piątek, 25 września 2015

wędzony pstrąg na carpaccio z buraka.

W zeszłą niedzielę wybrałam się na targi kulinarne organizowane przez warszawski Smak w Domu Towarowym Braci Jabłkowskich. Spróbowałam wielu smacznych rzeczy, ale o tym przy innej okazji.  Dziś chcę Wam opowiedzieć o jednej z moich ulubionych słodkowodnych ryb - pstrągu. Na stoisku Przysmaki Lubuskie rybę uwędzoną niecałe 24 godziny wcześniej. Plan był prosty, kawałek zjem od razu, a z reszty przygotuję przepis dla Was. Jak zapewne już wiecie z mojego profilu na fb sztuka ta nie powiodła się. Dzięki swojej świeżości mięso ryby było bardzo delikatne, a jej smak subtelny. Na całe szczęście, okazało się, że po targach zostało jeszcze 5 sztuk tego wspaniałego przysmaku, więc czym prędzej zamówiłam dostawę. Ryba dotarła do mnie w poniedziałek wieczorem, ale postanowiłam poczekać parę dni z wykonaniem sałatki, aby zobaczyć jak zmieni się ryba po dłuższym czasie od uwędzenia. Nie wiem czy wiecie, ale świeżo uwędzona ryba, przechowywana w dobrych warunkach, nawet po dwóch tygodniach może być smaczna. Nie wiem kto wytrzymałby tak długo z tak pyszną rybą w lodówce, ale to już temat na inną rozmowę ;) 




Czemu warto zjeść pstrąga?
Bladoróżowe mięso tej ryby poza smakiem gwarantuje nam również dostarczenie organizmowi wielu niezbędnych wartości odżywczych przy jednocześnie niskim poziomie zanieczyszczenia. Pstrąg jest przede wszystkim bogaty w nienasycone kwasy tłuszczowe (bardzo dobrze nam wszystkim znane omega 3), które bezpośrednio wpływają na naszą odporność czy też zmniejszenie stanów zapalnych. Dlatego są również polecane wszystkim osobom z problemami skórnymi. Co ciekawe pstrąg dostarcza nam białka, które może być porównywane z tym zawartym w mięsie, a jednocześnie jego spożywanie nie niesie za sobą tak dużych porcji cholesterolu. Takie połączenie pozwala na stosowanie pstrąga w każdym rodzaju diety, również redukcyjnej. Ponadto ryby te są bogate w witaminę A, D, E oraz witaminy z grupy B. Pstrąg może pochwalić się również największą zawartością potasu spośród wszystkich ryb.


Wracając do mojego małego testu. W czwartek wieczorem już ledwo powstrzymywałam się przed zjedzeniem pstrąga bez dodatków, dlatego też postanowiłam spróbować kawałka ryby. Mięso ryby stało się trochę bardziej spoiste (idealne do sałatki), a jej smak bardziej wyrazisty. Test miał trwać do soboty, ale doszłam do wniosku, że dłużej nie zniosę tych "męczarni", wzięłam się więc za przygotowanie buraków na piątkowy lunch. Jeśli tak jak ja uwielbiacie pstrągi to zapraszam do podzielenia się własnymi przepisami - niech więcej z nas wie, że wędzoną rybę możemy zjeść na wiele różnych sposobów! Tymczasem zapraszam na wędzonego pstrąga podanego na carpaccio z buraków z dodatkiem czerwonego grejpfruta oraz prażonych migdałów. Przyjmuje się, że jeden pstrąg (ok. 250 - 300 gramów) stanowi porcję dla jednej osoby.




potrzebne składniki:
2 duże buraki
4 łyżki oliwy z oliwek
sok z połowy cytryny
łyżeczka miodu
ząbek czosnku
2 wędzone pstrągi
1 czerwony grejpfrut
2 garści rukoli
1 łyżka płatków migdałów
sól, pieprz

dodatkowo do dressingu:
1 łyżeczka soli
2 łyżeczki cukru
3 łyżeczki soku z grejpfruta
4 łyżeczki oliwy z oliwek

1. W miseczce wymieszaj razem 4 łyżki oliwy z oliwek, sok z cytryny, miód oraz czosnek. Następnie obierz buraki i obtocz je w przygotowanej marynacie, posyp solą oraz pieprzem. Zawiń w folię aluminiową, umieść w piekarniku nagrzanym do 100ºC i piecz przez 3 godziny. Ja lubię przygotować je wieczór wcześniej, dzięki temu mają wystarczająco dużo czasu, aby ostygnąć. Zostawiam je wtedy na noc w ciepłym piekarniku, a rano chowam do lodówki.

2. Przygotuj grejpfruta tak, aby uzyskać z niego pojedyncze cząstki. Najłatwiej jest go całego obrać - Odcinamy ostrym nożem górę oraz dół owocu, a następnie ścinamy jego boki, tak aby jednocześnie pozbyć się białej błony ochraniającej miąższ. Następnie nad miseczką oddzielamy cząstki od błonek.



3. Na suchej patelni lub w piekarniku upraż migdały na złoty kolor.

4. W małej miseczce  przygotuj jeden z moich ulubionych dressingów  - "raz, dwa, trzy, cztery", który moja Mama stosowała do wszelkich sałatek od kiedy pamiętam. Ten prosty sos idealnie balansuje smaki kwaśne, słone i słodkie. Jedyne co musisz zrobić to połączyć 1 łyżeczkę soli z 2 łyżeczkami cukru, 3 łyżeczkami soku z grejpfruta (ja używam soku, który znalazł się w miseczce przy okazji wycinania cząstek owocu) oraz 4 łyżeczkami oliwy z oliwek.

