piątek, 30 października 2015

zmiany.

Cześć! Zapowiadałam Wam duże zmiany, więc właśnie następują! Po nowy przepis zapraszam Was na nową stronę - postanowiłam przejść na swoje! Zapraszam Was, rozgośćcie się i zostańcie ze mną na dłużej. Strona znajduje się pod łatwym do zapamiętania adresem mycookbooksoko.pl.




Nie wszystkie przepisy przeniosę na nową stronę, ale do tych, które znajdują się tutaj będziecie mogli zawsze wrócić. Nowa strona będzie, a w zasadzie już jest bardziej przejrzysta, wszystko jest posegregowane i cały czas powstaje nowa zawartość. Praca nad stroną nie jest jeszcze skończona, ale prawdę mówiąc nie mogę się już doczekać, żeby Wam ją pokazać. Cały czas pracuję nad drobnymi zmianami estetycznymi i proszę Was, abyście mówili jeśli coś Wam się nie podoba na stronie, dzięki temu dostosuję ją do Waszych potrzeb.

Dzisiaj zapraszam Was po pierwszy przepis z serii "Dekoracyjne Inspiracje". Pomysł jest prosty - będę dzielić się z Wami tym jak dekoruję ciastka, muffiny czy też całe torty. Może kogoś z Was zainspiruję do stworzenia podobnych rzeczy w domu. Dziś przepis na Halloween - ciasteczkowy Jack z filmu The Nightmare Before Christmas! Przepis już jest na nowej stronie - http://mycookbooksoko.pl/cos-na-slodko/ciasteczka-maslane-na-halloween/



piątek, 23 października 2015

stek z kalafiora na purée pomidorowym.

Za oknem szaro-buro, więc w kuchni koniecznie musi być kolorowo! Dzisiaj mam dla Was przepis na jesiennego kalafiora, który swoimi kolorami przypomina piękną słoneczną polską jesień. Kalafior jest jednym z moich ulubionych warzyw, muszę przyznać, że najczęściej jem go w tradycyjnej postaci - polanego podsmażaną na maśle bułką tartą. Jednak dziś postanowiłam trochę poeksperymentować i zainspirowana dużą ilością przepisów na stek z kalafiora, przygotowałam swój. Taki stek możecie podać jako samodzielną przystawkę lub dodatek do dań mięsnych. Ja podałam go na lunch z purée pomidorowym i posypałam natką pietruszki - pychota!  Mam nadzieję, że w najbliższych dniach wyjdzie trochę słońca i będziemy w końcu mogli nacieszyć się spadającymi z drzew liśćmi i ostatnimi promieniami słońca.



potrzebne składniki:
1 duży kalafior
6 łyżek oliwy z oliwek
3 łyżeczki papryki słodkiej
1 szalotka
1 puszka pomidorów krojonych
1/2 szklanki wody
natka pietruszki
sól, pieprz

1. Kalafiora obierz z liści i dokładnie opłucz pod bieżącą wodą. Następnie ze środka wytnij plastry grubości około 2 cm. W zależności od tego jak duży jest Twój kalafior wykroisz od 2 do 4 plastrów. Różyczki które odpadły w trakcie krojenia odłóż na bok, zaraz ich użyjemy - nic nie może się przecież zmarnować.

2. Tak przygotowane plastry kalafiora ułóż na talerzu, wetrzyj w nie 4 łyżki oliwy z oliwek i posól do smaku, a następnie podsmaż na patelni. Dzięki temu zyskają złocisty kolor i nabiorą lepszego aromatu.

 

3. Obsmażone plastry kalafiora ułóż na formie do pieczenia wyłożonej papierem, posyp 2 łyżeczkami słodkiej papryki. Jeśli wolisz ostrzejszą wersję możesz dodać jej więcej lub użyć papryki ostrej. Tak przygotowanego kalafiora piecz przez około 30 minut w piekarniku nagrzanym do 200ºC. Kalafior stanie się jeszcze bardziej złocisty i chrupki. 

4. Gdy kalafior jest już w piekarniku pora przystąpić do przygotowania purée pomidorowego. Na dużej patelni rozgrzej pozostałą oliwę i podsmaż na niej posiekaną szalotkę. Z pozostałych różyczek kalafiora odmierz jedną szklankę i posiekaj drobno. Gdy szalotka będzie już szklista dodaj posiekanego kalafiora, posyp całość łyżeczką słodkiej papryki i podsmażaj razem przez chwilę. Następnie dodaj pomidory i pół szklanki wody (wodą możesz przepłukać puszkę po pomidorach, aby wybrać z niej cały sos). Dopraw do smaku solą i gotuj na wolnym ogniu przez 15 minut, aż całość odparuje i zgęstnieje. 


