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhDXbT-ZnOPg2isodXXLUCrObQ9nzGfSPlEC0XW3YEx9gDXJN2XpMeRM8VoRGVbvU6HAzffotMBTBWfrlxqDbZSnVPuM2znfNe-gqu3IU-9poYKXdayekczL81KzUYE2g7d_SmQQK7q7_Q/s400/Untitled+design-6.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
Jeśli wolicie wieczorem udać się raczej na kieliszek wina niż wódki, to polecam wycieczkę na ulicę Staroievreiską. Znajdziecie tam wiele ciekawych miejsc, w których serwowane są zarówno wina z beczek jak i butelkowane. W Bukiecie Wina (lokal zaznaczony na mapie) wypiliśmy po kieliszku Rieslinga (10 hrywien za 100 ml, czyli około 2 złotych). Moje serce skradło jednakże miejsce o nazwie <a href="https://www.facebook.com/ZelenaSlyvka?fref=ts" target="_blank"><span style="color: #444444;">Zielona Śliwka</span></a> położone przy tej samej ulicy pod numerem 11. Ściany w lokalu udekorowane są spłaszczonymi butelkami po winie. Na takich samych butelkach serwowana jest "deska serów", która poza znakomitym wrażeniem wizualnym jest bardzo dobrze skomponowana (40 hrywien, czyli około 7 złotych). Karta win jest bardzo obszerna i zawiera również pozycje Ukraińskie. Jedynym minusem tego lokalu jest brak karty w języku angielskim, jednakże z kelnerką możemy bez problemu dogadać się po polsku i na pewno doradzi nam dobre, lokalne wino. My spróbowaliśmy czerwonego wina określonego przez kelnerkę jako "jagodowe" (24 hrywny za kieliszek, czyli około 4 złotych).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKru5ennZ9ZNVFFN6HzmzTiL0Y8CCAUb4I3g05P0hbjDUUgp4Lfx-gModQUFcuKpEhKw5ZHojqicolflaIquO6l8_A4dmCjooNHuF6LuvEMCygrcTM_p31-Ne4epEDs2HD5dVhE5Wre8E/s1600/Untitled+design-7.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhKru5ennZ9ZNVFFN6HzmzTiL0Y8CCAUb4I3g05P0hbjDUUgp4Lfx-gModQUFcuKpEhKw5ZHojqicolflaIquO6l8_A4dmCjooNHuF6LuvEMCygrcTM_p31-Ne4epEDs2HD5dVhE5Wre8E/s400/Untitled+design-7.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<u><a href="https://www.facebook.com/pravdalviv" target="_blank"><span style="color: #444444;">Teatr Piwa - Pravda</span></a></u><br />
<u><br /></u>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWXlGnYVJCR1FSgdvWjqS-2RoBR7MONUWTKVOoYpGfQbormIWnoFM52nVOHLGi4w8TZ5ENilI97xeTCJAs9jTamzMi8jIpMw6O88f1AAZlAS2YiOkPLMImsgsE02-_yT_rnXI3vh-Cdao/s1600/Untitled+design-15.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiWXlGnYVJCR1FSgdvWjqS-2RoBR7MONUWTKVOoYpGfQbormIWnoFM52nVOHLGi4w8TZ5ENilI97xeTCJAs9jTamzMi8jIpMw6O88f1AAZlAS2YiOkPLMImsgsE02-_yT_rnXI3vh-Cdao/s400/Untitled+design-15.png" width="400" /></a></div>
<u><br /></u>Dla miłośników chmielu również znaleźliśmy idealne miejsce. W Teatrze Piwa, położonym przy samym rynku, możemy spróbować piw na miejscu (każde kosztuje nas wtedy 24 hrywny, czyli około 4 złotych) oraz kupić butelki na wynos. Warto zwrócić uwagę na ciekawe nazwy i etykietki piw, na których możemy znaleźć znanych polityków w nietypowym wydaniu. Mnie do gustu przypadło ciemne piwo z Barackiem Obamą na etykiecie. W surowym wnętrzu możemy obserwować cały proces warzenia piwa oraz jego butelkowania, dzięki czemu w powietrzu unosi się charakterystyczny dla browaru zapach. Na wyższych piętrach możemy usiąść przy stoliku i zamówić do piwa różnego rodzaju przekąski.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhx4Kq9BuhlRCsQrY0RWJ0OfFucOcfnxwN1UWqy3RTgKGu8LEaTcOO8XhEdBpcZLNFgi6vwrsDAETFS-mzGWzh1c1wo3-goapwWJRF-gJd2UhlqQbsNiOudEovI0Z8zEbMOQFEgHm-MibY/s1600/Untitled+design-14.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhx4Kq9BuhlRCsQrY0RWJ0OfFucOcfnxwN1UWqy3RTgKGu8LEaTcOO8XhEdBpcZLNFgi6vwrsDAETFS-mzGWzh1c1wo3-goapwWJRF-gJd2UhlqQbsNiOudEovI0Z8zEbMOQFEgHm-MibY/s400/Untitled+design-14.png" width="282" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<u><a href="https://www.facebook.com/NaidorozhchaRestoracijaGalychyny" target="_blank"><span style="color: #444444;">Najdroższa Restauracja Galicji</span></a></u><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjn94dd8odtlJcnlRJqsc9YKcGQvYQ_G0BoQz9cfVO5iDZJnjZ_Mlo58DNdfXuxi2D5dBqG8J6xQsm4DDskz9JdkbRpEbokgLYC-f-lhXuuohh_KRe8uNA_IW-7YqgKIKIVy-mdBERFeXM/s1600/loz%25CC%2587a.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjn94dd8odtlJcnlRJqsc9YKcGQvYQ_G0BoQz9cfVO5iDZJnjZ_Mlo58DNdfXuxi2D5dBqG8J6xQsm4DDskz9JdkbRpEbokgLYC-f-lhXuuohh_KRe8uNA_IW-7YqgKIKIVy-mdBERFeXM/s400/loz%25CC%2587a.png" width="400" /></a></div>
<br />
Najdroższa Restauracja Galicji położona jest w bramie przy rynku pod numerem 14. Wystylizowana jest ona na Lożę Masońską, a wejście do niej prowadzi przez drzwi mieszkania numer 8. Nie zdradzę Wam co czai się za drzwiami, ale bądźcie przygotowani na niespodziankę, w końcu wchodzicie do Loży Masońskiej! Ceny rzeczywiście są najwyższe w całym Lwowie, za herbatę trzeba tu zapłacić 350 hrywien, czyli dziesięć razy więcej niż w każdej innej restauracji w mieście. Ceny dań głównych zaczynają się od 1600 hrywien (około 290 złotych), osiągając poziom 3200 hrywien (około 580 złotych). Co ciekawe restauracja nie świeci pustkami, wręcz przeciwnie widać w niej spory ruch. Zadziwieni cenami zaczęliśmy szukać informacji i zdecydowaliśmy się odwiedzić tę restauracje. Każda wydana złotówka była warta tego jedzenia, dawno nie jadłam tak smacznego kremu grzybowego (600 hrywien, czyli około 108 złotych). Na drugie danie zamówiłam sałatkę z pieczoną wołowiną, serem pleśniowym i figami (800 hrywien, czyli około 145 złotych). Mój chłopak zdecydował się na porządny kawałek mięsa - karkówkę z pieczonymi ziemniakami (1250 hrywien, czyli około 225 złotych).<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhC3MhIlWQzKLRxngpH0Nn87pKWovTh7BK5rEcQbL9VmK-Jj5KkWt2D7ai6-4SUs9r-mN7_1jux5wHv5BElq5Gf2JOa1dUxYKwwcYhCNrtS89vCRx2cNS9KjcnE8FTnSooH0Md_PXI2ukE/s1600/sa%25C5%2582atka-2.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhC3MhIlWQzKLRxngpH0Nn87pKWovTh7BK5rEcQbL9VmK-Jj5KkWt2D7ai6-4SUs9r-mN7_1jux5wHv5BElq5Gf2JOa1dUxYKwwcYhCNrtS89vCRx2cNS9KjcnE8FTnSooH0Md_PXI2ukE/s400/sa%25C5%2582atka-2.png" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtO-LqzqkGkqx9Mb7bA92od9aKgZ-_yMjPMFCmAFFTTTmlo3a4kKG0BPW054q_azOmnuzcfSnfw6V0yGMQ7mTod8WIg0k4lDJYDm7BMjb24WSCWaDBgfd2PU4-yvJh3SGs95RPa10QsE8/s1600/karko%25CC%2581wka+2.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtO-LqzqkGkqx9Mb7bA92od9aKgZ-_yMjPMFCmAFFTTTmlo3a4kKG0BPW054q_azOmnuzcfSnfw6V0yGMQ7mTod8WIg0k4lDJYDm7BMjb24WSCWaDBgfd2PU4-yvJh3SGs95RPa10QsE8/s400/karko%25CC%2581wka+2.png" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
Za całość zapłacilibyśmy, doliczając napoje, około 3000 hrywien (niewiele ponad 540 złotych). Ale już śpieszę Wam z wyjaśnieniem, dlaczego nie zapłaciliśmy tak dużo i dlaczego powinniście pójść spróbować tego wyśmienitego jedzenia. We wspomnianym już sklepie, przy wyjściu z Kryjówki, musicie przy kasie poprosić o kupon do Najdroższej Restauracji Galicji. Trójkątny kupon upoważnia Was do 90% zniżki na całość zamówienia, co oznacza, że od każdej kwoty odcinacie jedno zero. Dzięki temu, zamiast 3000 hrywien zapłaciliśmy jedynie 300 (około 55 złotych)! Nadal była to najwyższa suma jaką zapłaciliśmy we Lwowie za posiłek dla dwóch osób, ale jedzenie było obłędnie smaczne, a obsługa na najwyższym poziomie.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEvx3eKYqfaY-JggdMYYGDEVsdPBjuJ4oPJ8E72VUnhIxwRzRMbRWvXfhNuDOrC9DtbeDW39XKxekG9mwyYeUWc2vpdwx26Y3u-UmHhSJnXJZZq9H9TmaUGgtxWknYEfbVrmz9cnnjEIs/s1600/loz%25CC%2587a+karta.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjEvx3eKYqfaY-JggdMYYGDEVsdPBjuJ4oPJ8E72VUnhIxwRzRMbRWvXfhNuDOrC9DtbeDW39XKxekG9mwyYeUWc2vpdwx26Y3u-UmHhSJnXJZZq9H9TmaUGgtxWknYEfbVrmz9cnnjEIs/s400/loz%25CC%2587a+karta.png" width="282" /></a></div>
<br />
<br />
<u><a href="https://www.facebook.com/MasochCafe?fref=ts" target="_blank"><span style="color: #444444;">Masoch Cafe</span></a></u><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTaJdiE9MY5LLEhU4xNoxxIDZ8qMjRhsovIIOr8_kS6KPgvBgLNBbSV250q4nvWM6F-bbgPtg5XAuKiX6gJ931yIVXrcemDHaJnLO-avo0WdjnvqB0G6i-AYW9oSBkHm5QHN1ye7unBF4/s1600/Untitled+design-21.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTaJdiE9MY5LLEhU4xNoxxIDZ8qMjRhsovIIOr8_kS6KPgvBgLNBbSV250q4nvWM6F-bbgPtg5XAuKiX6gJ931yIVXrcemDHaJnLO-avo0WdjnvqB0G6i-AYW9oSBkHm5QHN1ye7unBF4/s400/Untitled+design-21.png" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
Na koniec zostawiłam sobie i Wam lokal, położony przy ulicy Serbskiej 8, polecany raczej jedynie dorosłym. Przed wejściem do lokalu stoi pomnik Leopolda von Sacher-Masocha - pisarza erotycznego epoki romantyzmu, który urodził się we Lwowie w 1836 roku. Zarówno wnętrze jak i menu jest bezpośrednio związane z historią masochizmu, możemy więc spróbować takich specjałów jak bycze jądra czy serce. Niewątpliwą atrakcją są kelnerki i kelnerzy chodzący z pejczem i oferujący odrobinę pikanterii dla śmiałków. My nie mieliśmy okazji spróbować jedzenia, ale razem ze znajomymi udaliśmy się tam późnym wieczorem na drinka. Zdecydowaliśmy się przetestować wódkę "masochistkę", która ze względu na dużą zawartość chilli wypala kubki smakowe i przełyk... oraz "benzynówkę", która dzięki połączeniu jabłka i cynamonu smakuje jak jabłecznik. Można również spróbować popularnej miodówki oraz chrzanówki, a 100 ml każdej z wódek kosztuje 32 hrywny (około 5 złotych).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgejn8C7oeXit0yNcB7j42FahT3PMZEfyaUmZSybPwgxraOEvI1V6JBtisyZnytZzRAbcrzUpyWU-fB1BjRfXTqIj7borreMkypOM7Igt5TIB8Y8vZBlq-pzvtfDokrbT9z6uVO2IVoPGk/s1600/Untitled+design-5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgejn8C7oeXit0yNcB7j42FahT3PMZEfyaUmZSybPwgxraOEvI1V6JBtisyZnytZzRAbcrzUpyWU-fB1BjRfXTqIj7borreMkypOM7Igt5TIB8Y8vZBlq-pzvtfDokrbT9z6uVO2IVoPGk/s400/Untitled+design-5.jpg" width="282" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
Mam nadzieję, że mój kulinarny przewodnik po Lwowie przyda się Wam przy wycieczce do tego wspaniałego miasta. A może właśnie pod jego wpływem zechcecie odwiedzić Lwów? Jeśli będziecie mieli jakiekolwiek pytania odnośnie do restauracji jak i samego miasta to piszcie, a ja postaram się Wam pomóc.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />MyCookbookhttp://www.blogger.com/profile/03227509971281796740noreply@blogger.com9tag:blogger.com,1999:blog-6222483509772115656.post-20163906790387918612015-08-22T11:18:00.000+02:002015-08-22T11:18:48.389+02:00sałatka z wołowiną i karmelizowanymi brzoskwiniami.Często macie tak, że zostaje trochę mięsa z poprzedniego obiadu i nie wiecie co z nim zrobić? Ja lubię takie resztki zamienić w coś zupełnie nowego. Ostatnio zostało mi trochę polędwicy wołowej (z tego <span style="color: black;"><a href="http://mycookbooksoko.blogspot.com/2012/09/poledwica-woowa.html" target="_blank">przepisu</a>,</span> swoją drogą dopiero po jakimś czasie widzę jak bardzo zmienił się sposób przygotowywania postów i koniecznie muszę go odświeżyć....), więc przygotowałam z niej sałatkę, która wyszła fantastycznie! Zimne mięso idealnie kontrastuje z gorącą i słodką brzoskwinią, a ser dodaje lekko pikantnej nuty. Zapraszam po przepis i jak zwykle przypominam, że więcej smacznych zdjęć najdziecie na moim <a href="http://facebook.com/SokoCookBook" target="_blank"><span style="color: black;">facebooku</span></a> oraz <span style="color: black;"><a href="https://instagram.com/cookbooksoko/" target="_blank">instagramie</a>.</span><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhylvnNr4k9BqCe8sIaJSWbGUWiyDZXFqt4nHxJU32LMNiAjU6LQzIIhS8we0-agkludwss4k3UYkD1403zOzlPTWNDJdcjl8xStHhlbldUWBGdPlMizAxnc5SeYVZ7VTokWyXiQcROvLY/s1600/Untitled+design-3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhylvnNr4k9BqCe8sIaJSWbGUWiyDZXFqt4nHxJU32LMNiAjU6LQzIIhS8we0-agkludwss4k3UYkD1403zOzlPTWNDJdcjl8xStHhlbldUWBGdPlMizAxnc5SeYVZ7VTokWyXiQcROvLY/s400/Untitled+design-3.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<u>potrzebne składniki</u>: (na 1 porcję)<br />