5. Wyjmij buraki z lodówki i pokrój je na jak najcieńsze plastry, aby powstało z nich carpaccio. Najszybciej, a zarazem najłatwiej jest to zrobić przy użyciu szatkownicy, ale krojąc nożem również możesz osiągnąć bardzo dobre efekty. Tak przygotowane plasterki ułóż na talerzu. Kiedy piekę buraki to zazwyczaj staram się przygotować od razu większą porcję, bez sensu jest przecież nagrzewanie całego piekarnika dla jednego buraka. Jeśli zostanie Ci trochę buraków to możesz je wykorzystać w innej sałatce np. z serem kozim.


6. Na środek buraków połóż garść umytej i obsuszonej rukoli, cząstki grejpfruta oraz obrane kawałki wędzonego pstrąga, całość posyp prażonymi migdałami i polej odrobiną dressingu. Smacznego :)








niedziela, 6 września 2015

ciasteczka lawendowe.

Obiecałam Wam, że zdradzę na czym połamałam swoją szpatułkę, więc z nieskrywaną dumą prezentuję ciasteczka lawendowe. Jak to możliwe, że zepsułam szpatułkę przygotowując ciastka? To proste! Zachciało mi się przemieszać masę, aby upewnić się, że mikser dobrze wykonał swoją pracę i nagle trach - szpatułka pękła w połowie!  Plus tego małego nieszczęścia jest taki, że ciastka wyszły wyśmienite. Przepis na nie pochodzi z ulotki, którą dostałam kilka lat temu w Muzeum Lawendy we Francji. Ich lawendowy smak i zapach przypomina mi te wszystkie wakacje spędzone w Prowansji razem z moją rodziną, dlatego też będą one idealnym uzupełnieniem jesiennych wieczorów spędzanych przy filiżance gorącej herbaty.



potrzebne składniki:
200g masła
1 szklanka białego cukru
1/2 szklanki brązowego cukru
1 jajko
2 szklanki mąki
1/4 szklanki suszonych kwiatów lawendy
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej


1. Masło utrzyj razem z cukrem białym oraz brązowym na gładką masę. Pod koniec ucierania dodaj jajko.

2. Do przygotowanej masy maślanej dodaj mąkę, proszek do pieczenia, sodę oraz kwiaty lawendy i dokładnie wymieszaj.

3. Na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia ułóż kulki ciasta, zachowując odpowiednio duże odstępy. Piecz w piekarniku nagrzanym do 170ºC przez 12 do 15 minut.






piątek, 4 września 2015

tort brownie.

Za oknem pogoda już nie taka upalna, a to oznacza, że w kuchni można rozkręcić piekarnik na maksa i wrócić do pieczenia! A skoro nadarzyła się okazja to od razu poleciałam do sklepu i zebrałam składniki na tort brownie. Zasiadłam przed komputerem i zaczęłam przeglądać przepisy i przy okazji dowiedziałam się, że dzisiaj jest międzynarodowy dzień czekolady. Dlatego też trochę zmieniam plany i już teraz dzielę się z Wami przepisem na ten pyszny tort. Nie obawiajcie się i tak zdradzę Wam, już w niedzielę, na czym połamałam swoją ulubioną szpatułkę!  Ze względu na to, iż brownie piekłam raczej w formie bloku a nie tortu to zdecydowałam się użyć przepisu z BBC GoodFood. Przepis lekko zmodyfikowałam, zamiast pekanów użyłam orzechów włoskich i przede wszystkim dałam ich trochę więcej niż w oryginalnym przepisie. Niestety użyłam zbyt dużej tortownicy i tort wyszedł dość płaski, ale i tak jest wyśmienity!



potrzebne składniki:
175g masła
225 g posiekanej gorzkiej czekolady
200g cukru
3 jajka (rozdzielone na żółtko i białko)
65g mąki
80g posiekanych orzechów włoskich
szczypta soli

1. W rondelku, na małym ogniu, rozpuść 175g czekolady razem z masłem i cukrem. Pamiętaj o mieszaniu masy, aby się nie przypaliła. Gdy wszystkie składniki się rozpuszczą odstaw masę do wystygnięcia.

2. Do wystudzonej masy dodaj 3 żółtka i dokładnie wymieszaj. Następnie dodaj mąkę, orzechy oraz pozostałą czekoladę i połącz w jednolitą masę.



3. Białka z dodatkiem szczypty soli ubij na pianę. Następnie dodaj do masy czekoladowej i delikatnie połącz.

4. Gotową masę wyłóż do przygotowanej tortownicy (na dno połóż papier do pieczenia, a ścianki posmaruj masłem i oprósz mąką) i piecz w piekarniku nagrzanym do 180ºC przez 35-40 minut. Gdy ciasto będzie miało na wierzchu skorupkę wyjmij je i pozostaw do przestudzenia. Możesz podawać je na ciepło np. z lodami. Ja dzisiaj oprószyłam je cukrem pudrem, wiórkami z czekolady i podam go z bitą śmietaną.