5. Całość sosu znajdującego się na patelni zblenduj na jednolitą masę i dopraw do smaku. 

6. Gotowego kalafiora podawaj z dwiema łyżkami purée i posiekaną natką pietruszki. Po wierzchu posyp go świeżo mielonym pieprzem. 

Smacznego :)


poniedziałek, 12 października 2015

sernik Oreo.

Po dość intensywnym zeszłym tygodniu znalazłam chwilę na relaks w kuchni, a skoro nadarzyła się okazja to dlaczego nie przygotować czegoś słodkiego i wartego grzechu? Przedstawiam Wam przepis na prosty i szybki sernik na zimno z Oreo - coś idealnego dla każdego wielbiciela tych pysznych ciastek. Ilość składników wymierzona jest na 21 centymetrową tortownicę, czyli na 8 sporych rozmiarów porcji. Jak widzicie pierwszy kawałek znikł zanim zdążyłam zrobić zdjęcia tego cuda... ktoś nie mógł się doczekać ;)


potrzebne składniki: 
25 ciastek Oreo
2 łyżki stopionego masła
500 ml śmietanki 30%
250 g serka typu Philadelphia (w temperaturze pokojowej)
3 łyżki cukru pudru

1. Tortownicę wysmaruj masłem, a na dnie ułóż okrąg wycięty z papieru do pieczenia. Ułatwi to wyjęcie ciasta z tortownicy i jego krojenie.

2. 8 ciastek Oreo umieść w misce i potłucz bardzo drobno, możesz użyć do tego blendera lub miksera, ale nie ma sensu go brudzić ;) Do tak przygotowanych ciastek dodaj dwie łyżki stopionego masła i wymieszaj wszystko dokładnie do uzyskania konsystencji mokrego piasku. Gotową mieszankę wysyp na dno, ugnieć i wstaw do lodówki.


3. W misce ubij śmietankę, w oddzielnym naczyniu utrzyj serek z cukrem. Następnie dodaj do niego ubitą śmietanę i delikatnie wymieszaj. Do masy dodaj pokruszone 7 ciastek Oreo i wymieszaj dokładnie. Tak przygotowaną masę wylej na schłodzony spód. Wierzch ciasta pokryj pozostałymi ciastkami według własnego uznania. Ja lubię ułożyć całe ciastka dookoła dzieląc tort na równe porcje. 

4. Po dekoracji przykryj tortownicę folią i wstaw do lodówki na minimum 6 godzin (ja przygotowałam ciasto wieczorem i zostawiłam je na noc w lodówce). Jeśli chcesz, możesz wstawić ciasto do zamrażalnika, dzięki temu będzie gotowe szybciej i nabierze lodowej konsystencji. Po wyjęciu z lodówki, ostrym nożem oddziel ciasto od tortownicy i delikatnie wyjmij je z formy.










czwartek, 1 października 2015

bakłażan zapiekany z kozim serem i pomidorami.

Miałam dzisiaj popracować nad postem o podróży kulinarnej do Nicei, ale traf chciał, że bardzo przypadło Wam do gustu zdjęcie upieczonego wczoraj bakłażana. (Dla niewtajemniczonych - zapraszam na mojego facebooka - facebook.com/SokoCookBook i na instagram - instagram.com/cookbooksoko). No i skończyłam na kanapie, z kubkiem gorącej herbaty i piszę dla Was jak smacznie przyrządzić bakłażana jesienią. Swoją drogą, ma ktoś jakiś magiczny przepis na wyleczenie bolącego gardła...? 