grillowana lub smażona polędwica wołowa<br />
garść rukoli<br />
kilka pomidorów koktajlowych<br />
kilka kostek sera cheddar<br />
1 brzoskwinia<br />
3 łyżki cukru<br />
oliwa z oliwek<br />
<br />
1. Umyj dokładnie rukolę i pomidory, zostaw do obsuszenia. W tym czasie przygotuj ser i pokrój polędwicę w plastry. Na talerzu ułóż sałatę, pomidory, mięso oraz ser i skrop delikatnie oliwą.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEu39SG1G18CqIcfA3_RMh2n7JjiRoM-ZqIQ8K5ygfBMFZPEjgCnFkSAKVWtNsWTpZ-QXkdmIqfOJkTiHOxguyBHbx0oIpPLQAlLVkWg6m26BZF4PAwKsfCMXujGS97GwEAiKBGJA3-Y4/s1600/Untitled+design.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiEu39SG1G18CqIcfA3_RMh2n7JjiRoM-ZqIQ8K5ygfBMFZPEjgCnFkSAKVWtNsWTpZ-QXkdmIqfOJkTiHOxguyBHbx0oIpPLQAlLVkWg6m26BZF4PAwKsfCMXujGS97GwEAiKBGJA3-Y4/s400/Untitled+design.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
3. Obierz brzoskwinie i pokrój je w plasterki. Na patelnię wysyp cukier i zacznij podgrzewać go na średnim ogniu, kiedy zamieni się w karmel skręć gaz i dodaj brzoskwinie i smaż przez chwilę. Gotowe brzoskwinie wyłóż na sałatkę i polej ją powstałym słodkim sosem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgr4Y8tf_L0xsGQH7D1UYsjLzhvPwhikduwmnKpOx2-2POlA01J9QKk3BSgRp6TxzdiDMABGcTlNl1C-i45Bd66NVdYKqS0sBQ_uZKbT6AFEisib1HjOFOu4rlgv4HpDFpzmrnmAWwIzbM/s1600/Untitled+design-4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgr4Y8tf_L0xsGQH7D1UYsjLzhvPwhikduwmnKpOx2-2POlA01J9QKk3BSgRp6TxzdiDMABGcTlNl1C-i45Bd66NVdYKqS0sBQ_uZKbT6AFEisib1HjOFOu4rlgv4HpDFpzmrnmAWwIzbM/s400/Untitled+design-4.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />MyCookbookhttp://www.blogger.com/profile/03227509971281796740noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6222483509772115656.post-3330493975578639662015-08-18T07:30:00.000+02:002015-08-18T07:41:58.840+02:00ciastka z brzoskwiniami i serem kozim.Post dotyczący wyprawy do Lwowa nieustająco się pisze, nie żeby sam się pisał, ale to już rozmowa na kiedy indziej. Lato trwa, więc zamiast siedzieć przed komputerem fajnie jest uciec na dwór, do ogrodu i cieszyć się wspaniałą pogodą. Ja uciekłam na tydzień za miasto, ale jak już pisałam ucieczka od cywilizacji nie wiąże się w moim przypadku z ucieczką od kuchni. Przydomowe śliwy i drzewa brzoskwiniowe uginają się pod ciężarem owoców... musieliśmy nawet podeprzeć gałęzie, aby się nie złamały! Przy takim urodzaju, jedyne co można zrobić to przetworzyć owoce np. na dżem. Możemy też użyć owoców w na bieżąco. Dzisiaj przedstawiam Wam przepyszne ciastka z brzoskwiniami i serem kozim, zapewniam że znikną z blachy jeszcze przed ostygnięciem (ja nie zdążyłam nawet zrobić dobrych zdjęć - wszystko zniknęło nim się obejrzałam! ;) ). A już niebawem przedstawię pomysł na sałatkę z polędwicą wołową i karmelizowanymi brzoskwiniami.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcjRyRnbAFqXl2EIs0YBjJS9nYtBRE9r2WYyRh4xbq_dC8YO-qib7x0kW1loS8IDvFnuGxUtoamdWg37jutL1jJK-SbBNuB46bveNBqcS0aDmlGvhaqYrZ62lDR7lDNV62hm_J2UHtGVU/s1600/Untitled+design-19.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcjRyRnbAFqXl2EIs0YBjJS9nYtBRE9r2WYyRh4xbq_dC8YO-qib7x0kW1loS8IDvFnuGxUtoamdWg37jutL1jJK-SbBNuB46bveNBqcS0aDmlGvhaqYrZ62lDR7lDNV62hm_J2UHtGVU/s400/Untitled+design-19.png" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<u>potrzebne składniki:</u><br />
1 opakowanie ciasta francuskiego (przy tych upałach nie podjęłam się przygotowania domowego ciasta, ale jeśli możecie to zróbcie świeże)<br />
4 dojrzałe brzoskwinie<br />
100 g serka koziego<br />
jajko<br />
cukier brązowy<br />
<br />
1. Umyj i obierz brzoskwinie, a następnie pokrój je w plasterki.<br />
<br />
2. Ciasto francuskie potnij na 8 równych prostokątów, 4 z nich ułóż na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Na każdym z kawałków rozsmaruj półtorej łyżeczki serka koziego (zostaw kawałek nieposmarowanego brzegu dookoła ciasta, aby później łatwiej skleić ciasto). Następnie ułóż na wierzchu po jednej brzoskwini.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuJH8kd69KU3wrtz8aBKewaEVVcEt2S5P-4dIO74ixjCGogoxZQHDsy7SAPT_WNdWT8cLQdk6p9d7n3EsZO8tTbbgoI9SkkKX8kEB3DyLtdHyiTipirSyqZbfrzcX-eOn-VMo9TZLXzFg/s1600/Untitled+design-17.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhuJH8kd69KU3wrtz8aBKewaEVVcEt2S5P-4dIO74ixjCGogoxZQHDsy7SAPT_WNdWT8cLQdk6p9d7n3EsZO8tTbbgoI9SkkKX8kEB3DyLtdHyiTipirSyqZbfrzcX-eOn-VMo9TZLXzFg/s400/Untitled+design-17.png" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
3. Pozostałe 4 kawałki ciasta ponacinaj w dowolny wzór, a następnie umieść na brzoskwiniach i sklej delikatnie brzegi ciasta (możesz później przycisnąć je delikatnie widelcem, aby zostawić wzór dekoracyjny). Tak przygotowane ciastka posmaruj roztrzepanym jajkiem i posyp po wierzchu brązowym cukrem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsmt8u_siesuRvYQYBTI-ZGAJhuvxH7qTghRGeJchhdbItTD9w0bNnRkq7tWk1ZYoBOQaovKfWya6FMjf8dpAMmCsrWoOsckQsS70GYp4PJMFc8dTmI15PTU6j8oUPd7BbieM7Te7Cnu8/s1600/Untitled+design-18.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgsmt8u_siesuRvYQYBTI-ZGAJhuvxH7qTghRGeJchhdbItTD9w0bNnRkq7tWk1ZYoBOQaovKfWya6FMjf8dpAMmCsrWoOsckQsS70GYp4PJMFc8dTmI15PTU6j8oUPd7BbieM7Te7Cnu8/s400/Untitled+design-18.png" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
4. Piecz w piekarniku nagrzanym do 200ºC przez około 15 minut - aż będą złociste.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcXhi2-8dKkg92EzDODJYxB1UPbJnsn3hRdNTyzj8PKVerRbrWJd5QwWQmXfryrs71phyxK7rEFqurA79KQZ2LktFI9EzO1MU5Mdk2qBwxrmxh3dkf4sOkeW5yy_U5XBemB4e_WJ5Hkv8/s1600/ciastka-2.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcXhi2-8dKkg92EzDODJYxB1UPbJnsn3hRdNTyzj8PKVerRbrWJd5QwWQmXfryrs71phyxK7rEFqurA79KQZ2LktFI9EzO1MU5Mdk2qBwxrmxh3dkf4sOkeW5yy_U5XBemB4e_WJ5Hkv8/s400/ciastka-2.png" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />MyCookbookhttp://www.blogger.com/profile/03227509971281796740noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6222483509772115656.post-28708030667968130152015-08-10T10:22:00.002+02:002015-08-10T11:13:38.994+02:00sorbet arbuzowy.Za oknem upał, w domu upał, wszędzie upał! Wiem, że obiecałam Wam podróż kulinarną do Lwowa, ale pogoda nie sprzyja siedzeniu przed komputerem. W ramach "poczekadełka" zapraszam więc na odrobinę ochłody! Sorbet arbuzowy poleca się na każdą porę dnia. :) Przy okazji przypominam, że bardziej regularnie możecie znaleźć mnie na profilu facebookowym - <span style="color: black;"><a href="http://facebook.com/SokoCookBook"><span style="color: black;">facebook.com/SokoCookBook</span></a> oraz na instagramie: </span><span style="color: black;"><a href="http://instagram.com/cookbooksoko"><span style="color: black;">instagram.com/cookbooksoko</span></a> :)</span><br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNycZYfNaKPJhsWkuRQDxMiIeEcopC8JMl6G07nneu3Yp8Q40N3cFFX-Wq0Fv3QM0qAI82oS4ndfKl8XYyq1-qVPciYjS5rsRP7fC4PIuynyM2pxUyo6EVTK6ZBqjnVa7_beIN4z3qHyM/s1600/IMG_0785.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="265" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjNycZYfNaKPJhsWkuRQDxMiIeEcopC8JMl6G07nneu3Yp8Q40N3cFFX-Wq0Fv3QM0qAI82oS4ndfKl8XYyq1-qVPciYjS5rsRP7fC4PIuynyM2pxUyo6EVTK6ZBqjnVa7_beIN4z3qHyM/s400/IMG_0785.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<u><br /></u>
<u>potrzebne składniki:</u><br />
ćwiartka arbuza<br />
sok z połowy cytryny<br />
łyżka miodu<br />
<br />
1. Podziel arbuza na części i pozbądź się pestek. Wrzuć do miski i rozgnieć widelcem. Możesz też zmiksować go w blenderze, ale ja wolę mieć w sorbecie kawałki arbuza.<br />
<br />
2. Do tak przygotowanego arbuza dodaj sok z połowy cytryny i łyżkę miodu, wymieszaj dokładnie - aż do momentu kiedy miód całkowicie się rozpuści. A następnie przelej do dużego naczynia i wstaw do zamrażalnika.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_sDPd_f3oqQnqSdHVOMPAuUKBafJMSHZ4VQ6_Z1OXUkfPV1ghs9oPdpaDSOwES7QGTGRHmyn2-JVM5E9z4_4pSciqBV7lu2s6xIUEnX6Anbowlblv50-QsIzfrjlowy2XkTnW47o8csQ/s1600/IMG_0784.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_sDPd_f3oqQnqSdHVOMPAuUKBafJMSHZ4VQ6_Z1OXUkfPV1ghs9oPdpaDSOwES7QGTGRHmyn2-JVM5E9z4_4pSciqBV7lu2s6xIUEnX6Anbowlblv50-QsIzfrjlowy2XkTnW47o8csQ/s400/IMG_0784.JPG" width="321" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
3. Schładzaj przygotowanego arbuza przez 3 godziny, mieszając widelcem co 20 minut. Kiedy sorbet osiągnie już odpowiednią konsystencję, przełóż go do plastikowego pojemnika. Sorbet wyjmij z zamrażalnika chwilę przed podaniem. Serwuj w zmrożonym naczyniu z kawałkiem świeżego arbuza lub miętą.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjK_NalIaI4pFHu9Cgjci4kR3cKUyD7n4-TPh0iRUjOIQrjvSDAUxme8DjGMmEze_NvTOGvFXase7-VCLfNezgDVMKPXGTFqqgM6H0UwLb0OP1pIXhpFQ17PQaDqqmw6aeMec38VlZy71E/s1600/IMG_0783.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjK_NalIaI4pFHu9Cgjci4kR3cKUyD7n4-TPh0iRUjOIQrjvSDAUxme8DjGMmEze_NvTOGvFXase7-VCLfNezgDVMKPXGTFqqgM6H0UwLb0OP1pIXhpFQ17PQaDqqmw6aeMec38VlZy71E/s400/IMG_0783.JPG" width="265" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />MyCookbookhttp://www.blogger.com/profile/03227509971281796740noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6222483509772115656.post-56912667594295263122015-07-18T14:53:00.001+02:002015-07-18T14:53:43.387+02:00smoothies z mango.Piesze wycieczki wymagają zabrania ze sobą odpowiednich zapasów na drogę. Oczywiście, szczególnie przy takich upałach, nie możemy obyć się bez butelki wody. Warto również mieć przy sobie coś co doda nam energii do dalszego marszu. Jak dla mnie idealnie sprawdza się wtedy blender Mix and Go, miksuje wszystkie składniki, zakręcam butelkę i wyruszam w drogę - prosto, szybko i bez bałaganu. Po powrocie wystarczy napełnić butelkę odrobiną płynu i wody, zmiksować razem i sprzęt już jest czysty! Dzisiaj przygotowałam dwie wersje smoothies z mango - z czerwonymi i czarnymi porzeczkami. <div><br><div><div class="separator" style="clear: both;"><div class="separator" style="clear: both;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhP4QgiwTt-hB2c72d8B7zs9-jZMAGGJf1ASlK13qANuJG-iyFUKCOIDF0eZMwvA2zUflndKzyGIwJNhc-cRHClGLnWPIRPfN87stjVRiz4mQjE7zvqObydFX8BAk-wlHXpEnz5kJc2RXk/s640/blogger-image--1402713988.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhP4QgiwTt-hB2c72d8B7zs9-jZMAGGJf1ASlK13qANuJG-iyFUKCOIDF0eZMwvA2zUflndKzyGIwJNhc-cRHClGLnWPIRPfN87stjVRiz4mQjE7zvqObydFX8BAk-wlHXpEnz5kJc2RXk/s640/blogger-image--1402713988.jpg"></a></div><br></div></div><div><br></div><div>potrzebne składniki:</div><div>2 mango </div><div>1 szklanka czerwonych porzeczek </div><div>1/2 szklanki czarnych porzeczek</div><div>4 łyżki jogurtu </div><div>2 łyżki mleka </div><div>6 kostek lodu </div><div><span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);"><br></span></div><div><span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);"><div class="separator" style="clear: both;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-dn-ZyRh8HNeKfxDSl1HWQA4hn2HSANcgE0upVEx_m-W67kVH_fLwOWxEmaOhu-EMiVc7hyn94YjAnavzBqg9KIxoS_4dKvtX-0FTEExCiFbMdQzZMdQElsqIUPd3Ofc4bTyAo4tGOUQ/s640/blogger-image-1990591400.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj-dn-ZyRh8HNeKfxDSl1HWQA4hn2HSANcgE0upVEx_m-W67kVH_fLwOWxEmaOhu-EMiVc7hyn94YjAnavzBqg9KIxoS_4dKvtX-0FTEExCiFbMdQzZMdQElsqIUPd3Ofc4bTyAo4tGOUQ/s640/blogger-image-1990591400.jpg"></a></div></span></div><div><br></div><div><span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);">1. Do pierwszej butelki dodajemy jedno obrane i pokrojone w kostkę mango, umyte czerwone porzeczki, 2 łyżki jogurtu, łyżkę mleka i 3 kostki lodu. Miksujemy, do momentu aż wszystkie składniki połączą się w gładkie smoothies.</span></div><div><br></div><div><div class="separator" style="clear: both;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeUy_euKiTcgnNmBiWy6otuHCpXtgpiYz38OuPYurOKTAnu-6WqANGXGR1welswINdyYNhHNfzJ_7g2-9_mw5FTIrBrR5hMNSM4N-VWPEwlZwynfAK5zKip66Bj8FZcF46YirMmZD7LrQ/s640/blogger-image-1324136851.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgeUy_euKiTcgnNmBiWy6otuHCpXtgpiYz38OuPYurOKTAnu-6WqANGXGR1welswINdyYNhHNfzJ_7g2-9_mw5FTIrBrR5hMNSM4N-VWPEwlZwynfAK5zKip66Bj8FZcF46YirMmZD7LrQ/s640/blogger-image-1324136851.jpg"></a></div></div><div><br></div><div>2. <span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);">Do drugiej butelki dodajemy jedno obrane i pokrojone w kostkę mango, umyte czarne porzeczki (uważajcie aby nie dodać ich zbyt dużo, ponieważ mają one bardzo dominujący smak), 2 łyżki jogurtu, łyżkę mleka i 3 kostki lodu. Miksujemy, do momentu aż wszystkie składniki połączą się w gładkie smoothies.</span></div><div><span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);"><br></span></div><div><span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);"><div class="separator" style="clear: both;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihKjieInyrxRJy_Wk1-6t1khJB64qSO2EI2UA6MzIsbx4_0NJTRcUU6fdEz8ziEm2Q6cC5rO4Szuf1IrmAtgAZlacOAuvrHya1xCwzuq__m3IWW9Hi-Ak3QZFfISrmBhQQpHoAM7X097E/s640/blogger-image-1111961300.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihKjieInyrxRJy_Wk1-6t1khJB64qSO2EI2UA6MzIsbx4_0NJTRcUU6fdEz8ziEm2Q6cC5rO4Szuf1IrmAtgAZlacOAuvrHya1xCwzuq__m3IWW9Hi-Ak3QZFfISrmBhQQpHoAM7X097E/s640/blogger-image-1111961300.jpg"></a></div></span></div><div><span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);"><br></span></div><div><span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);">Możecie oczywiście przygotować je w zwykłym blenderze i podać w szklankach jako lekki letni deser. Jeśli lubicie bardziej płynne koktajle, dodajcie odrobinę więcej mleka. Smacznego :) </span></div><div><span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);"><br></span></div><div><span style="-webkit-text-size-adjust: auto; background-color: rgba(255, 255, 255, 0);"><div class="separator" style="clear: both;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg57AcoWCt2Fug3dfkFMlLDVJyzhfnN8t6cMCQIsrSEnjdGkt0-i02KnaWTWzpLDM5b3H9cc-A6gtFRDCTKohbFaMHJPS7AXV1KtFYeGLuWVhdZtn6xq2dXDjcU-3qS_EYHj2BEef9FVWI/s640/blogger-image-1940880538.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg57AcoWCt2Fug3dfkFMlLDVJyzhfnN8t6cMCQIsrSEnjdGkt0-i02KnaWTWzpLDM5b3H9cc-A6gtFRDCTKohbFaMHJPS7AXV1KtFYeGLuWVhdZtn6xq2dXDjcU-3qS_EYHj2BEef9FVWI/s640/blogger-image-1940880538.jpg"></a></div><br></span></div><div><br></div><div><br><div><br></div><div><br></div></div></div>MyCookbookhttp://www.blogger.com/profile/03227509971281796740noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6222483509772115656.post-28937468973661735812015-07-07T20:50:00.002+02:002015-07-07T20:50:40.691+02:00łosoś w sezamie z orzeźwiającą sałatką. Upał, upał, upał, ale zapowiadają jego koniec i też będzie niedobrze. Jakoś tak jest, że lubimy narzekać, zawsze coś musi być nie tak... Byłabym hipokrytką gdybym powiedziała, że sama czasem nie ponarzekam na pogodę, ale jak to powiedział klasyk "taki mamy klimat". ;) Nie pozostaje nam więc nic innego niż tylko pogodzić się z tym co jest za oknem i cieszyć się dobrym jedzeniem! Wiem, że ostatnią rzeczą o jakiej marzycie jest włączanie piekarnika, ale kiedy już wieczorem zrobi się trochę chłodniej, warto sięgnąć po pysznego łososia z orzeźwiającą sałatką z ogórka. Nie zapominajcie też o szklance wody z cytryną lub ogórkiem do posiłku. W taki upał trzeba pilnować swojej dziennej porcji wody jeszcze bardziej niż zwykle!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUtKZ25AKssW0vD4fqTpXPfAhpss-4i4Oz_IsDA5c2xJ1JIvNnhevXGXFCfPaCchVpQi8MlvzMhiXq8nOrMIp9GROr8xZuqZ8H8GfVQMS1-S3fAgFPF2HZIxluQSviMwAKzrahYlwg1xk/s1600/%25C5%2582osos%25CC%2581+4.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUtKZ25AKssW0vD4fqTpXPfAhpss-4i4Oz_IsDA5c2xJ1JIvNnhevXGXFCfPaCchVpQi8MlvzMhiXq8nOrMIp9GROr8xZuqZ8H8GfVQMS1-S3fAgFPF2HZIxluQSviMwAKzrahYlwg1xk/s400/%25C5%2582osos%25CC%2581+4.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<u>potrzebne składniki: </u><br />
ok. 300 g filetu z łososia (bez skóry)<br />
5 łyżek sosu teriyaki<br />
8 łyżek nasion sezamu<br />
jeden ogórek<br />
skórka z cytryny<br />
jogurt naturalny (ja używam gęstego Bakomy, moim zdaniem najlepiej pasuje do świeżego ogórka)<br />
koperek<br />
sól, pieprz<br />
<br />
<br />
1. Najpierw zamarynuj łososia. Pokrojoną na porcję rybę zalej sosem teriyaki i odstaw do lodówki na 15 minut.<br />
<br />
2. Na płaskim talerzu rozsyp nasiona sezamu i dokładnie obtocz w nich zamarynowanego łososia.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZcgrxwnAhiSROTAqgBXLxjkwkqgIcVDazviBecQ-bVDDjvBL0Uby7KuCeDXI9dgI2B3cg9oHSHcdiGp-gvzWYWkdEk_dJKCmp4d22X_2N79b06HxpTJsRgXorZ1Xu7RqcNfx6Wsq0tr0/s1600/%25C5%2582osos%25CC%2581+3.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZcgrxwnAhiSROTAqgBXLxjkwkqgIcVDazviBecQ-bVDDjvBL0Uby7KuCeDXI9dgI2B3cg9oHSHcdiGp-gvzWYWkdEk_dJKCmp4d22X_2N79b06HxpTJsRgXorZ1Xu7RqcNfx6Wsq0tr0/s400/%25C5%2582osos%25CC%2581+3.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
3. Dobrze rozgrzej patelnię i obsmaż łososia z każdej strony (nie dodawaj tłuszczu, dzięki temu nasiona delikatnie się uprażą). Następnie przełóż rybę do foremki i piecz w piekarniku nagrzanym do 180ºC przez 10 minut. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-EeLHIrmgFEwv7kXHOxfGpAXTMLT4D0UqlDXmFKo5c3OER-quOX8GhumaQAahDDR3zV3so19S1-R_rxGuBNEsn2uoUQQAL2T66bOGycMFHetRCNy9ycqpGJT8gzbF0AUB1PLD4JQiWIo/s1600/%25C5%2582osos%25CC%2581+2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh-EeLHIrmgFEwv7kXHOxfGpAXTMLT4D0UqlDXmFKo5c3OER-quOX8GhumaQAahDDR3zV3so19S1-R_rxGuBNEsn2uoUQQAL2T66bOGycMFHetRCNy9ycqpGJT8gzbF0AUB1PLD4JQiWIo/s400/%25C5%2582osos%25CC%2581+2.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
4. Podczas gdy ryba się piecze, przygotuj sałatkę. Obierz ogórka, przekrój go na pół i usuń nasiona, a następnie potnij go w kostkę. W miseczce wymieszaj ogórka, skórkę startą z jednej cytryny, posiekany koperek (dodaj tak dużo lub mało jak lubisz) oraz dwie łyżeczki jogurtu, na koniec dopraw do smaku solą i pieprzem.<br />
<br />
5. Po wyjęciu łososia z piekarnika serwuj razem z sałatką. Smacznego :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDB8OEUfvR9t8RYzirHQ3KjoLXQRrEGCkR6fex4Mrvy06Ug3Oppkd7uSbceJZmh6YYZPezqDWEVc7ebx79yaferbNGIVgl8uLK-KWl4_VDQ3NCWumMk7TM3vN6bSOKwJyzqeqmTL-ZOwM/s1600/%25C5%2582osos%25CC%2581+5.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiDB8OEUfvR9t8RYzirHQ3KjoLXQRrEGCkR6fex4Mrvy06Ug3Oppkd7uSbceJZmh6YYZPezqDWEVc7ebx79yaferbNGIVgl8uLK-KWl4_VDQ3NCWumMk7TM3vN6bSOKwJyzqeqmTL-ZOwM/s400/%25C5%2582osos%25CC%2581+5.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />MyCookbookhttp://www.blogger.com/profile/03227509971281796740noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6222483509772115656.post-77537950274301332102015-06-27T22:18:00.000+02:002015-06-27T22:20:13.193+02:00cytrynowe bułeczki z borówkami. <div style="text-align: left;">
Po wielu nieprzespanych nocach, które poświęciłam na pisanie pracy magisterskiej, w końcu miałam dzień dla siebie, no może nie do końca, ale o tym opowiem Wam już niebawem ;) Plan był taki - śpię do oporu, ale jak to bywa takimi planami zostałam obudzona nad ranem głośnym świergotem ptaków, które upodobały sobie drzewo na patio mojego bloku. Leżałam w łóżku i zastanawiałam się co zjeść na śniadanie, na które dla odmiany mam nieskończenie dużo czasu. Nagle mnie olśniło - bułeczki drożdżowe! Od dawna za mną chodziły, można nawet powiedzieć, że mnie prześladowały. Tylko co do nich dodać? Cynamon i orzechy? Maliny? Truskawki? Nutellę? Zaspana podeszłam do lodówki, żeby sprawdzić czy przypadkiem nie będę zmuszona do wycieczki do sklepu. Na całe szczęście odbyło się bez wychodzenia z domu, na półce z owocami znalazłam bowiem opakowanie borówek amerykańskich. Kiedyś w internecie natknęłam się na ciasto z borówkami i skórką z cytryny</div>
<div style="text-align: left;">
i właśnie to połączenie wydało mi się idealne. Od tego momentu wszystko potoczyło się szybko - ciasto, nadzienie, piekarnik i gotowe! Gdyby nie fakt, że wczesnym popołudniem miałam gości, to zapewne pochłonęłabym je wszystkie! Więc jeśli macie odrobinę wolnego czasu w niedzielny poranek, to zdecydowanie polecam przygotować na śniadanie cytrynowe bułeczki z borówkami amerykańskimi - niebo w gębie ;)</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2-HFJoz7HDiCFv20qQclzWk7V4yyQ_bY2QARLxy4PXt7nhAHDQHWJgl8URUXeCJT-dypVqbWs5QOqoNRHO5usamebEidMC6-H3NNbudT8uFmqKVke1dDssCll1cRaPqTbV0VnB-kAbfs/s1600/ciasto+8.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2-HFJoz7HDiCFv20qQclzWk7V4yyQ_bY2QARLxy4PXt7nhAHDQHWJgl8URUXeCJT-dypVqbWs5QOqoNRHO5usamebEidMC6-H3NNbudT8uFmqKVke1dDssCll1cRaPqTbV0VnB-kAbfs/s400/ciasto+8.png" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<u>potrzebne składniki</u>: (na 8 bułeczek)</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<u><br /></u></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<u>na ciasto</u></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
1 łyżeczka suchych drożdży </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
1/4 szklanki mleka</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
1/4 szklanki wody</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
2 łyżki cukru</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
2 szklanki mąki</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
2 łyżki stopionego masła</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
1 jajko</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
szczypta soli</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<u>na nadzienie</u></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
3 łyżki cukru</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
2 łyżki stopionego masła</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
skórka z jednej cytryny</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