Bez zbędnej zwłoki przedstawiam Wam Pana bakłażana, nazywanego czasem oberżyną. Warto powiedzieć, że jest on warzywem nisko kalorycznym (w 100 gramach znajduje się jedynie około 20 kcal), które zawiera duże ilości potasu, wapnia i magnezu. Bakłażan pozytywnie wpływa na procesy trawienne, przede wszystkim dzięki dużej zawartości błonnika, dzięki czemu jest idealnym dodatkiem do tłustych mięs. Znany jest również, że swoich właściwości detoksykacyjnych oraz działania antyrakowego, które związane jest z obecnością w nim nasuniny. Mój bakłażan wylądował w piekarniku w towarzystwie sera koziego, sosu pomidorowego oraz posypki z bułki tartej z dodatkiem czosnku i pietruszki. Możesz podać go jako dodatek do dania lub samodzielną przystawkę. Ja dodałam do niego kuskus przygotowany zgodnie z przepisem na opakowaniu. Podałam go prosto z piekarnika, ale na drugi dzień był nawet lepszy!



potrzebne składniki:
1 bakłażan
150g serka koziego 
puszka pomidorów bez skórki (możecie użyć świeżych, ja akurat miałam te pod ręką)
2 ząbki czosnku 
70g bułki tartek 
pęczek natki pietruszki 
oliwa z oliwek
sól, pieprz

1. Na dużej patelni podsmaż drobno posiekany czosnek na 2 łyżkach oliwy z oliwek. Gdy czosnek będzie już szklisty dodaj pomidory i smaż razem do uzyskania gęstego sosu. Dopraw go do smaku solą i pieprzem. Odstaw do ostygnięcia. 

2. Na blasze do pieczenia wysmarowanej oliwą z oliwek ułóż pokrojonego w jedno-centymetrowe plastry bakłażana. Posyp go po wierzchu solą i pieprzem. Na środku dodaj ser kozi (podziel go równo między wszystkie plastry warzywa). 



3. W miseczce wymieszaj bułkę tartą z posiekaną natką pietruszki, posiekanym ząbkiem czosnku, solą i pieprzem (do smaku). Następnie dodaj 4 łyżki oliwy z oliwek i dokładnie wymieszaj. Całość powinna mieć konsystencję mokrego piasku, jeśli wydaje Ci się zbyt sucha to dodaj odrobinę oliwy. 

4. Do lekko ostudzonego sosu dodaj dwie łyżki przygotowanej mieszanki bułki tartej, dzięki temu sos będzie gęstszy i utrzyma się na środku bakłażana. Po wymieszaniu sosu podziel go między wszystkie plastry bakłażana, układając go na wierzchu koziego sera. Pozostałą bułką tartą posyp bakłażany po wierzchu, Piecz w piekarniku nagrzanym do 200ºC przez 25 minut, aż bułka na wierzchu mocno się zrumieni. 






piątek, 25 września 2015

wędzony pstrąg na carpaccio z buraka.

W zeszłą niedzielę wybrałam się na targi kulinarne organizowane przez warszawski Smak w Domu Towarowym Braci Jabłkowskich. Spróbowałam wielu smacznych rzeczy, ale o tym przy innej okazji.  Dziś chcę Wam opowiedzieć o jednej z moich ulubionych słodkowodnych ryb - pstrągu. Na stoisku Przysmaki Lubuskie rybę uwędzoną niecałe 24 godziny wcześniej. Plan był prosty, kawałek zjem od razu, a z reszty przygotuję przepis dla Was. Jak zapewne już wiecie z mojego profilu na fb sztuka ta nie powiodła się. Dzięki swojej świeżości mięso ryby było bardzo delikatne, a jej smak subtelny. Na całe szczęście, okazało się, że po targach zostało jeszcze 5 sztuk tego wspaniałego przysmaku, więc czym prędzej zamówiłam dostawę. Ryba dotarła do mnie w poniedziałek wieczorem, ale postanowiłam poczekać parę dni z wykonaniem sałatki, aby zobaczyć jak zmieni się ryba po dłuższym czasie od uwędzenia. Nie wiem czy wiecie, ale świeżo uwędzona ryba, przechowywana w dobrych warunkach, nawet po dwóch tygodniach może być smaczna. Nie wiem kto wytrzymałby tak długo z tak pyszną rybą w lodówce, ale to już temat na inną rozmowę ;) 




Czemu warto zjeść pstrąga?
Bladoróżowe mięso tej ryby poza smakiem gwarantuje nam również dostarczenie organizmowi wielu niezbędnych wartości odżywczych przy jednocześnie niskim poziomie zanieczyszczenia. Pstrąg jest przede wszystkim bogaty w nienasycone kwasy tłuszczowe (bardzo dobrze nam wszystkim znane omega 3), które bezpośrednio wpływają na naszą odporność czy też zmniejszenie stanów zapalnych. Dlatego są również polecane wszystkim osobom z problemami skórnymi. Co ciekawe pstrąg dostarcza nam białka, które może być porównywane z tym zawartym w mięsie, a jednocześnie jego spożywanie nie niesie za sobą tak dużych porcji cholesterolu. Takie połączenie pozwala na stosowanie pstrąga w każdym rodzaju diety, również redukcyjnej. Ponadto ryby te są bogate w witaminę A, D, E oraz witaminy z grupy B. Pstrąg może pochwalić się również największą zawartością potasu spośród wszystkich ryb.