1,5 szklanki świeżych borówek </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
Dodatkowo, jeśli masz ochotę przyrządzić do nich <u>polewę</u> zaopatrz się w:</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
2 łyżki serka śmietankowego typu Philadelphia</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
pół łyżki masła (koniecznie w temperaturze pokojowej)</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
1 szklankę cukru pudru</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
2 łyżeczki soku z cytryny </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRjrFK4Bmdg72NYMGQ3Us6wyYaZiWBb6373we7CnN4JeBT4kYSK5A8RN0RL_m-2aezPRROkCQn9lx4PaiyOub8TpU6sjOLlYeDkX3b8ClZgm1dQ5HLhVcEG5isnWnY0UCvZLoFiKbLtao/s1600/ciasto+7.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiRjrFK4Bmdg72NYMGQ3Us6wyYaZiWBb6373we7CnN4JeBT4kYSK5A8RN0RL_m-2aezPRROkCQn9lx4PaiyOub8TpU6sjOLlYeDkX3b8ClZgm1dQ5HLhVcEG5isnWnY0UCvZLoFiKbLtao/s400/ciasto+7.png" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
1. W miseczce rozpuść drożdże i łyżeczkę cukru w podgrzanej mieszance wody i mleka (uważaj, aby nie była zbyt gorąca, może to zabić drożdże i wtedy nici z bułeczek, a tego byśmy nie chcieli ;) ) Mieszankę odstaw na chwilę na bok, aby drożdże aktywowały się. Będą gotowe, gdy na powierzchni wytworzy się delikatna piana. </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
2. Do miski dodaj mąkę, sól, pozostały cukier, masło, jajko, oraz drożdże. Wyrabiaj przez około 5 minut, aż ciasto osiągnie gładką konsystencję. Bardzo przydatny jest tutaj mikser, który wykona za Ciebie całą pracę. Tak przygotowane ciasto przełóż do miski posmarowanej tłuszczem i delikatnie je obtocz, tak aby było pokryte z każdej strony. Odstaw je do wyrośnięcia na około godzinę - aż podwoi swoją objętość.</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqdjOXV5RbcKOZe1URaaS1-sbYddieQ3BpkobGFQtEX9A11Ej_jlCVW_FJ7ACn8RuoSB2WGWjO1cjb_GiZIyHTZhKem5mqz16MPcs4a6O2J56N7qKaDExbjjuVkoUqKDUCPi31IH6St6Y/s1600/ciasto+1.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgqdjOXV5RbcKOZe1URaaS1-sbYddieQ3BpkobGFQtEX9A11Ej_jlCVW_FJ7ACn8RuoSB2WGWjO1cjb_GiZIyHTZhKem5mqz16MPcs4a6O2J56N7qKaDExbjjuVkoUqKDUCPi31IH6St6Y/s400/ciasto+1.png" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
3. Ciasto po wyrośnięciu będzie miało w sobie dużo powietrza, zbij je delikatnie i przenieś na posypaną mąką powierzchnię. Palcami rozgnieć ciasto w kształt prostokąta. </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4Nutl2ivgU57O9BwfGvjcapvZ20aQuKZUFdHUvJXGTtUUA5h-boH9q3QUpcdieLm0oiPe88PuTH0GUjJoIIwG-GI3Cdwb8xkWJqVovTSGrzY7SItB97AgZ0eFzVc9Fe3IYMzpE4A26Zw/s1600/ciasto+2.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4Nutl2ivgU57O9BwfGvjcapvZ20aQuKZUFdHUvJXGTtUUA5h-boH9q3QUpcdieLm0oiPe88PuTH0GUjJoIIwG-GI3Cdwb8xkWJqVovTSGrzY7SItB97AgZ0eFzVc9Fe3IYMzpE4A26Zw/s400/ciasto+2.png" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
4. Całą powierzchnię ciasta posmaruj roztopionym masłem, a następnie posyp równomiernie cukrem. Startą skórkę z cytryny rozłóż na powierzchni, a na koniec wysyp borówki. Następnie zwiń ciasto w roladę, wzdłuż dłuższego boku, pilnując aby borówki pozostały mniej więcej na swoim miejscu. </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHWpHPVCO43cNcm41LRKGeDyyNb0VsKU8jfyaCw-2TInG4Y-YYAeRYrge9LPJqeuzoxYRgXNJJFT65kDnbQwppwpVnav7jW2i0I-kKr5H0M4IR-MAv6DY5KqAXwowNP6PMV1mnarqI2RA/s1600/ciasto+3.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiHWpHPVCO43cNcm41LRKGeDyyNb0VsKU8jfyaCw-2TInG4Y-YYAeRYrge9LPJqeuzoxYRgXNJJFT65kDnbQwppwpVnav7jW2i0I-kKr5H0M4IR-MAv6DY5KqAXwowNP6PMV1mnarqI2RA/s400/ciasto+3.png" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
5. Od tak przygotowanego ciasta, odetnij obydwie końcówki - nie ma w nich prawie w ogóle nadzienia, ale nadal możesz je upiec np. w foremce do muffinków. Pozostałą część pokrój na 8 równych kawałków, a następnie przenieś do wysmarowanej masłem formy i odstaw na pół godziny do wyrośnięcia. </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPwrGRF1FGwgo9PaOuthiFwCwCvKN7S82k9VBQ70kzVT5LJMQY0ncVQTKVn6yP_M-fszge7Tev2MhEyjOEULTWm1BQn81ITI-Pzx2ChZbKVoW46khgkwB5mJW2DClBdEQhtQuJ9-jBfnk/s1600/ciasto+4.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhPwrGRF1FGwgo9PaOuthiFwCwCvKN7S82k9VBQ70kzVT5LJMQY0ncVQTKVn6yP_M-fszge7Tev2MhEyjOEULTWm1BQn81ITI-Pzx2ChZbKVoW46khgkwB5mJW2DClBdEQhtQuJ9-jBfnk/s400/ciasto+4.png" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
6. Wyrośnięte bułeczki posmaruj po wierzchu roztopionym masłem.</div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0zxG3W-jTD1x4fjLJyXl1W_aliSaq8icrWrXKMTL0Qx4OQP8G9vGtA9nuOKRC1qa3Hf8dL5JBJvkzkQPz70bypWP2RvbjE4aHcmFmwKOPVZ-G-HR0VEjNlGU0SfiDBHrHodKq8JuQiPg/s1600/ciasto+5.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh0zxG3W-jTD1x4fjLJyXl1W_aliSaq8icrWrXKMTL0Qx4OQP8G9vGtA9nuOKRC1qa3Hf8dL5JBJvkzkQPz70bypWP2RvbjE4aHcmFmwKOPVZ-G-HR0VEjNlGU0SfiDBHrHodKq8JuQiPg/s400/ciasto+5.png" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
7. Piecz w piekarniku nagrzanym do 175ºC przez 25-30 minut, aż będą przyrumienione. </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvxgytX75vnXySCSLSNnWZeVoMJoSDLOxKS9VLcVVDw0ApyhDX17OhpKe5_kJ_pHZ2J_KyqBK3Yd0GNmtMnmrQFF7yTrdRcCgWiLgaw3WMDLLyIapJPMwIK1jJ9fSjwnWe1R-yrRr8FNA/s1600/ciasto+6.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjvxgytX75vnXySCSLSNnWZeVoMJoSDLOxKS9VLcVVDw0ApyhDX17OhpKe5_kJ_pHZ2J_KyqBK3Yd0GNmtMnmrQFF7yTrdRcCgWiLgaw3WMDLLyIapJPMwIK1jJ9fSjwnWe1R-yrRr8FNA/s400/ciasto+6.png" width="400" /></a></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<div style="text-align: left;">
8. Jeśli chcesz przygotować polewę, to rozmieszaj w misce masło z serkiem, a następnie dodaj cukier puder oraz sok z cytryny. Wymieszaj wszystko dokładnie, do momentu kiedy cały cukier rozpuści się. Jeśli polewa jest zbyt gęsta możesz dodać do niej odrobiny mleka. Polej lekko ciepłe bułeczki lub podaj z boku, aby każdy mógł nałożyć sobie tak dużo polewy jak tylko chce. </div>
</div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8RQb_RGCqO85bJt6PLuKuRl3wVwwizw6j-0eQ995obxqmB5LLu2khe2ckRC8FAYLqg9ciunYACluwpQEHLWqaXTi9Rkfv-fu5vHBhqK5uEEFQP_ed-8-Gk92ObvQl_jE3wcfLAJSR5m8/s1600/ciasto+9.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8RQb_RGCqO85bJt6PLuKuRl3wVwwizw6j-0eQ995obxqmB5LLu2khe2ckRC8FAYLqg9ciunYACluwpQEHLWqaXTi9Rkfv-fu5vHBhqK5uEEFQP_ed-8-Gk92ObvQl_jE3wcfLAJSR5m8/s400/ciasto+9.png" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="text-align: justify;">
<br /></div>
MyCookbookhttp://www.blogger.com/profile/03227509971281796740noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6222483509772115656.post-66417600996231508252015-06-23T16:52:00.000+02:002015-06-23T18:22:04.342+02:00kozie mini serniczki na orzechowym spodzie.Czasu mało, post będzie bardzo krótki, ale obiecuję, że jak tylko uporam się z pracą magisterską to znajdę więcej czasu na pisanie. Może nawet stworzę coś nowego, co byście powiedzieli na wspomnienia kulinarne z Chin? Jak część z Was zapewne wie miałam okazję pomieszkać trochę tam i ówdzie, a jak to ja przywiozłam masę książek kucharskich! No, ale o tym opowiem Wam później, jeśli będą chętni to czytania moich wspominek. :) A teraz do rzeczy - kozie mini-serniczki na orzechowym spodzie, podawane z orzechami w miodzie. W zasadzie możecie podać je z czym tylko chcecie, ale o tym za chwilę. Wiem, że wiele osób słysząc KOZI od razu ucieka, ale poczekajcie chwilę, może jednak się skusicie. Sama kiedyś, nawet na myśl o mleku kozim, miałam grymas na twarzy, ale właśnie sernik z sera koziego przekonał mnie do spróbowania. A zapewniam Was, te serniczki są nieziemskie! Jeśli jednak nie chcecie testować sera koziego, to możecie spokojnie zastąpić go krowim. :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgf8ff8PGzPdl_61-slNdXipHddq-eYXdRw2-35eqh6fThAPMjQcDf_vdkAJgnoteS2HNI4M_fpYWKSqErvMHSAX_fak_t0cPHWCnyxpjLRSsJE6ep8pIx8p-rznLSiAxHQuTknnhgQWLc/s1600/sernik+5.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgf8ff8PGzPdl_61-slNdXipHddq-eYXdRw2-35eqh6fThAPMjQcDf_vdkAJgnoteS2HNI4M_fpYWKSqErvMHSAX_fak_t0cPHWCnyxpjLRSsJE6ep8pIx8p-rznLSiAxHQuTknnhgQWLc/s400/sernik+5.png" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<u>potrzebne składniki:</u> (na 6 porcji)<br />
<br />
<u>na orzechowy spód:</u><br />
pół szklanki prażonych orzechów włoskich<br />
1/8 szklanki cukru<br />
2 łyżki stopionego masła<br />
<u>na masę sernikową:</u><br />
150g serka koziego<br />
1/8 szklanki cukru<br />
pół szklanki jogurtu greckiego<br />
1 łyżeczka miodu<br />
2 łyżeczki soku z cytryny<br />
2 jajka<br />
szczypta soli<br />
<br />
1. Zacznij od przygotowania spodu. Jeśli chodzi o prażone orzechy włoskie, to polecam takie z piekarnika. Możesz przygotować większą porcję i trzymać ją gotową do użycia w słoiku. Wystarczy orzechy rozsypać na blaszce i podpiec je w piekarniku nagrzanym do 175ºC przez około 10 minut.<br />
<br />
2. W blenderze zmiksuj orzechy z cukrem, tak aby orzechy rozdrobniły się na małe kawałki. Tak przygotowaną masę przełóż do miseczki i zmieszaj z masłem. Następnie rozłóż ją równomiernie do 6 sylikonowych foremek na muffinki. Jeśli takich nie posiadasz, możesz użyć blaszki do muffinek wyłożonej papilotkami. Masę ugnieć palcem na dnie foremek i odstaw do lodówki na pół godziny.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdoe_jG4kqx-rR1NEPXyVN3AD_P1tMWLfGopdxeMLtgVL8LaPQnBt0WrsDRlS0qP0ubtxovOMe4ikA6I_H-STWHC6UQKzRj3XI-1Nbf7TFRShPgRf9knh_DTft3Hngvtop3Q0VxVxF0pk/s1600/sernik+2.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdoe_jG4kqx-rR1NEPXyVN3AD_P1tMWLfGopdxeMLtgVL8LaPQnBt0WrsDRlS0qP0ubtxovOMe4ikA6I_H-STWHC6UQKzRj3XI-1Nbf7TFRShPgRf9knh_DTft3Hngvtop3Q0VxVxF0pk/s400/sernik+2.png" width="400" /></a><br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
3. Nagrzej piekarnik do 200ºC i piecz spody przez około 10 minut - aż staną się brązowo złote. Przed nałożeniem masy sernikowej koniecznie pozwól im dobrze wystygnąć. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
4. Przygotowanie masy jest bardzo proste. Zmiksuj na gładką masę ser kozi z cukrem. Następnie dodaj jogurt grecki, miód, sok z cytryny oraz sól i wymieszaj dokładnie. Teraz pora dodać jajka, po każdym z nich wymieszaj masę tylko do momentu, w którym wszystko się połączy. Wważaj, aby nie miksować masy zbyt długo! Tak przygotowaną masę przelej do foremek z wystudzonymi orzechowymi spodami. Piecz w piekarniku nagrzanym do 160ºC przez 18 minut. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRu7eXIxSQUV42-xO9f9i4hwjkxXshOChaWuqD6puqv4ByH4a9YIWP4SGTSvJuHoSydf_850xo3oS7HdEBcXMrxe1h_xjClK95Yeipyv6RqukbkltLfH9s65FLtqn9RVZGLVkeOIxia4Y/s1600/sernik+3.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRu7eXIxSQUV42-xO9f9i4hwjkxXshOChaWuqD6puqv4ByH4a9YIWP4SGTSvJuHoSydf_850xo3oS7HdEBcXMrxe1h_xjClK95Yeipyv6RqukbkltLfH9s65FLtqn9RVZGLVkeOIxia4Y/s400/sernik+3.png" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
5. Gdy czas pieczenia upłynie wyjmij serniczki z piekarnika i pozwól im ostygnąć. Gdy osiągną temperaturę pokojową wstaw je do lodówki na minimum 5 godzin. Moim zdaniem najlepiej smakują gdy zostawi się je na całą noc. Jeśli w Twojej lodówce jest coś o intensywnym zapachu to nie zapomnij przykryć serniczków folią spożywczą.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiznnDbQw2kFTrAL9rHsvjh4UbqdLqQsSdv2_EUymaEhS8ep0A1Wfy2jNxbZaZ8X8mZN2EIUq7m94V2Y2hgtTsuvHWRGtd5As3ZP3EXo96VSOf88MI5lX-no3fg_C18eRJcsHozz2Fk_y8/s1600/sernik+4.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiznnDbQw2kFTrAL9rHsvjh4UbqdLqQsSdv2_EUymaEhS8ep0A1Wfy2jNxbZaZ8X8mZN2EIUq7m94V2Y2hgtTsuvHWRGtd5As3ZP3EXo96VSOf88MI5lX-no3fg_C18eRJcsHozz2Fk_y8/s400/sernik+4.png" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
6. Jeśli chodzi o podanie, to pamiętaj, że ogranicza Cię tylko Twoja wyobraźnia! Tym razem podałam je z orzechami w miodzie (przepis na nie jest prosty - świeżo uprażone orzechy (jeszcze ciepłe) kroję na mniejsze kawałki i zalewam miodem (najbardziej nadaje się łagodny miód np. akacjowy) i odstawiam na minimum 24 godziny, ale im dłużej postoją tym lepiej), ale równie dobrze będą pasowały wszelkie owoce zarówno świeże jak i przetworzone. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAK23tWC0OyDEEja2H-YPaMfWqEgOkNpTL50UkJIUEtRNTOJ7erbr4svkb2YxQzR9iT1E2r_7JjEe57-Xmge-72pzv35zi1L-SYp72YGyS0laJ_o9PJ1vTYuRSngRqIUOuxHcaxqhb2ek/s1600/sernik+kozi.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgAK23tWC0OyDEEja2H-YPaMfWqEgOkNpTL50UkJIUEtRNTOJ7erbr4svkb2YxQzR9iT1E2r_7JjEe57-Xmge-72pzv35zi1L-SYp72YGyS0laJ_o9PJ1vTYuRSngRqIUOuxHcaxqhb2ek/s400/sernik+kozi.png" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
7. Jeśli nie przepadasz za bardzo słodkimi deserami, to możesz podać go bez dodatków. Odwrócony do góry nogami prezentuje się na prawdę imponująco. :)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgz8oJVp4f9dq_f7qXnTroFn1FBptadZiXrZdpnw0_Bf9ArZ0QPwfaI16qTvtEYGK0lqpj4i1PUVRqe_96Ywf67pEt7RoPxyMhPQ2Pun8IXcrFXFYJriSizhk-I1utnxS_3PxpXsCbupAs/s1600/sernik+6.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgz8oJVp4f9dq_f7qXnTroFn1FBptadZiXrZdpnw0_Bf9ArZ0QPwfaI16qTvtEYGK0lqpj4i1PUVRqe_96Ywf67pEt7RoPxyMhPQ2Pun8IXcrFXFYJriSizhk-I1utnxS_3PxpXsCbupAs/s400/sernik+6.png" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
Smacznego :)<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />MyCookbookhttp://www.blogger.com/profile/03227509971281796740noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6222483509772115656.post-16363161255348387572015-06-16T21:26:00.001+02:002015-06-16T21:29:03.172+02:00sałatka z pomidorem i kozim serem.Bardzo często słyszę, że gotowanie w domu zajmuje zbyt wiele czasu i może lepiej zamówić pizzę. Muszę przyznać, że mi też się czasem nie chce, ale krew mnie zalewa jak słyszę, że pizza będzie lepsza od czegoś przygotowanego w domu, ze świeżych składników. Żeby nie było, też czasem ulegnę pokusie i zamówię pizzę, ale nie o to chodzi. Dzisiaj był jeden z takich dni, rano trening na siłowni, potem pędem pod prysznic, na chiński i załatwić parę spraw na mieście, jednym słowem miałam co robić. Wpadłam do domu zmęczona i głodna jak wilk, ale nawet przez chwilę nie przeszło mi żeby coś zamówić. Wiecie dlaczego? No dobra, powiem Wam - dlatego, że Pan Warzywko w końcu miał pierwsze, pachnące latem pomidory malinowe! Mój żołądek krzyczał, żebym jeszcze w drodze do domu zjadła wszystkie pomidory, które kupiłam, ale ja miałam na nie inny plan! Słońce wpadało do mojej kuchni przez duże okno w salonie, a ja przygotowywałam idealną letnią sałatkę z kozim serem, orzechami włoskimi i delikatnym sosem bazyliowym - pycha! Przepisy na sałatki mają to do siebie, że można dodawać i odejmować składniki, bawić się smakiem, eksperymentować. Mój dzisiejszy wygląda tak.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWkG0_Dp5dYxOcJWZxGSpZMJL7epfECl-Hm8g1pXSrfeHQsCM-0uAJa6w-fAyUrGLMiC8ty7OQ6wtbX1KAGEmswn8tdt5JpfiRAivahnvMN_zBj4dMz39qeR8gaUb0g0jorw_9Gr5lj4g/s1600/Untitled+design-9.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjWkG0_Dp5dYxOcJWZxGSpZMJL7epfECl-Hm8g1pXSrfeHQsCM-0uAJa6w-fAyUrGLMiC8ty7OQ6wtbX1KAGEmswn8tdt5JpfiRAivahnvMN_zBj4dMz39qeR8gaUb0g0jorw_9Gr5lj4g/s400/Untitled+design-9.png" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
<u>potrzebne składniki:</u></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
mix sałat (gotowa mieszanka, które teraz dostępne są wszędzie sprawdza się idealnie przy małej ilości czasu na przygotowanie posiłku)</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
garść orzechów włoskich</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
1 duży pomidor malinowy</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
opakowanie twardego sera koziego</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
10 liści bazylii</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
4 łyżki oliwy z oliwek</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
sól, pieprz</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
1. Dokładnie umyj pomidora i pokrój go na plastry. Następnie pokrój na plastry ser kozi i ułóż na talerzu. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
2. Umytą i osuszoną sałatę ułóż obok pomidorów i sera. </div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
3. Orzechy posiekaj na mniejsze kawałki, jeśli chcesz możesz podprażyć je odrobinę na suchej patelni, nabiorą wtedy bardziej wyraźnego smaku. Gotowymi orzechami posyp sałatę.</div>
<div class="" style="clear: both; text-align: left;">
4. Umyte i osuszone liście bazylii delikatnie zblenduj z oliwą z oliwek oraz szczyptą soli i pieprzu. Gotowym sosem polej pomidory, ser oraz sałatę. I gotowe! W mniej niż 10 minut stoi przed Tobą gotowy, zdrowy i przede wszystkim smaczny posiłek. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUWgVo_ZatYQoIparnWhrFSN-9iSOnuQhrhmnK4szTQNJEjhxUIAClY40SKDB88MBPs-jA_n4DWrLh-V6dOoT_MQ_zaEtNmfUs9a42FLDGyLJ0lex-fJGfHNgzJ2KZ7yjmu315TVwVkiw/s1600/sa%25C5%2582atka.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUWgVo_ZatYQoIparnWhrFSN-9iSOnuQhrhmnK4szTQNJEjhxUIAClY40SKDB88MBPs-jA_n4DWrLh-V6dOoT_MQ_zaEtNmfUs9a42FLDGyLJ0lex-fJGfHNgzJ2KZ7yjmu315TVwVkiw/s400/sa%25C5%2582atka.png" width="400" /></a></div>
<br />MyCookbookhttp://www.blogger.com/profile/03227509971281796740noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6222483509772115656.post-52740442852180823732015-06-07T21:17:00.002+02:002015-06-07T21:21:45.268+02:00babeczki bananowe.Zapewne większość z Was, tak samo jak ja, spędziła chociaż chwilę z tego długiego, gorącego weekendu w trasie. Zawsze udając się na wycieczkę staram się zabrać ze sobą coś małego na ząb - nigdy nie wiadomo kiedy ktoś zgłodnieje. Babeczki są idealnym towarzyszem podróży, można zjeść je na raz, nie wprowadzają bałaganu i są przepyszne. Dzisiaj przepis na babeczki bananowe, które nadają się zarówno na drogę jak i na lekkie śniadanie czy piknik. A skoro już niebawem zaczynamy sezon urlopowy to takie babeczki będą idealne do zabrania na plażę czy górskie wycieczki.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKBJETVrOYmuoLNAGdTJAg3Flcnv32F_eGKo2M7HE_1As6LwUvSSKFaTtVAsZlKnKurl1xHQtbCJ8orPE9pBxck-YKHwKQs-5CITRkF_tZaT1DAHuUfBWdoAoWYo1FX6t_19kFJOJQOnI/s1600/banana+muffin+2.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKBJETVrOYmuoLNAGdTJAg3Flcnv32F_eGKo2M7HE_1As6LwUvSSKFaTtVAsZlKnKurl1xHQtbCJ8orPE9pBxck-YKHwKQs-5CITRkF_tZaT1DAHuUfBWdoAoWYo1FX6t_19kFJOJQOnI/s400/banana+muffin+2.png" width="400" /></a></div>
<br />
<u>potrzebne składniki:</u> (na 24 babeczki)<br />
150 g białego cukru<br />
50 g brązowego cukru<br />
280 g mąki<br />
pół łyżeczki soli<br />
2 łyżeczki proszku do pieczenia<br />
3/4 łyżeczki sody oczyszczonej<br />
50 g orzechów włoskich<br />
250 g masła<br />
4 jajka<br />
2 bardzo dojrzałe banany<br />
2 łyżki mleka<br />
<br />
1. Wszystkie sypkie składniki przesiej do miski, następnie dodaj posiekane orzechy włoskie.<br />
2. Miękkie masło pokrój na małe kawałki i dodaj do suchych składników, następnie wbij jajka.<br />
3. Banany rozgnieć widelcem na gładką masę i dodaj je do pozostałych składników.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSNBqNZ9Ta0a_ElnuuMz72DNi4E9k2LsRBpjY5KrblCUG8Q5ZQtjrY_1fj9EKX6d5i4jJ_t31f0NDKydmUwBHhG5lywb34g7lbxwnMdvHvMt7Vk-4K601alPAiq0_oTusWS582FBsq42M/s1600/banana+muffins+3.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="335" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiSNBqNZ9Ta0a_ElnuuMz72DNi4E9k2LsRBpjY5KrblCUG8Q5ZQtjrY_1fj9EKX6d5i4jJ_t31f0NDKydmUwBHhG5lywb34g7lbxwnMdvHvMt7Vk-4K601alPAiq0_oTusWS582FBsq42M/s400/banana+muffins+3.png" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
4. Miksuj składniki do momentu uzyskania jednolitej masy. Następnie dodaj mleko i miksuj jeszcze przez chwilę, aby wszystkie składniki połączyły się.<br />
5. Gotową masę nałóż do formy wyłożonej papilotkami (mniej więcej do 2/3 wysokości) i piecz w piekarniku nagrzanym do 170ºC przez około 20 - 25 minut.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRy4gCWjJllJ92OflEJ0FqRYLRjZ4NNO7w6yCMkBnM72HDYmOY7gs_uijgM3g6qnmIqDiWlP7me7jD-_0hvt-QK7rvQx-fpXHoIZSS3ClSKOchBeOljbuJHWyAZZ-yHeMjCBDukgyZrg4/s1600/banana+muffin+1.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjRy4gCWjJllJ92OflEJ0FqRYLRjZ4NNO7w6yCMkBnM72HDYmOY7gs_uijgM3g6qnmIqDiWlP7me7jD-_0hvt-QK7rvQx-fpXHoIZSS3ClSKOchBeOljbuJHWyAZZ-yHeMjCBDukgyZrg4/s640/banana+muffin+1.png" width="451" /></a></div>
<br />MyCookbookhttp://www.blogger.com/profile/03227509971281796740noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6222483509772115656.post-32236999355335533612015-06-04T10:00:00.000+02:002015-06-04T11:09:23.509+02:00pieczone szparagi.<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
Piękno długiego weekendu - dużo czasu na gotowanie i leniuchowanie, no w moim przypadku nie do końca, ale zawsze ;) Mam nadzieję, że pomimo zamkniętych sklepów, uda Wam się jeszcze dorwać gdzieś zielone szparagi, a może przy odrobinie szczęścia macie pęczek w domu i właśnie szukacie przepisu. Pomysł na pieczone szparagi zrodził się podczas przeglądania <a href="http://www.justataste.com/" target="_blank">Just a Taste</a>, gdzie autorka użyła majonezu, aby panierka trzymała się warzyw. Wykorzystałam tę metodę i okazała się fantastyczna, panierka trzyma się szparagów, a połączenie jajka, majonezu i bułki tartej jest wyśmienite! Pieczone szparagi są idealnym dodatkiem do mięs, ale zdradzę Wam sekret, jako samodzielna przystawka smakują równie dobrze ;) Dzisiaj podałam je z polędwicą wołową (<a href="http://mycookbooksoko.blogspot.com/2012/09/poledwica-woowa.html" target="_blank">mycookbooksoko.blogspot.com/2012/09/poledwica-woowa.html</a>) oraz bardzo prostym purée z batata. Jeśli chcecie dowiedzieć się jak przyrządzić batata to dajcie znać ;) Cały czas zapraszam Was na mój profil facebookowy (<a href="http://facebook.com/SokoCookBook">facebook.com/SokoCookBook</a>).</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxDTsJfTaovLpETw5l_ArHcIkLDdgUpGrgDOWXCbwTc72KWo0ED8ITSdbBvqSEXPeFv2Lotbwt9xGWMiarFZcTZS7Cma8VJFaqksMBcBlyZH2Y567tWwJPDy-37pVlUDCtvS5d8BCG53w/s1600/danie.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgxDTsJfTaovLpETw5l_ArHcIkLDdgUpGrgDOWXCbwTc72KWo0ED8ITSdbBvqSEXPeFv2Lotbwt9xGWMiarFZcTZS7Cma8VJFaqksMBcBlyZH2Y567tWwJPDy-37pVlUDCtvS5d8BCG53w/s400/danie.png" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<u>potrzebne składniki: </u></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