Wracając do mojego małego testu. W czwartek wieczorem już ledwo powstrzymywałam się przed zjedzeniem pstrąga bez dodatków, dlatego też postanowiłam spróbować kawałka ryby. Mięso ryby stało się trochę bardziej spoiste (idealne do sałatki), a jej smak bardziej wyrazisty. Test miał trwać do soboty, ale doszłam do wniosku, że dłużej nie zniosę tych "męczarni", wzięłam się więc za przygotowanie buraków na piątkowy lunch. Jeśli tak jak ja uwielbiacie pstrągi to zapraszam do podzielenia się własnymi przepisami - niech więcej z nas wie, że wędzoną rybę możemy zjeść na wiele różnych sposobów! Tymczasem zapraszam na wędzonego pstrąga podanego na carpaccio z buraków z dodatkiem czerwonego grejpfruta oraz prażonych migdałów. Przyjmuje się, że jeden pstrąg (ok. 250 - 300 gramów) stanowi porcję dla jednej osoby.




potrzebne składniki:
2 duże buraki
4 łyżki oliwy z oliwek
sok z połowy cytryny
łyżeczka miodu
ząbek czosnku
2 wędzone pstrągi
1 czerwony grejpfrut
2 garści rukoli
1 łyżka płatków migdałów
sól, pieprz

dodatkowo do dressingu:
1 łyżeczka soli
2 łyżeczki cukru
3 łyżeczki soku z grejpfruta
4 łyżeczki oliwy z oliwek

1. W miseczce wymieszaj razem 4 łyżki oliwy z oliwek, sok z cytryny, miód oraz czosnek. Następnie obierz buraki i obtocz je w przygotowanej marynacie, posyp solą oraz pieprzem. Zawiń w folię aluminiową, umieść w piekarniku nagrzanym do 100ºC i piecz przez 3 godziny. Ja lubię przygotować je wieczór wcześniej, dzięki temu mają wystarczająco dużo czasu, aby ostygnąć. Zostawiam je wtedy na noc w ciepłym piekarniku, a rano chowam do lodówki.

2. Przygotuj grejpfruta tak, aby uzyskać z niego pojedyncze cząstki. Najłatwiej jest go całego obrać - Odcinamy ostrym nożem górę oraz dół owocu, a następnie ścinamy jego boki, tak aby jednocześnie pozbyć się białej błony ochraniającej miąższ. Następnie nad miseczką oddzielamy cząstki od błonek.



3. Na suchej patelni lub w piekarniku upraż migdały na złoty kolor.

4. W małej miseczce  przygotuj jeden z moich ulubionych dressingów  - "raz, dwa, trzy, cztery", który moja Mama stosowała do wszelkich sałatek od kiedy pamiętam. Ten prosty sos idealnie balansuje smaki kwaśne, słone i słodkie. Jedyne co musisz zrobić to połączyć 1 łyżeczkę soli z 2 łyżeczkami cukru, 3 łyżeczkami soku z grejpfruta (ja używam soku, który znalazł się w miseczce przy okazji wycinania cząstek owocu) oraz 4 łyżeczkami oliwy z oliwek.

5. Wyjmij buraki z lodówki i pokrój je na jak najcieńsze plastry, aby powstało z nich carpaccio. Najszybciej, a zarazem najłatwiej jest to zrobić przy użyciu szatkownicy, ale krojąc nożem również możesz osiągnąć bardzo dobre efekty. Tak przygotowane plasterki ułóż na talerzu. Kiedy piekę buraki to zazwyczaj staram się przygotować od razu większą porcję, bez sensu jest przecież nagrzewanie całego piekarnika dla jednego buraka. Jeśli zostanie Ci trochę buraków to możesz je wykorzystać w innej sałatce np. z serem kozim.