pęczek zielonych szparagów </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 jajko </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1 łyżka majonezu</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
bułka tarta</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
sól i pieprz</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8R2eS6nE5AgAWgmX6eibb9RXobFdv63YIpMNfKnSXNFMfrQ2pgbJ-yZJ53lerACCrkwEjaJNco9j-Vml_Kvzw2tqCLS8Slo8_5Ot656PgL7MYchb5mduV599V4n3n9tJ7qFIJv3ki8Wg/s1600/asparagus.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="221" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8R2eS6nE5AgAWgmX6eibb9RXobFdv63YIpMNfKnSXNFMfrQ2pgbJ-yZJ53lerACCrkwEjaJNco9j-Vml_Kvzw2tqCLS8Slo8_5Ot656PgL7MYchb5mduV599V4n3n9tJ7qFIJv3ki8Wg/s400/asparagus.png" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1. W dużej misce roztrzep jajko i połącz je z łyżką majonezu, następnie dopraw do smaku. Opłucz szparagi pod bieżącą wodą i oderwij końcówki. Tak przygotowane szparagi obtocz w przygotowanej masie. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLUZfC4qtqyIWxThKGI82mPs2-j-6nAG9CdZh0zINmN4SUmWgQ5nVTUxwkulmBp053aNfWV9aP6jd_OTqxBDqaxH6vlUc0ntp3c0XGwcQGRESdxhiW4Rg_sJThAGNxSI0GOCQ6G6xQaq0/s1600/szparagi+10.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="221" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLUZfC4qtqyIWxThKGI82mPs2-j-6nAG9CdZh0zINmN4SUmWgQ5nVTUxwkulmBp053aNfWV9aP6jd_OTqxBDqaxH6vlUc0ntp3c0XGwcQGRESdxhiW4Rg_sJThAGNxSI0GOCQ6G6xQaq0/s400/szparagi+10.png" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
2. Następnie obtocz je w bułce tartej i ułóż na, wyłożonej papierem do pieczenia, blaszce.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYWDfXCpkKiFxzvLxz4f_E7FgATeMVYUL_TBqG8VZ4c3qPPXcG0NvxS67CedfBlpbhMVfGgQDFnOGEtOZh80aQiYHb2ubv_VH-mcrc2JjqfPt1UrD12a1bUXNzMVJu4Oe4shdzuJqDd4c/s1600/szparagi+7.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="221" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgYWDfXCpkKiFxzvLxz4f_E7FgATeMVYUL_TBqG8VZ4c3qPPXcG0NvxS67CedfBlpbhMVfGgQDFnOGEtOZh80aQiYHb2ubv_VH-mcrc2JjqfPt1UrD12a1bUXNzMVJu4Oe4shdzuJqDd4c/s400/szparagi+7.png" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
3. Piecz w piekarniku nagrzanym do 180ºC piekarniku przez 10 minut. Następnie przewróć szparagi na drugą stronę i piecz kolejne 10 minut. </div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiU4umwI8F8CcOOo3W1o7Wp3gzFykThIeIYpIe9rno8Q_tMFF82gwEB4d3RXbZRuMwT1p3DdNcuDYTg_0iV8g1Em0XHL4uCyTGGgB_uWllye7u-Sh8ABXCLX9m3csBFHkS5oZ8vUG-Hda4/s1600/szparagi+8.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="221" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiU4umwI8F8CcOOo3W1o7Wp3gzFykThIeIYpIe9rno8Q_tMFF82gwEB4d3RXbZRuMwT1p3DdNcuDYTg_0iV8g1Em0XHL4uCyTGGgB_uWllye7u-Sh8ABXCLX9m3csBFHkS5oZ8vUG-Hda4/s400/szparagi+8.png" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
4. Pyszny i prosty dodatek do dań gotowy! Życzę Wam smacznego i spokojnego długiego weekendu :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPdBTaNk82DudI_RqCKKcFNG2eK2xvyvCH2ejKsvU7-HJnVQSUr_QT9GXCuwC4AFulPqFZ4TnphGkmBXpOAajOAm60Trownutj45eCVZfJMsxZpzQsKXvvHqRqvIt61fOSYwPwbGX_nCQ/s1600/danie2.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="221" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjPdBTaNk82DudI_RqCKKcFNG2eK2xvyvCH2ejKsvU7-HJnVQSUr_QT9GXCuwC4AFulPqFZ4TnphGkmBXpOAajOAm60Trownutj45eCVZfJMsxZpzQsKXvvHqRqvIt61fOSYwPwbGX_nCQ/s400/danie2.png" width="400" /></a></div>
<br />
<br />MyCookbookhttp://www.blogger.com/profile/03227509971281796740noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6222483509772115656.post-52861983191816546052015-05-31T11:30:00.000+02:002015-05-31T11:30:00.053+02:00szparagi z sosem holenderskim i jajkiem w koszulce.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Kochani, na początek małe ogłoszenie parafialne ;) Dotarły do mnie wieści, że macie problem z dostępem do bloga, śpieszę więc wyjaśnić, że zmianie uległ adres strony. Zmiana kosmetyczna, ale jak widać bardzo znacząca. Nowy adres to <a href="http://mycookbooksoko.blogspot.com/" target="_blank">mycookbooksoko.blogspot.com</a> i cały czas zapraszam Was do komentowania, również na Facebooku - <a href="https://www.facebook.com/SokoCookBook" target="_blank">facebook.com/SokoCookBook</a>. W najbliższym czasie przyjdzie trochę więcej zmian (poza nowym logo - nie wiem czy już je zauważyliście!), ale te nie powinny wywołać już żadnych problemów.<br />
<br />
A przechodząc do rzeczy ważniejszych, obiecałam Wam przepis na zielone szparagi. Sezon, niestety, już zbliża się ku końcowi, przy dobrych wiatrach zostały nam jeszcze 4 tygodnie na nacieszenie się tym cudownym warzywem. Dlatego szparagi w dłoń i do kuchni marsz! Pomimo wielu przetestowanych przepisów, jestem nieustannie wierna klasycznej formie podawania szparagów - z sosem holenderskim i jajkiem w koszulce. Dzisiaj przepis na właśnie takie szparagi, ale już niebawem pojawi się coś innego, więc pilnujcie nowych postów.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhx1cScjCopIqMVN35CAwmMUrL_bw38DqdJBUVwdrJvZjMh65WUjvlGoFHnzOrzpevWoxSo4EgV_pF-iiEAnsMFtVwFElc_g7PKSLBebMhDbrFfOAl5C5Na7-HdezYTpxITH9ZbYDBKE3Q/s1600/szparagi+2.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="220" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhx1cScjCopIqMVN35CAwmMUrL_bw38DqdJBUVwdrJvZjMh65WUjvlGoFHnzOrzpevWoxSo4EgV_pF-iiEAnsMFtVwFElc_g7PKSLBebMhDbrFfOAl5C5Na7-HdezYTpxITH9ZbYDBKE3Q/s400/szparagi+2.png" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<u>potrzebne składniki:</u> (1 porcja)<br />
7 zielonych szparagów<br />
1 żółtko<br />
łyżeczka soku z cytryny<br />
30 g zimnego masła pokrojonego w kostkę<br />
2 jajka<br />
łyżeczka octu<br />
sól, pieprz<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBWskPxUQxJcrvR33mkdtgsbmJBdP_sF3HXTa-zfc9ZgGd_T_1iaAxFX44ULxI2SktEoTy54GhYuzYHBJCfdZtrNOekm_OUXAyyl5WeawHB-aa5UuqDWOpvLm0G_xTS1lAbqpbMuEd5Ug/s1600/szparagi+3.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="221" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBWskPxUQxJcrvR33mkdtgsbmJBdP_sF3HXTa-zfc9ZgGd_T_1iaAxFX44ULxI2SktEoTy54GhYuzYHBJCfdZtrNOekm_OUXAyyl5WeawHB-aa5UuqDWOpvLm0G_xTS1lAbqpbMuEd5Ug/s400/szparagi+3.png" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
1. Przygotuj szparagi do gotowania - ułam końcówki i opłucz szparagi pod bieżącą wodą. Warto na samym początku przygotować również jajka - wbij każde z nich do oddzielnej miseczki i odstaw na bok.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
2. W misce ubij żółtko jajka z łyżeczką soku z cytryny. Powinno ono mniej więcej podwoić swoją objętość. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
3. Przygotuj trzy garnki z wodą, jeden mały go gotowania jajek w koszulkach, drugi do blanszowania szparagów, a trzeci na kąpiel wodną. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
4. Kiedy woda gotuje się już we wszystkich garnkach, postaw miskę z ubitym żółtkiem na garnku z małą ilością wody. Od tego momentu musisz ciągle ubijać masę, uważaj też, aby nie zagrzała się ona zbyt mocno - zrobisz wtedy jajecznicę, a tego nie chcemy. Ubijając dodawaj po jednej kostce masła, czekając aż całkowicie się rozpuści. Kiedy dodasz już całe masło, dopraw sos solą i pieprzem, zestaw z garnka. Odstaw sos w ciepłe miejsce, pod przykryciem, aby nie ostygł do momentu podania.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZWZzTuNxsZtnig00xPXjJTqnJe84EAvV02fOU_I4MTd7gb2sUc5WmUA_IFTC0UhzMB2bIZCiWR027yAE4F8ZJyv4b0jDYMrxg2bqTV24sURif4LG7qldfSMo4wESwf-rv6fmvEC6kEck/s1600/szparagi+9.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="221" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZWZzTuNxsZtnig00xPXjJTqnJe84EAvV02fOU_I4MTd7gb2sUc5WmUA_IFTC0UhzMB2bIZCiWR027yAE4F8ZJyv4b0jDYMrxg2bqTV24sURif4LG7qldfSMo4wESwf-rv6fmvEC6kEck/s400/szparagi+9.png" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
5. Szparagi wrzuć do garnka z gotującą się wodą i blanszuj przez około 5-8 minut. W trakcie gdy szparagi gotują się, do małego garnka dodaj łyżeczkę octu oraz sól i mocno zamieszaj wodę (tak aby wytworzył się wir), weź jedno z przygotowanych wcześniej jajek i delikatnie dodaj je do wrzącej wody. Po chwili zamieszaj ponownie i dodaj drugie jajko. Gotuj na małym ogniu przez 3 minuty (uwaga: każda kuchnia jest inna, może się okazać, że 3 minuty u Ciebie to zbyt mało lub dużo, musisz metodą prób i błędów dostosować potrzebny czas gotowania, jednakże zawsze będzie to bliżej 3 minut niż 5 czy 1). Po upływie odliczonego czasu, delikatnie wyjmij jajka z wody i odłóż na papierowy ręcznik, aby pozbyć się nadmiaru wody.</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
6. Kiedy wszystkie składniki są już gotowe, wyłóż szparagi oraz jajka na talerz i polej sosem. Smacznego :)</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuKnTRmibMbwGmy44LTIvUD_f2330YHtd_2YG9MiCxl9jsTHS4Pyh029WlUvdP8DmBdIvRM9Et7rFVKF7L9HDTuO45epzKbZWScXlXfhTvI6EP2msH3o0oetzFG24XFTAgQWtFI4Kt-c0/s1600/szparagi+4.png" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="221" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiuKnTRmibMbwGmy44LTIvUD_f2330YHtd_2YG9MiCxl9jsTHS4Pyh029WlUvdP8DmBdIvRM9Et7rFVKF7L9HDTuO45epzKbZWScXlXfhTvI6EP2msH3o0oetzFG24XFTAgQWtFI4Kt-c0/s400/szparagi+4.png" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<br />MyCookbookhttp://www.blogger.com/profile/03227509971281796740noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6222483509772115656.post-18283008824081411662015-05-26T10:32:00.000+02:002015-05-26T10:34:59.257+02:00różowe bezy na Dzień Mamy.Pogoda za oknem wcale nie zwiastuje jednego z najpiękniejszych świąt w kalendarzu - dnia Mamy. Szara i ponura aura zdecydowanie wymaga poprawy, ale możecie rozweselić swoją Mamę w bardzo prosty i szybki sposób. Jeśli jeszcze nie macie pomysłu na to co jej dać, a czas kurczy się nieubłaganie to podpowiadam - zacznijcie od kwiatów. Mamy wiosnę, więc stoły na targach uginają się pod ciężarem konwalii, piwonii czy narcyzów. Moja Mama uwielbia piwonie, dlatego już rano pobiegłam pod Halę Mirowską i zaopatrzyłam się w bukiet pięknych różowych kwiatów. Powiecie, kwiaty, takie zwykłe... spokojnie, już kontynuuję! Odpowiedzią na szybki i prosty, a przede wszystkim własnoręcznie przygotowany prezent są bezy. Wiem, słyszycie BEZA, a widzicie przed oczami te wszystkie razy kiedy wmawiali Wam, że za pierwszym razem nigdy nie wyjdzie, a szansę powodzenia macie dopiero przy setnym podejściu. BZDURY! Wystarczy pamiętać o paru prostych krokach i bezy wyjdą idealne - chrupkie na zewnątrz i ciągnące w środku. I nie przejmuj się jeśli w pieczeniu popęka, taka właśnie jest beza. Przedstawiam Wam przepis na bezy idealne, z podanej ilości składników otrzymacie sześć, sporych rozmiarów, bez. Tak więc do dzieła!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVJwDSJXj4EmmpFnem3PfYdURZ4PNigRbfT7ZmNgErdxmQcpel-cX0GDZXGHAR540KlC5rW_C1MFIX8GTFwYztvVg0jfu-5ZFrtRGO9t4iLbOY-QwFIZYbuyOPr7Vb_ZcmA8bcffjrQDg/s1600/5.pic_hd.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="265" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgVJwDSJXj4EmmpFnem3PfYdURZ4PNigRbfT7ZmNgErdxmQcpel-cX0GDZXGHAR540KlC5rW_C1MFIX8GTFwYztvVg0jfu-5ZFrtRGO9t4iLbOY-QwFIZYbuyOPr7Vb_ZcmA8bcffjrQDg/s400/5.pic_hd.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<u>potrzebne składniki:</u><br />
3 białka jajka (uważaj, aby nie było tam ani odrobiny żółtka)<br />
szczypta soli<br />
185 g białego cukru<br />
pół cytryny<br />
<br />
1. Upewnij się, że Twój mikser nie jest ani odrobinę tłusty! Najprościej zrobić to wyciskając trochę soku z cytryny na papierowy ręcznik i wycierając dokładnie miskę oraz końcówkę do miksowania. Dzięki temu Twoje białka osiągną idealną konsystencję.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
2. Do wytartej miski dodaj białka jaja oraz szczyptę soli i ubijaj je około 4 minut na średniej prędkości.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGferle_3wEH7BwxnOJywkeICb4hrFYj77pjCFc5QD7RMVK0H2qfyTJTBK8u2SfcCc6vpLUN0mLUoTgbe_7djN1p_OJ3dXMQWtOeaNN0eiB5pN7IrPBhvEDEWXk9kbPE-amUh8mFYxiII/s1600/6.pic_hd.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="265" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjGferle_3wEH7BwxnOJywkeICb4hrFYj77pjCFc5QD7RMVK0H2qfyTJTBK8u2SfcCc6vpLUN0mLUoTgbe_7djN1p_OJ3dXMQWtOeaNN0eiB5pN7IrPBhvEDEWXk9kbPE-amUh8mFYxiII/s400/6.pic_hd.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
3. Kiedy białka staną się białe i puszyste, rozpocznij dodawanie cukru - po jednej łyżce, za każdym razem pozwalając aby cukier rozprowadził się po całej pianie. Kiedy cały cukier znajdzie się już w pianie dodaj łyżeczkę soku z cytryny i zwiększ prędkość miksera. Na tym etapie możesz również dodać barwnik spożywczy, aby nadać bezom koloru. Ja użyłam dziś odrobiny soku z malin, aby bezy nabrały delikatnego różowego odcienia. <br />
<br />
4. Jak sprawdzić czy Twoja masa jest już gotowa? Po około 5 minutach wyłącz mikser i między dwa palce weź odrobinę piany, jeśli pocierając poczujesz drobinki cukru oznacza to, że musisz miksować dalej.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
5. Kiedy w masie nie będzie już żadnych drobinek cukru oznacza to, że jest gotowa i możesz wykładać ją na formę wyłożoną papierem do pieczenia. Ja lubię wykładać je łyżką - nabieram dużą ilość i układam na papierze.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEir1IuzPygJlegrTDsvg2pBxsT-rw4Jh5HvM8CK4R0yS48Y_PIA5ShCdKhM7JuVrpXauICfyqTc42OkpY8J68dgKzB3FtXN7zARqSGVpKNhcNqdGHpGDrKKNNyTP-NXDAksS2PV44KNu3g/s1600/8.pic_hd.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEir1IuzPygJlegrTDsvg2pBxsT-rw4Jh5HvM8CK4R0yS48Y_PIA5ShCdKhM7JuVrpXauICfyqTc42OkpY8J68dgKzB3FtXN7zARqSGVpKNhcNqdGHpGDrKKNNyTP-NXDAksS2PV44KNu3g/s400/8.pic_hd.jpg" width="306" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<br />
6. Tak przygotowaną masę piecz w temperaturze 150ºC przez 25 minut. Po upływie 25 minut pozostaw bezy w piekarniku na godzinę, dzięki temu będą idealnie ciągnące w środku. I teraz ważna porada - nie otwieraj piekarnika, daj im odpocząć. Po wyjęciu z piekarnika bezy powinny łatwo odchodzić od papieru, zdejmij je i odstaw do całkowitego wystygnięcia.<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnD-fn-oobX6392f1Xc53KuSyW61KHTUsg7E0DlwdYqsO6MDkljVwtyMZ1Bp1Igf7CyQOTZezAkcDWoXXNRLBBPGhP5fMAt6S8kaI_9Pgi0paYzBGcgO4IOaR_hXlhNqKGswHkIKTyqqY/s1600/7.pic_hd.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="265" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhnD-fn-oobX6392f1Xc53KuSyW61KHTUsg7E0DlwdYqsO6MDkljVwtyMZ1Bp1Igf7CyQOTZezAkcDWoXXNRLBBPGhP5fMAt6S8kaI_9Pgi0paYzBGcgO4IOaR_hXlhNqKGswHkIKTyqqY/s400/7.pic_hd.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
Życz swojej Mamie wszystkiego najlepszego i nie zapomnij powiedzieć Jej, że ją Kochasz.MyCookbookhttp://www.blogger.com/profile/03227509971281796740noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6222483509772115656.post-2959769184330750612015-05-24T10:44:00.001+02:002015-05-24T10:44:33.304+02:00owsianka z syropem klonowym. Nadszedł niedzielny poranek, jeden z niewielu leniwych dni, które zdarzają się w miesiącu pełnym zajęć i obowiązków. Zgodnie z prognozą pogody, przez moje okna pozbawione żaluzji miało skradać się słońce... ale nic tego, znowu mnie oszukali! Przeciągam się powoli i zaczynam nieśpiesznie zastanawiać się nad śniadaniem. Z lodówki uśmiechają się do mnie pierwsze polskie truskawki, które wczoraj kupiłam na Hali Mirowskiej, grzechem byłoby nie uwzględnić ich w posiłku! I już wiem - owsianka z orzechami i owocami. Jest ona nie tylko przepyszna, ale też zdrowa - idealne połączenie. Płatki owsiane są źródłem witamin z grupy B oraz minerałów np. magnezu. Jest też źródłem błonnika i kwasów tłuszczowych. Ale zanim przejdziemy do przepisu na przepyszną domową owsiankę, muszę się Wam pochwalić - założyłam profil bloga na Facebook'u, doszłam do wniosku, że to już najwyższa pora, aby rozwinąć swoją blogową działalność. Zapraszam Was do dołączenia już dziś na <a href="https://www.facebook.com/SokoCookBook" target="_blank"><span style="color: black;">facebook.com/SokoCookBook</span></a> :) A teraz, bez zbędnej zwłoki - przepis na szybkie, leniwe, ale zdrowe i pyszne niedzielne śniadanie! Z podanej ilości składników otrzymacie porcję dla jednej osoby.<br />
<div>
<br /></div>
<div>
<u>potrzebne składniki:</u></div>
<div>
30 g płatków owsianych</div>
<div>
125 ml mleka</div>
<div>
3/4 łyżki syropu klonowego</div>
<div>
1 łyżeczka masła</div>
<div>
1 garść orzechów włoskich</div>
<div>
świeże truskawki lub inne owoce<br />
<br /></div>
<div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQNjCCHIIfB-gRh-J2tYgQsccy-8wXg5UBgxeBgewZ7xO_e6isrlFK4vkffx0RVgat53Fdws056uCN2NMB_q-khUl9xSjPJRysrqaXG6csRcphv2cQEz-AjqYi7KWkxi0I9SJYEn3P6Ns/s1600/2.pic_hd.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhQNjCCHIIfB-gRh-J2tYgQsccy-8wXg5UBgxeBgewZ7xO_e6isrlFK4vkffx0RVgat53Fdws056uCN2NMB_q-khUl9xSjPJRysrqaXG6csRcphv2cQEz-AjqYi7KWkxi0I9SJYEn3P6Ns/s400/2.pic_hd.jpg" width="400" /></a></div>
<br /></div>
<div>
1. Do małego rondelka wlej mleko, dodaj płatki owsiane oraz syrop klonowy. Gotuj na średnim ogniu, często mieszając.<br />
<br /></div>
<div>
2. Podczas gdy owsianka się gotuje przygotuj pozostałe składniki - posiekaj orzechy, owoce potnij na małe kawałki.</div>
<div>
<br /></div>
<div>
3. Gdy płatki będą już miękkie, a całość zgęstnieje (około 10 - 15 minut), wyłącz gaz i dodaj łyżeczkę zimnego masła. Mieszaj całość do momentu kiedy całe masło rozpuści się.<br />
<br />
4. W zasadzie możesz jeść ją już tak, ale ja lubię po przełożeniu owsianki do miski dodać do niej trochę zimnego mleka. Dodaj do niej truskawki i orzechy, lub inne dodatki na które masz ochotę, usiądź wygodnie i delektuj się leniwym niedzielnym porankiem.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcjIb4z2KvPyb00VaABJDo30CSxqojuBRcsCYfuVFEFbduugyu8whzxKcuXHdqaB3Yn15JDLHZJpJgl0VjOpAddtpeSe55fP1-sXnR-gZZ1sh2O9gyCG_xSgeN4YJZtxC99yWKIfTJ7Bo/s1600/3.pic_hd.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgcjIb4z2KvPyb00VaABJDo30CSxqojuBRcsCYfuVFEFbduugyu8whzxKcuXHdqaB3Yn15JDLHZJpJgl0VjOpAddtpeSe55fP1-sXnR-gZZ1sh2O9gyCG_xSgeN4YJZtxC99yWKIfTJ7Bo/s400/3.pic_hd.jpg" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
Smacznego :) </div>
<div>
<br /></div>
MyCookbookhttp://www.blogger.com/profile/03227509971281796740noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-6222483509772115656.post-83139541485631045512015-05-06T22:24:00.000+02:002015-05-06T22:24:00.681+02:00wiosenny krem kalafiorowo-brokułowy.Pogoda za oknem nie zachęca nawet do otwierania okna, a co dopiero do wyjścia z domu! Jedyny sposób na poprawę humoru to coś dobrego i kolorowego do jedzenia. Ale co tu zjeść, jeśli gryzienie jest problematyczne po usunięciu ósemki, a na dodatek wszystko wchodzi pod aparat? Z ratunkiem przybywa magiczna "zupa krem", mam nadzieję, że nie macie ich jeszcze dość, bo ja jestem w nich nieustająco zakochana i już mam kolejne pomysły! Ale wracając do dnia dzisiejszego, zielony wydaje się idealnym kolorem wołającym o ostateczny początek wiosny i koniec deszczu. Stąd pomysł na krem kalafiorowo-brokułowy, który moja Mama przygotowywała kiedy czasu było mało, a przecież trzeba zjeść coś pełnowartościowego i smacznego. Warzywom tym przypisuje się działanie antynowotworowe, poza tym zawierają duże ilości witamin A i C oraz minerały takie jak potas, żelazo, cynk czy magnez. Zupa jest bajecznie prosta do przygotowania i nadaje się do podawania nawet najmłodszym.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUb6dnwjZK5PrVdQvz34DvywWHqmSnpzif_NA3fU8gHyIeqJgLStFP_tvpr_Jeyrmc6TNDQzv7-iI9Ly0nbQy8Mcl298jy4Kwg69bDokIzLo4yr8kaTR6sw0WIOqtdhUqV8_L2EzOWChQ/s1600/3.pic_hd.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhUb6dnwjZK5PrVdQvz34DvywWHqmSnpzif_NA3fU8gHyIeqJgLStFP_tvpr_Jeyrmc6TNDQzv7-iI9Ly0nbQy8Mcl298jy4Kwg69bDokIzLo4yr8kaTR6sw0WIOqtdhUqV8_L2EzOWChQ/s1600/3.pic_hd.jpg" height="400" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<u>potrzebne składniki:</u><br />
1 kalafior<br />
1 brokuł<br />
sól, pieprz<br />
do podania: według uznania np. grzanki, ser kozi, mozzarella, żółtko<br />
<br />
1. Kalafiora i brokuła dokładnie umyj i połam na różyczki.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMR8sWIvu7-1nqe_FxLhGVttQjayW0t1A5_n_dChpZwb_AiheMHoI09w-lh0pGj1glOT-Uk1vCNKVbV4htbd0pJq7dvCQz60LLP07J5tjtwpVs_nPsBDzojsQt07Io5BrwXXsY2DFgRzA/s1600/1.pic_hd.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMR8sWIvu7-1nqe_FxLhGVttQjayW0t1A5_n_dChpZwb_AiheMHoI09w-lh0pGj1glOT-Uk1vCNKVbV4htbd0pJq7dvCQz60LLP07J5tjtwpVs_nPsBDzojsQt07Io5BrwXXsY2DFgRzA/s1600/1.pic_hd.jpg" height="400" width="400" /></a></div>
<br />
2. Gotuj kalafiora do miękkości w osolonej wodzie (około 15 - 20 minut). Uważaj, aby nie dać zbyt dużo wody, wtedy krem będzie zbyt rzadki.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7BYkMA2hZENFqINu8TTz7kMChlnl1Ncaws3RBtXEcm9qz2W0DK9SApI5OyrCu9oLyATPjc7QZPtkad9LbCuhc3twYhR3My9FztNxpou0_XG08Q4t2uCfKGEgXtityvRArzxxo05xEBPs/s1600/2.pic_hd.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh7BYkMA2hZENFqINu8TTz7kMChlnl1Ncaws3RBtXEcm9qz2W0DK9SApI5OyrCu9oLyATPjc7QZPtkad9LbCuhc3twYhR3My9FztNxpou0_XG08Q4t2uCfKGEgXtityvRArzxxo05xEBPs/s1600/2.pic_hd.jpg" height="400" width="400" /></a></div>
<br />
3. Kalafiora i brokuła zmiksuj na gładki krem. Dopraw do smaku. I gotowe!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgk5UUyHy743eLbqRMNTIx2np3M_jEImKJDQgZHfVyAmBwjMNFYcK-cdIkoKWEi8Iy1UIepKORZ1sjIR9mfnhlqpR76yBsSCgZ0R9bY1NEALtgatvVVc_U-q6_HoN4_fgn6be1Ahxcnm88/s1600/4.pic_hd.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgk5UUyHy743eLbqRMNTIx2np3M_jEImKJDQgZHfVyAmBwjMNFYcK-cdIkoKWEi8Iy1UIepKORZ1sjIR9mfnhlqpR76yBsSCgZ0R9bY1NEALtgatvVVc_U-q6_HoN4_fgn6be1Ahxcnm88/s1600/4.pic_hd.jpg" height="400" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