6. Na środek buraków połóż garść umytej i obsuszonej rukoli, cząstki grejpfruta oraz obrane kawałki wędzonego pstrąga, całość posyp prażonymi migdałami i polej odrobiną dressingu. Smacznego :)








niedziela, 6 września 2015

ciasteczka lawendowe.

Obiecałam Wam, że zdradzę na czym połamałam swoją szpatułkę, więc z nieskrywaną dumą prezentuję ciasteczka lawendowe. Jak to możliwe, że zepsułam szpatułkę przygotowując ciastka? To proste! Zachciało mi się przemieszać masę, aby upewnić się, że mikser dobrze wykonał swoją pracę i nagle trach - szpatułka pękła w połowie!  Plus tego małego nieszczęścia jest taki, że ciastka wyszły wyśmienite. Przepis na nie pochodzi z ulotki, którą dostałam kilka lat temu w Muzeum Lawendy we Francji. Ich lawendowy smak i zapach przypomina mi te wszystkie wakacje spędzone w Prowansji razem z moją rodziną, dlatego też będą one idealnym uzupełnieniem jesiennych wieczorów spędzanych przy filiżance gorącej herbaty.



potrzebne składniki:
200g masła
1 szklanka białego cukru
1/2 szklanki brązowego cukru
1 jajko
2 szklanki mąki
1/4 szklanki suszonych kwiatów lawendy
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 łyżeczka sody oczyszczonej


1. Masło utrzyj razem z cukrem białym oraz brązowym na gładką masę. Pod koniec ucierania dodaj jajko.

2. Do przygotowanej masy maślanej dodaj mąkę, proszek do pieczenia, sodę oraz kwiaty lawendy i dokładnie wymieszaj.

3. Na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia ułóż kulki ciasta, zachowując odpowiednio duże odstępy. Piecz w piekarniku nagrzanym do 170ºC przez 12 do 15 minut.






piątek, 4 września 2015

tort brownie.

Za oknem pogoda już nie taka upalna, a to oznacza, że w kuchni można rozkręcić piekarnik na maksa i wrócić do pieczenia! A skoro nadarzyła się okazja to od razu poleciałam do sklepu i zebrałam składniki na tort brownie. Zasiadłam przed komputerem i zaczęłam przeglądać przepisy i przy okazji dowiedziałam się, że dzisiaj jest międzynarodowy dzień czekolady. Dlatego też trochę zmieniam plany i już teraz dzielę się z Wami przepisem na ten pyszny tort. Nie obawiajcie się i tak zdradzę Wam, już w niedzielę, na czym połamałam swoją ulubioną szpatułkę!  Ze względu na to, iż brownie piekłam raczej w formie bloku a nie tortu to zdecydowałam się użyć przepisu z BBC GoodFood. Przepis lekko zmodyfikowałam, zamiast pekanów użyłam orzechów włoskich i przede wszystkim dałam ich trochę więcej niż w oryginalnym przepisie. Niestety użyłam zbyt dużej tortownicy i tort wyszedł dość płaski, ale i tak jest wyśmienity!



potrzebne składniki:
175g masła
225 g posiekanej gorzkiej czekolady
200g cukru
3 jajka (rozdzielone na żółtko i białko)
65g mąki
80g posiekanych orzechów włoskich
szczypta soli

1. W rondelku, na małym ogniu, rozpuść 175g czekolady razem z masłem i cukrem. Pamiętaj o mieszaniu masy, aby się nie przypaliła. Gdy wszystkie składniki się rozpuszczą odstaw masę do wystygnięcia.

2. Do wystudzonej masy dodaj 3 żółtka i dokładnie wymieszaj. Następnie dodaj mąkę, orzechy oraz pozostałą czekoladę i połącz w jednolitą masę.



3. Białka z dodatkiem szczypty soli ubij na pianę. Następnie dodaj do masy czekoladowej i delikatnie połącz.

4. Gotową masę wyłóż do przygotowanej tortownicy (na dno połóż papier do pieczenia, a ścianki posmaruj masłem i oprósz mąką) i piecz w piekarniku nagrzanym do 180ºC przez 35-40 minut. Gdy ciasto będzie miało na wierzchu skorupkę wyjmij je i pozostaw do przestudzenia. Możesz podawać je na ciepło np. z lodami. Ja dzisiaj oprószyłam je cukrem pudrem, wiórkami z czekolady i podam go z bitą śmietaną.