4. Możesz podać go na wiele różnych sposobów. Dla tych, którzy mogą swobodnie gryźć polecam grzanki. Równie dobrze będzie smakował z serem kozim czy mozzarellą, a nawet z żółtkiem z ugotowanego na twardo jajka. Metodę tę poleciła mi moja Trenerka, abym pomimo zmniejszonych możliwości gryzienia dostarczała organizmowi niezbędnych składników odżywczych.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCSBJBBfe9QuhLo5IN1i6COrLUg2QWPHkGpQIz3tvWdFrMu0nD8m8l9GrBQnD0DYKN6LqBmTCF27BuBPEts9S3adkW59VjRjCucaO33rc00bEmzdq8LYDIt6EjigRviMLzYArvLM4edtw/s1600/5.pic_hd.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgCSBJBBfe9QuhLo5IN1i6COrLUg2QWPHkGpQIz3tvWdFrMu0nD8m8l9GrBQnD0DYKN6LqBmTCF27BuBPEts9S3adkW59VjRjCucaO33rc00bEmzdq8LYDIt6EjigRviMLzYArvLM4edtw/s1600/5.pic_hd.jpg" height="298" width="400" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />MyCookbookhttp://www.blogger.com/profile/03227509971281796740noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6222483509772115656.post-76004152799343823912015-04-30T16:24:00.001+02:002015-04-30T16:25:08.665+02:00marchewkowe muffiny.Pamiętacie jeszcze moje smutne marchewki? Obiecałam, że niebawem pojawi się kolejny pomysł na to jak zrobić z nich coś pysznego. Od czasu kiedy wpadłam na pomysł zrobienia ciasta marchewkowego zapominałam kupić potrzebne składniki, ale w końcu mi się to udało! Przejrzałam setki (no może przesadzam, ale było ich dużo...) przepisów, żeby znaleźć ten idealny i dopasować go do swoich potrzeb. Nie wiem czy znacie<b> <a href="https://www.youtube.com/user/CupcakeJemma" target="_blank"><span style="color: black;">Cupcake Jemma</span></a></b>, jeśli nie to musicie koniecznie ją poznać! Moim zdaniem prezentuje jedne z najfajniejszych przepisów na YouTubie. I to właśnie jej <span style="color: black;"><a href="https://www.youtube.com/watch?v=d0i_UKigkLg&spfreload=10" target="_blank"><span style="color: black;"><b>przepis</b></span></a> </span>okazał się idealny, nie musiałam zmieniać nic! Dobre ciasto można poznać już na etapie surowego ciasta, a jeśli jest ono tak pyszne, że nie chcesz go piec to wiesz, że to co wyjdzie z piekarnika, przy odrobinie szczęścia, będzie perfekcyjne. Skoro zbliża się upragniona Majówka, to właśnie te muffiny będą idealne na piknik z przyjaciółmi czy na niespieszne śniadanie. Upewnijcie się, że macie wszystkie składniki w domu i do dzieła! Przepis na 24 muffiny, uwierzcie mi znikną tak jakby było ich tylko 12, wiem co mówię ;)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZTye8OaI1FCpyx09uvucIiq9EsmLfjMU-kBHVk9iHHW-1fWyA2ciXbFl0q15j2ILjxZl53jk0VlnUMos9fYiLmCia6GLOH4FKuoSmDLF0HNLRuza1Hxe7J13Y1sOTrQVNrEAggvZl7Io/s1600/WeChat_1430403662.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiZTye8OaI1FCpyx09uvucIiq9EsmLfjMU-kBHVk9iHHW-1fWyA2ciXbFl0q15j2ILjxZl53jk0VlnUMos9fYiLmCia6GLOH4FKuoSmDLF0HNLRuza1Hxe7J13Y1sOTrQVNrEAggvZl7Io/s1600/WeChat_1430403662.jpeg" height="400" width="400" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<div>
<br /></div>
<div>
<u>potrzebne składniki: </u></div>
<div>
4 jajka</div>
<div>
1,5 szklanki cukru</div>
<div>
300 ml oleju słonecznikowego</div>
<div>
2 szklanki mąki</div>
<div>
1 łyżeczka cynamonu</div>
<div>
1 łyżeczka proszku do pieczenia</div>
<div>
1 łyżeczka sody oczyszczonej</div>
<div>
1/2 łyżeczki soli</div>
<div>
1,5 szklanki drobno zmielonych orzechów włoskich</div>
<div>
3 szklanki startej marchewki (dowolnie - na dużym lub małym oczku)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
1. Przygotuj wszystkie składniki, ścieranie marchewki chwilę Ci zajmie, więc warto zrobić to wcześniej. Wymieszaj wszystkie suche składniki - przesiej przez sitko mąkę, cynamon, proszek do pieczenia, sodę oczyszczoną oraz sól, a następnie dodaj zmielone orzechy włoskie. </div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvZsyP2smiTO7irCtLRsxAvUS4S9Tl8fEX1x4Ie7Czj8WGEx9duLU8BQLLjNfm_ztkJ2c2iOhaB_-LXyjbMVeEyyyFr_Q57DVeM439L9LGVXy91AwfG4R4kzCr573gpJUyyq2RWdnC68k/s1600/WeChat_1430402008.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvZsyP2smiTO7irCtLRsxAvUS4S9Tl8fEX1x4Ie7Czj8WGEx9duLU8BQLLjNfm_ztkJ2c2iOhaB_-LXyjbMVeEyyyFr_Q57DVeM439L9LGVXy91AwfG4R4kzCr573gpJUyyq2RWdnC68k/s1600/WeChat_1430402008.jpeg" height="300" width="400" /></a></div>
<div>
<br /></div>
</div>
<div>
2. Jajka wbij do miski, dodaj cukier i miksuj razem, aż do uzyskania gładkiej puszystej masy.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdvFH1zwrXSJB8l5a6iNU4pfeTKZF3CFWeIMHwiHr0Enn5TuWJsBaG91fpMmlLB4liCaaVCsrkLNqJITQr4R5jCRMw4dgLMp1_1kbrI9TPjFQFmZLg6g1DtHmRg215SnRIsW-bO0JOkgc/s1600/WeChat_1430402361.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgdvFH1zwrXSJB8l5a6iNU4pfeTKZF3CFWeIMHwiHr0Enn5TuWJsBaG91fpMmlLB4liCaaVCsrkLNqJITQr4R5jCRMw4dgLMp1_1kbrI9TPjFQFmZLg6g1DtHmRg215SnRIsW-bO0JOkgc/s1600/WeChat_1430402361.jpeg" height="400" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div>
3. Następnie zmniejsz obroty miksera do minimum i powoli dolewaj olej słonecznikowy, tak aby uzyskać jednolitą masę. </div>
<div>
4. Do tak przygotowanej masy dodaj startą marchewkę i dokładnie wymieszaj. Następnie dodaj suche składniki i miksuj razem do uzyskania jednolitej masy. </div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2A3MXG1kAVDkry0YBTjVlntY_UfTlsvk2CxTg7Yu3iR96vfW24xGVy6Vd9_L5awOaKvzmfuzZ_I7hm3YIYcmyBkH9piuVZ0k9ELlOSeptqW802Ghvbjvt30Wt58qL84qftyULcnX5XBE/s1600/WeChat_1430402542.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj2A3MXG1kAVDkry0YBTjVlntY_UfTlsvk2CxTg7Yu3iR96vfW24xGVy6Vd9_L5awOaKvzmfuzZ_I7hm3YIYcmyBkH9piuVZ0k9ELlOSeptqW802Ghvbjvt30Wt58qL84qftyULcnX5XBE/s1600/WeChat_1430402542.jpeg" height="300" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div>
5. Przygotowaną foremkę (najwygodniej użyć papilotek) wypełnij do wysokości 2/3 masą (ciasto jest dość płynne, więc trudno będzie nie narobić bałaganu) i piecz około 20 - 25 minut w temperaturze 180ºC.</div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXHaUEuhfYNadLj8gRnRzqhvleMM4YZqIs-MfBe4j44A1xeHsXGSk5HGVDEJ8bnswwvDHGEdjUV4UHxl7gDFgWnMf3DIp9ISVfZARAV4mwnkxmWUVfIkaHP_fb6M6sFgNI_E0wCh8HZ-Q/s1600/WeChat_1430401761.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhXHaUEuhfYNadLj8gRnRzqhvleMM4YZqIs-MfBe4j44A1xeHsXGSk5HGVDEJ8bnswwvDHGEdjUV4UHxl7gDFgWnMf3DIp9ISVfZARAV4mwnkxmWUVfIkaHP_fb6M6sFgNI_E0wCh8HZ-Q/s1600/WeChat_1430401761.jpeg" height="400" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div>
6. Sposób podania zależy już tylko od Ciebie, smaczne są w każdej postaci - same, z serkiem Philadelphia albo z masą pokazaną w filmiku Cupcake Jemma (150 g miękkiego masła, 240 g serka oraz 840 g cukru pudru - ubij na jednolitą masę masło oraz serek, następnie dodaj cukier puder w dwóch transzach, po każdej miksując dokładnie)</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4i5dh31zjuTdO3Oe6mmxOlMYQeQFJgoqsYOe8SAFAeknRY1eJ4bfee4WPwSWcTeshEeZxvypmj9EftH1urigVpnw8gHsuiyRwnxGN1R9IWvZq5j4e6xjnN9F3mLNcUmXedT8WRArmykk/s1600/WeChat_1430403708.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4i5dh31zjuTdO3Oe6mmxOlMYQeQFJgoqsYOe8SAFAeknRY1eJ4bfee4WPwSWcTeshEeZxvypmj9EftH1urigVpnw8gHsuiyRwnxGN1R9IWvZq5j4e6xjnN9F3mLNcUmXedT8WRArmykk/s1600/WeChat_1430403708.jpeg" height="400" width="400" /></a></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
MyCookbookhttp://www.blogger.com/profile/03227509971281796740noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6222483509772115656.post-46142845312379419842015-04-25T20:34:00.002+02:002015-10-20T12:16:59.948+02:00krem marchewkowy z serem kozim.Co zrobić z kilogramem marchewek, który zalega w lodówce i smutnym wzrokiem prosi o zjedzenie? Pierwszy pomysł - ciasto marchewkowe, każdy je uwielbia, nie potrzebuje dużo cukru, można je zjeść na śniadanie, ideał! Lecę do szafki, a tu pustki, nie ma orzechów, brakuje cynamonu nie mówiąc już o oleju słonecznikowym. Zrezygnowana staję przed lodówką, patrzę na te smutne marchewki... i nagle wpada mi do głowy pomysł - krem marchewkowy! Łatwy do zjedzenia, więc moje zadrutowane zęby będą mi bardzo wdzięczne, i na pewno będzie pyszny. Więc zabrałam się do roboty! Nie martwcie się, marchewek jeszcze parę zostało po moich eksperymentach i na pewno wyczaruję z nich coś słodkiego w najbliższych dniach, nie pozwolę im dalej tak smutno zalegać w mojej lodówce.<br />
<div>
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikTOrTnGB6ziD6AncVYHODUOmfcDt5fhRVcKrNWN-wSGjb_hLyRkWUraomhNH9RSB5VRKYQ90Byj0oyfWpEUW_YLsr7CKjgzKca2ZT3pH4sTavC8w3a6aaL0VkgM1Ib70Zws-IKA61xHI/s1600/Untitled+design-57.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEikTOrTnGB6ziD6AncVYHODUOmfcDt5fhRVcKrNWN-wSGjb_hLyRkWUraomhNH9RSB5VRKYQ90Byj0oyfWpEUW_YLsr7CKjgzKca2ZT3pH4sTavC8w3a6aaL0VkgM1Ib70Zws-IKA61xHI/s400/Untitled+design-57.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<div>
<u>potrzebne składniki:</u></div>
<div>
450 g marchewki </div>
<div>
1 czerwona papryka</div>
<div>
1/2 cebuli </div>
<div>
2 ząbki czosnku </div>
<div>
1 łyżeczka świeżo startego imbiru</div>
<div>
sok z jednej pomarańczy</div>
<div>
300 ml bulionu </div>
<div>
150 ml śmietanki 18% do zup</div>
<div>
kremowy ser kozi (wedle uznania, w moim przypadku są to trzy plasterki na porcję - ok. 50 g)</div>
<div>
natka pietruszki</div>
<div>
2 łyżki oliwy z oliwek </div>
<div>
sól, pieprz</div>
<div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiMlvk4q838ROPQIUrfhCbT6KH3BES7mLynuFKyCwEtJ8eF_DoDfHX0QXyrEUCV0nBVhXrwivNcKeqL478vO6CgClIlUadHFyYxie-mfnWpTdfNFqIMXd0U7rMbMldgzxJYWR91cTNrBA/s1600/Untitled+design-59.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgiMlvk4q838ROPQIUrfhCbT6KH3BES7mLynuFKyCwEtJ8eF_DoDfHX0QXyrEUCV0nBVhXrwivNcKeqL478vO6CgClIlUadHFyYxie-mfnWpTdfNFqIMXd0U7rMbMldgzxJYWR91cTNrBA/s400/Untitled+design-59.jpg" width="400" /></a></div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
1. Marchewkę obierz i pokrój w plasterki. Obraną paprykę oraz cebulę pokrój w kostkę. </div>
<div>
<br /></div>
<div>
2. W dużym garnku rozgrzej oliwę i dodaj cebulę, paprykę, starty imbir oraz posiekany czosnek. Podsmażaj razem, aż cebula zmięknie (około 4 minut). </div>
<div>
<br /></div>
<div>
3. Dorzuć marchewkę i dokładnie wymieszaj i chwilę podsmaż. Następnie zalej wszystko bulionem i sokiem z pomarańczy i gotuj pod przykryciem do miękkości (ok. 30 minut).</div>
<div>
<br /></div>
<div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFosyT2HkHIbpcB1NqLm4oJ1YJf_EmFd3PkCRXnG-jZUkLk4UwzXiH5hzRvi3kzK0XoFMbzt7Qj-d0H5rhneqzMLGGsZ7tqjIXBAL-lFk5vAoHLc6mlKoCVY22vLfHj1-2z2rP4Uvedqc/s1600/Untitled+design-56.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFosyT2HkHIbpcB1NqLm4oJ1YJf_EmFd3PkCRXnG-jZUkLk4UwzXiH5hzRvi3kzK0XoFMbzt7Qj-d0H5rhneqzMLGGsZ7tqjIXBAL-lFk5vAoHLc6mlKoCVY22vLfHj1-2z2rP4Uvedqc/s400/Untitled+design-56.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
4. Tak przygotowane warzywa zmiksuj na gładki krem, następnie dodaj śmietankę i podgrzewaj do zagotowania. Jeśli krem będzie wydawał Ci się zbyt gęsty możesz dodać więcej śmietanki. Dopraw do smaku solą i pieprzem. </div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
5. Podawaj z serem kozim i natką pietruszki. Smacznego :)</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhh8RKPJ61iZclz1uQJrGLvHVOJIs5WA_Guj3_lm9bGEq0dzdOp8ZrA_bzL29DWP0nldp7c95peCrBHbhyphenhyphenpq2W6j-3TvDjqURvj3D-oyEGapecwACN64byXIrFFA_X3_WsrdXx-tgceh8/s1600/Untitled+design-60.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhhh8RKPJ61iZclz1uQJrGLvHVOJIs5WA_Guj3_lm9bGEq0dzdOp8ZrA_bzL29DWP0nldp7c95peCrBHbhyphenhyphenpq2W6j-3TvDjqURvj3D-oyEGapecwACN64byXIrFFA_X3_WsrdXx-tgceh8/s400/Untitled+design-60.jpg" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
<div>
<br /></div>
</div>
MyCookbookhttp://www.blogger.com/profile/03227509971281796740noreply@blogger.com4